sobota, 6 lutego 2021
Dwory i pałace na Litwie
niedziela, 3 stycznia 2021
Dwory i pałace Wielkopolski. Styl narodowy
Architecture parlante
W drugiej połowie XIX wieku Wielkopolskę obejmował zabór pruski, powodujący ucisk i szykany wobec zamieszkujących te tereny Polaków. Narastający konflikt polsko-niemiecki wywołał u rodaków potrzebę manifestowania polskiej tożsamości narodowej poprzez architekturę będącą symbolem odrębności polskiego ziemiaństwa. Zarówno nowo wznoszonym siedzibom czy przebudowywanym dworom i pałacom starano się nadać charakter krajowy, protestując w ten sposób przeciw aktom „zniemczania klimatu architektonicznego Wielkopolski”. Zgodnie z zasadą „architecture parlante”, Jan Skuratowicz z zewnętrzną formą siedzib, określaną przez styl architektoniczny, kojarzył nie tylko określoną treść, ale także dodatkowy składnik stylu, jakim wydaje się być urządzenie wnętrz budowli. Historyk sztuki wielokrotnie kierował uwagą czytelników na umeblowanie, księgozbiór, kolekcje sztuki, militaria i każdą „małą cząstkę Polski zawartą w gromadzonych zbiorach i pamiątkach”.

Zwrócony ku przeszłości styl narodowy
W publikacji przedstawiono wiele przykładów budowli, które dzięki propagowaniu stałego motywu architektonicznego – portyku z tympanonem – służyły podtrzymywaniu tożsamości Wielkopolan wśród niemieckiej powodzi, zalewającej Rzeczpospolitą. Wśród dworów i pałaców, ostoi polskości w Wielkopolsce sprzed odzyskania niepodległości, mój podziw budzi „zwrócony ku przeszłości” pałac w Kopaszewie, pałac w Objezierzu z mottem templariuszy czy dwór w Koźminku – najbardziej urokliwy z oglądanych przeze mnie dworów. Na kolejnych stu pięćdziesięciu stronach albumu Jan Skuratowicz prezentował przykłady potwierdzenia tezy, iż „demonstracyjne stosowanie form uznawanych za narodowe i polskie było na pewno w pełni świadomą manifestacją polityczną”. Swą urodą, proporcjami, harmonią stylu urzekły mnie pałace w Skoraszewicach, Winnej Górze, Lubaszu, Gorzyniu, Dłoni, Górznie, Głębokiem.
Polonizacja architektury
czwartek, 3 grudnia 2020
Dwory szlacheckie powiatu aleksandrowskiego
Odkurzanie z pyłu zapomnienia
Opracowanie Zbigniewa Piotra Sołtysińskiego nie pretenduje do miana pracy naukowej, gdyż „Ta książka ma służyć tylko odkurzeniu opisywanych obiektów i minionych czasów z pyłu zapomnienia”. Ośmielam się zauważyć, że jej struktura wykracza poza kanony pozycji popularnonaukowej. Słusznie podzielono tekst tomu na część, w której przedłożono teoretyczną podbudowę zagadnienia dworów szlacheckich oraz na część właściwą zawierającą szczegółowe zestawienia owych obiektów z terenu powiatu aleksandrowskiego. Wywodząc istnienie dworów od czasów staropolskich, pisarz zamieścił interesujące studium historyczne na temat Rzeczypospolitej Sarmackiej, rozwoju kultury szlacheckiej i jej kondycji w Drugiej Rzeczypospolitej oraz zagłady ziemiaństwa po 1939 roku. W tak szerokim kontekście historycznym autor osadził dwór pojmowany jako ośrodek życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego całej okolicy, a nie tylko jako siedzibę właścicieli majątku.
Opisy dworów w części katalogowej książki zawierają uwagi o architekturze budowli, zagospodarowaniu jego otoczenia (park, folwark), dziejach dworu aż do czasów współczesnych oraz o losach ich właścicieli. Celem ułatwienia zrozumienia pierwszego zagadnienia na końcu publikacji znalazł się Słownik terminów architektonicznych, a bezpośrednio przed nim Indeks nazwisk oraz Indeks osób upamiętnionych w Polskim Słowniku Biograficznym.
czwartek, 19 listopada 2020
Andrzej Grzybowski. Polski historyzm współczesny
Maciej Loba
Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu - 2008
Polski historyzm współczesny
Polski historyzm współczesny przejawił się w wybitnej postaci Andrzeja
Grzybowskiego, który obdarowany licznymi talentami, nie zakopał ich, lecz
harmonijnie rozwijał. Spełniał się jako aktor, znawca koni i jeździec,
rysownik i kaligraf, projektant wnętrz, a nade wszystko architekt. Spektrum
przedsięwzięć i zadań, których z powodzeniem podejmował się, wywołuje mój
niekłamany podziw i budzi należny mu szacunek. Pod wpływem fascynacji
dzisiejszym człowiekiem renesansu Maciej Loba popełnił jego monografię w
albumowym wydaniu. Opatrzono ją pokaźną ilością materiałów graficznych –
archiwalnych i współczesnych fotografii i perfekcyjnych szkiców ilustratora.
Dużą przyjemność czerpią czytelnicy z oglądania rysunków artysty, zaprawionych
akwarelą, ujmujących dekoracyjne detale wykończenia, jak i całość budowli
widzianą z różnych stron świata. Już tylko te kompozycje mogłyby stanowić
podstawę do uznania artyzmu Andrzeja Grzybowskiego. Wizualizacje koncepcji
architekta urzekają pięknem, precyzyjną kreską oraz wykaligrafowanymi opisami,
nierzadko przyprawionymi szczyptą humoru, jak chociażby tekst „po prostu nie
zmieściły się na rysunku” albo „projekt przed-przed-wstępny”.
Witruwiańska triada i doktryna nieinterwencjonizmu
Osiągnięcia
i warsztat bohatera publikacji to nie jedyna warstwa opracowania historyka
sztuki. W drugiej, bardziej ogólnej, autor podał wykładnię zjawiska historyzmu
przejawiającego się w postaci tzw. neostylów (neoromanizm, neogotyk,
neorenesans, neobarok) oraz stylu eklektycznego. Celem tego wyjaśnienia było
osadzenia naszego twórcy w dziejach historyzmu w Polsce i na świecie. Maciej
Loba przeanalizował społeczno-polityczne uwarunkowania popytu na budowle
stylem odwołujące się do tradycji. Dla nowej architektury „rezydencjonalnej”
istotną rolę odgrywa wygląd, który „ma wyrażać stabilizację, manifestować
nieodwracalność zaszłych zmian, sugerować trwałość” klasy milenijnych
Wokulskich.
Bardzo interesująca część książki poświęcona została
specyfice dziejów polskiej architektury w okresie powojennym, gdy skala
zniszczeń wszelkich budowli (w tym zabytkowych) burzyła dotychczasowy porządek
(architektoniczny sic!). Potrzeba rychłej odbudowy kraju, także zabytków,
wywołała dyskusję o konieczności częściowej rezygnacji z założeń
konserwatorskiej doktryny nieinterwencjonizmu. W praktyce oznaczało to
sprzyjanie nadużywaniu metody rekonstrukcji nad restauracją obiektów
historycznych. W kończącym album podsumowaniu autor ustosunkował się do
kondycji i perspektyw tradycyjnej architektury w XXI wieku. Zwrócił uwagę na
konieczność nienaruszania zasad ponadczasowej witruwiańskiej triady
(trwałości, użyteczności i piękna), lecz dostosowywania ich do aktualnych
warunków.
W związku z powyższym bliżej zainteresowałam się tzw. Kartą
Wenecką ustalającą zasady ochrony i opieki nad zabytkami architektury. Dzięki
omawianej lekturze potrafię dostrzec różnice między konserwacją, restauracją a
rekonstrukcją zabytku, który winien posiadać wartości historyczne, artystyczne
i naukowe.
Docenić należy ogrom pracy, jaką wykonał Maciej Loba
przygotowując monografię nietuzinkowego artysty powołującego do życia wytwory
swej wyobraźni i talentów. O rzetelności i rozmiarach przeprowadzonej kwerendy
źródłowej świadczą przypisy zawierające nie tylko uzupełniające wyjaśnienia,
ale także obszerne przytoczenia z bogatych i interesujących materiałów
źródłowych. Natomiast sporządzona bibliografia obejmuje, poza wydawnictwami
zwartymi i ciągłymi, wykaz katalogów i źródeł z prywatnych archiwów oraz listę
stron internetowych.
poniedziałek, 6 lipca 2020
Lwów – historia, ludzie, tradycje

Marek A. Koprowski
SBM – 2013
Kuźnia kresowego patriotyzmu
Nie ma historii Lwowa bez Polski
Autor, w głównej mierze, opowiedział bogatą, ale i dramatyczną historię miasta założonego już w XIII wieku, a powtórnie lokowanego w wieku XIV przez Kazimierza Wielkiego. Pod koniec tego wieku Lwów posiadał bruk, wodociągi, kanalizację, łaźnie, szpitale. W przeciągu kilkuset lat dziejów miasto doświadczyło ośmiu potężnych oblężeń, dwudziestu najazdów i olbrzymiej ilości pożarów. Pomimo tego, mieszanka narodowościowa (Polacy, Żydzi, Ormianie, Niemcy) potrafiła doprowadzić do rozkwitu miasta we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Naturalnie w budowaniu prosperity Lwiego Grodu dominowali Polacy. Marek A. Koprowski pierwszorzędnie dowodził tę tezę przytaczając osiągnięcia znamienitych obywateli miasta czy to pod rządami Jagiellonów, Wazów, czy nawet pod rządami austriackiego zaborcy. Nazywał Lwów „nieformalną stolicą Polski” oraz „kuźnią kresowego patriotyzmu”. Jednak pokojowa koegzystencja narodów Lwowa skończyła się w połowie XIX wieku, kiedy to rozpoczęły się konflikty między Polakami, Rusinami a Ukraińcami. Wybuch I wojny światowej zaognił i tak trudną sytuację, którą ostatecznie zachwiało utworzenie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Piękną kartę polskiej historii zapisały Lwowskie Orlęta broniąc swojego miasta przed Ukraińcami i bolszewikami w latach 1918-20.środa, 15 kwietnia 2020
Kresy – najpiękniejsze zakątki

Adam Dylewski
Rzeczpospolita Obojga Narodów
We wstępie autor przekazał czytelnikom wykładnię swego podejścia do studiowanego zagadnienia. Wyjaśnił na czym polega subiektywizm pojęcia Kresy, istniejącego jedynie w sferze kultury polskiej. Przypomniał o nietrwałym charakterze przynależności niektórych części Kresów do Rzeczypospolitej, która w szczytowym dla wielkości terytorium momencie liczyła 1 mln km kw. Było to AD 1618 – już po zdobyciu Moskwy (1610 rok) przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego i hołdzie cara Wasyla IV Szujskiego złożonym królowi Władysławowi IV Wazie w Warszawie (1611 rok).
Aż po kres Kresów
Wędrując zgodnie z mapą „Rzeczpospolita Obojga Narodów – stan prawny na rok 1619”, pisarz zaprezentował kresowe województwa sięgające jak najdalej na północ, wschód, południe aż do granic zachodnich. Chronologicznie przedstawił kolejność strat terytorium w wyniku zbrodniczych rozbiorów Polski. Objaśnił, które ziemie udało się odzyskać Drugiej Rzeczypospolitej na niecałe dwadzieścia lat, kiedy to w 1939 roku nastąpił kres Kresów – Polska utraciła wschodnie tereny i znaczną część zamieszkującej je ludności.Struktura książki odpowiada kierunkom wędrówki po Kresach i zawiera rozdziały dotyczące obszarów województw i ich głównych miast. Pisarz w niezwykle lakonicznych tekstach umieścił informacje o dziejach wyodrębnionych regionów oraz o lokalnych atrakcjach turystycznych, głównie zabytkach lub ich rekonstrukcjach. Szczególną uwagę zwrócił na istniejące jeszcze polonica i ślady polskości czy polskich wpływów. Wśród prezentowanych miejscowości znalazły się te znane wszystkim Polakom, jak Lwów, Wilno czy Grodno. Oprócz tego przybliżono mniej znane miejsca, jak Kieś, Humań, Czernihów, Jahorlik.
Znakomity cicerone po Kresach Wschodnich, mimo niewielkiego rozmiaru tekstu książki, okrasił go wieloma ciekawostkami. Wspomniał o kościele w Bełzie, gdzie przebywał obraz Czarnej Madonny (Matki Bożej Częstochowskiej); o Witebsku, w okolicach którego mieszkał francuski malarz pochodzenia żydowskiego – Marc Chagall; o Mścisławiu, w którym wojska moskiewskie wymordowały większość mieszkańców (1654 rok), a pozostałe siedemset osób nazwano później „niedosiekami”.
![]() |
Bobrujsk, Dukora |
![]() |
Kieś |
![]() |
Rundale, Bowsk |
niedziela, 29 marca 2020
Wisławy Szymborskiej dary przyjaźni i dowcipu
Ryszard Matuszewski
Jedyną okazją jest przyjaźń
środa, 15 stycznia 2020
Jan Matejko z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki
Państwowa Galeria Sztuki
Matejko o wielu obliczach
![]() |
Wielki Książę Litewski Witold |
![]() |
Portret Teofili z Gorayskich M. |
![]() |
Łeb siwego konia i Studium konia gniadego |
wtorek, 7 stycznia 2020
Poszukiwacz, czyli niezwykli ludzie i stare książki
Leonard Rosadziński
"ROSA" Dom Różności 2014
Bibliofil, kolekcjoner
Antykwariusz, introligator
![]() |
Śpiewy historyczne |
Julian Ursyn Niemcewicz |
![]() |
Księga wpisów wędrujących |
czeladników introligatorskich Poznań… |
![]() |
Album fotograficzny Adama Węgla |
niedziela, 19 maja 2019
Piłsudski na winiecie
Adam Stefan Lewandowski
Sto egzemplarzy na stulecie Niepodległości Polski
Marszałek wiecznie żywy
sobota, 9 marca 2019
Polska Najpiękniejsze zamki i pałace
Liliana Olchowik-Adamowska, Tomasz Ławecki
Granice to rzecz umowna
W albumie „Polska Najpiękniejsze zamki i pałace” brakuje mi natomiast wyjaśnienia, czym kierowali się autorzy wybierając właśnie te trzydzieści trzy rezydencje, a pomijając inne, równie wspaniałe, których istnienie było równie ważkie w historii Polski w jej współczesnych granicach, jak np. zamki w Pszczynie, Ciechanowie, Mosznej czy pałace w Śmiełowie, Małej Wsi, Radziejowicach
![]() |
Pałac Radziwiłłów w Nieborowie |
![]() |
Pałac Branickich w Białymstoku |
Wawel i Wawele
![]() |
Zamek w Golubiu-Dobrzyniu |
Zamek w Gniewie |
Obronne lecz niebanalne
Architekci magnackich rezydencji nie rzadko wykazywali się pomysłowością, tworząc budowle o niebanalnych formach. W krasiczyńskiej warowni każda z czterech narożnych baszt ma inne zwieńczenie. Eklektyczny, baśniowy, romantyczny Zamek Czocha pełen jest przybudówek, przejść, zakamarków, zapadni itp. Zamek Krzyżtopór poza oryginalną nazwą miał podobno tyle wież, ile jest pór roku, tyle sal, ile miesięcy, tyle pokoi, ile tygodni, tyle okien, ile dni w roku…
![]() |
Zamek Działyńskich w Kórniku |
![]() |
Pałac Raczyńskich w Rogalinie |
Deus pro nobis...
„Si Deus pro nobis, quis contra nos?” (Jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?)