Konrad Łapin
Szli na zachód osadnicy
Konrad Łapin – mistrz
krótkich form literackich – przedstawiony został czytelnikom na okładce drugiego tomu powieści zatytułowanej „«Bagatela» z bożej łaski”, jako „
sopocianin – z wyboru. Człowiek pióra – z zawodu. Kpiarz – z upodobania”. Niewielu jednak wie, że popełnił w swym tekściarskim wcieleniu takie
szlagiery, jak „
Morskie opowieści”, „
Zachodni wiatr” oraz „
Szli na zachód osadnicy”.
„…
Kto by pomyślał, Boże drogi
Że tutaj będzie jego dom…” - choć wcześniej mieszkał i
w Kownie, i w Wilnie (w których częściowo toczy się akcja książki), pisarz osiadł w
Sopocie.
Historyczna
cezura wybuchu i zakończenia II wojny światowej wyznaczyła czasowe granice tomów niepokaźnej powieści, które autor nie bez kozery nazwał „
Wzloty przyziemne”, „
Losy wojenne” i „
Lata okrzepłe”. Pisarz w rzeczonym zbiorze skupił się na kilku kwestiach zasadniczych dla nas Polaków. Przedstawił
historię Polski od końca XIX wieku do czasów współczesnych na tle
teatru europejskich wydarzeń wojennych i powojennych, stanowiących drugi plan dla typowych losów rodaków z
krańców wschodnich Rzeczypospolitej. Główne przesłanie książki określił wymownym zdaniem „
Polskie dwory zawsze były ostoją polskości”. Przekaz utworu zrealizował poprzez nakreślenie bogatego obrazu życia, obyczajów, tradycji panujących w
szlacheckich siedzibach oraz poprzez ukazanie losów ziemiaństwa w okrutnych czasach wojny, okupacji i powojnia. Losów nierzadko kończących się przymusową
emigracją z dala od gniazd rodzinnych oraz prowadzących do niespodziewanej
deklasacji społecznej i postępującej
degradacji materialnej. Doświadczony pisarz z dużą dozą znajomości rzeczy nakreślił
szeroki kontekst aktualnej sytuacji oraz mających nastąpić wydarzeń. Do ogólnych uwag na temat miejsca akcji dodawał opisy uwarunkowań społecznych, np. zawiłych relacji
polsko-litewskich, stosunków
polsko-żydowskich czy charakterystyki typowych Brytyjczyków. W kilku prostych zdaniach barwnie rysował „okoliczności przyrody” otaczającej bohaterów książki.
|
Billewicze |
|
Wysoki Dwór |
Brutalne prawo bezprawia
Sposób ujęcia tematu przez autora zdradza potencjalnych
odbiorców tekstu kresowej powieści. W moim odczuciu czytelnikami mogą być przede wszystkim
młodzi ludzie, przed którymi twórcy winni nieść kaganek oświaty oraz dbać o ich patriotyczne wychowanie. Nieskomplikowane, przystępne zdania,
niewyszukany język literacki oraz nierzadko banalne frazeologizmy przeznaczone dla niezbyt wymagającego czytelnika nie stanowią jednak istotnych mankamentów książki. Wręcz przeciwnie – oddawanie się lekturze powieści o Bagateli należy do czynności przyjemnych czytelnik, a może skupić się na przyswajaniu
przekazywanych treści bardziej niż na ich formie. Brakuje mi natomiast w książce wyraźniejszego, zdecydowanego głosu dowodzącego, że „
Wojna to bestia, która pleni się samoistnie”. Wojna w „Bagateli…” jest zbyt uładzona, niegroźna, przedstawiona, jako
nowotwór niezłośliwy, jakby nie polegała na codziennej walce „
z brutalnym prawem bezprawia”. Jednocześnie nasuwa się pytanie:
dlaczego główni bohaterowie gawędy (młodzi, zdolni) nie walczyli o Polskę z bronią w ręku?
Konrad Łapin urozmaicił literackie
kresowe wspomnienie autentycznymi znanymi postaciami, które uatrakcyjniły pospolite losy bohaterów:
Hanka Ordonówna,
Pablo Picasso,
Fiodor Szalapin. Z drugiej strony wykazał się dużym
poczuciem humoru dozując jego dawki w poważnych sytuacjach lub niepoważnych opisach: „
miał skórę na czaszce ruchliwą, jak policzek chomika” albo „
sprzęgło i hamulce nie poddały się jeszcze bezapelacyjnym zabiegom sowchozowych mechaników”. Dodatkowo wprowadzone wypowiedzi autora, skierowane
do czytelnika, nieco ożywiły opowieści z rubieży Rzeczypospolitej: „
Najwyższy czas skończyć rozdział i prosić czytelnika…”, lub „
Poprzedni rozdział posunął akcję do przodu…”.
|
Dżuginiany |
|
Kruszany |
|
Świętorzecze |