Iwona Kienzler
BELLONA 2018
Ludzkie oblicze władzy
Iwona Kienzler specjalizująca się w pisarstwie historycznym,
autorka ponad osiemdziesięciu książek (a na marginesie – czemu nie ma
jej biogramu w Wikipedii?) ze szczególnym zainteresowaniem pochyla się
nad rolą kobiet w dziejach Polski i Europy. Rzeczona publikacja
doskonale wpisała się w kobiecy trend jej twórczości. Kilkanaście
przedstawicielek płci pięknej, żon najważniejszych postaci Drugiej
Rzeczypospolitej, wywarło znaczący wpływ nie tylko na swych wysoko
postawionych małżonków, ale również na ich działalność na szczytach
władzy. Pasjonatka historii z dużym znawstwem tematu przedstawiła
szeroki kontekst historyczny wydarzeń, na których tle toczyło się
prywatne życie bohaterów zbioru. Nie koniec na tym – opisanie budzących
się namiętności i początków związków uczuciowych poprzedziła wnikliwą
analizą aktywności mężów stanu oraz młodości ich wybranek, doprowadzając
czytelnika do miejsca, w którym bohaterowie spotkali się i pokochali.
Literatka czyniła to z dużym wyczuciem i taktem, nie oceniając postaci ani ich decyzji, a jedynie podążając śladami kochanków opowiedziała ich skomplikowane koleje losu.
Dla „współczesnych, aż do granic” czytelników, tematyka publikacji pisarki wydaje się niezwykle intrygująca chociażby z uwagi na odmienne standardy obyczajowości
sprzed stu lat oraz na znane postaci z wyższych sfer dwudziestolecia międzywojennego. Wynikiem lektury są nasuwające się wnioski, co do ludzkiego oblicza władzy.
Rozterki duchowe i uczuciowe zdarzają się wszystkim w jednakowym
stopniu, także lokatorom Belwederu, Zamku Królewskiego czy Pałacu
Prezydenckiego.
Kronika wypadków miłosnych
Tytuł „Romanse na szczytach władzy” nie do końca zgadza się z zawartością książki Iwony Kienzler. Treść nazwy „romans” definiuje bowiem przelotność pozamałżeńskiego związku dwojga ludzi, natomiast literatka opowiedziała czytelnikom historie długotrwałych więzi, które, gdy pozwalały na to okoliczności, potwierdzano ślubem. Jak można przeczytać w książce, w czasach, w których brakowało instytucji rozwodu obywatele Drugiej Rzeczypospolitej radzili sobie z rozwiązywaniem ciążących im małżeństw na różne sposoby, często niełatwe w realizacji. Występowali o unieważnienie ślubu kościelnego, zmieniali wyznawaną religię, zdarzało się, że żyli w separacji z dotychczasowym małżonkiem, a w konkubinacie z nowym partnerem.
Pomimo pejoratywnego znaczenia tytułowego słowa romans, w nazwach rozdziałów i podrozdziałów nie znalazłam określeń negatywnie oceniających postępowania wielkich międzywojennego świata. „Przypadki miłosne”, „Miłość i wspólnota ideałów”, „Miłość życia”, „Trudna miłość” brzmią nadzwyczaj spolegliwie, świadcząc o życzliwym usposobieniu autorki do prezentowanych postaci.
Pomimo pejoratywnego znaczenia tytułowego słowa romans, w nazwach rozdziałów i podrozdziałów nie znalazłam określeń negatywnie oceniających postępowania wielkich międzywojennego świata. „Przypadki miłosne”, „Miłość i wspólnota ideałów”, „Miłość życia”, „Trudna miłość” brzmią nadzwyczaj spolegliwie, świadcząc o życzliwym usposobieniu autorki do prezentowanych postaci.
Ignacy i Maria Mościccy |
Marta i Edward Śmigły-Rydz fot. kuriergalicyjski.com |