Magdalena Jastrzębska
LTW 2017
Bo to się zwykle tak zaczyna
Esej historyczny autorstwa Mariana Brandysa zatytułowany „Kozietulski i inni” przybliżył postać bohaterskiego szwoleżera spod Somosierry Jana Leona Kozietulskiego, zapamiętaną przeze mnie z lat szkolnych. Jan Kozietulski miał piękną siostrę Klementynę, która stała się natchnieniem dla wiedeńskiego artysty Józefa Grassiego. Portret młodej damy namalowany przez niego w 1804 roku zobaczyła w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, ponad dwieście lat później, utalentowana biografka wybitnych przedstawicielek płci pięknej – Magdalena Jastrzębska. I tak to się wszystko zaczęło!
Nie chcąc psuć zabawy przyszłym czytelnikom „Portretu Klementyny” nie będę komentować opowieści autorki o zawiłych losach bohaterki biografii, lecz skupię się na tych aspektach, które w mojej ocenie najbardziej zasługują na wyróżnienie.
Nie chcąc psuć zabawy przyszłym czytelnikom „Portretu Klementyny” nie będę komentować opowieści autorki o zawiłych losach bohaterki biografii, lecz skupię się na tych aspektach, które w mojej ocenie najbardziej zasługują na wyróżnienie.
Doskonała pod względem edytorskim publikacja wydawnictwa LTW „Portret Klementyny” dopełniona została skrupulatnie opracowaną Bibliografią z podziałem na rodzaj materiałów, liczącą ponad sto pięćdziesiąt pozycji. Imponujący jest również zbiór reprodukcji uzupełniających tekst, opatrzony informacjami o pochodzeniu ilustracji (jest ich niemal sto trzydzieści).
I piasek Mazowsza...
Polska arystokratka uwieczniona na klasycystycznym obrazie upraszała się o bliższe zainteresowanie. Jej wybór padł na znaną pisarkę, autorkę poczytnych opowieści o pięknych nieznajomych damach. Nieznajoma z płótna austriackiego malarza okazała się być „Panią na Małej Wsi”, mazowieckim majątku położonym nieopodal stolicy Polski. Ochrzczono ją imieniem Klementyna. Magdalena Jastrzębska zaintrygowana jej postacią sięgnęła do bogatych źródeł archiwalnych, aby poznać losy swej przyszłej bohaterki na tle barwnej epoki, w której żyła. „Śladami Klementyny” podążyła do urokliwej Małej Wsi, Belska, Skierniewic, Kompiny, Mogielnicy. Wszystkie te miejscowości noszą do dziś przejawy działań pani Klementyny p.v. Walickiej s.v. Wichlińskiej. Zaspokojona, choć częściowo, ciekawość badaczki przyniosła korzyść w postaci rzeczonej książki. Co można w niej znaleźć? Obok oczywistego w tego typu publikacjach opisania bogatych w przeżycia losów bohaterki, znajdujemy obraz wieku XIX z jego wielkimi wydarzeniami dotykającymi zgnębionej zaborami Rzeczypospolitej. A więc, zwycięstwa i klęski Napoleona, efemeryczny byt Księstwa Warszawskiego, wybuchy i upadki Narodowych Powstań. Rozległa wiedza przedmiotowa pozwoliła autorce na ukazanie bohaterów w szerokim kontekście historycznym.
Pałac w Małej Wsi - 2017 |