Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 26 lipca 2025

Od Polany Wykus do Wąchocka




Świętokrzyskie


czerwiec 2025





Leśna twierdza partyzancka

    Polana Wykus (położona kilka km na południe od Wąchocka w woj. świętokrzyskim) niejednokrotnie stanowiła bazę polskich partyzantów. Podczas powstania styczniowego stacjonowali tu powstańcy dowodzeni przez Mariana Langiewicza. W trakcie II wojny światowej znajdowały się tu obozy żołnierzy polskiego podziemia, najpierw pod dowództwem mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, później Zgrupowania Partyzanckie Armii Krajowej „Ponury” – Jana Piwnika „Ponurego” i Eugeniusza Kaszyńskiego “Nurta”. Polana Wykus zapisała się w historii II wojny światowej jako “leśna twierdza partyzancka”. 
    Na Polanie Wykus, 14 czerwca 2025 r., odbyły się uroczystości upamiętniające żołnierzy Armii Krajowej – a zwłaszcza legendarnych dowódców – płka Jana Piwnika „Ponurego” i mjra Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”. Wśród uczestników obchodów znaleźli się harcerze, kombatanci, młodzież, przedstawiciele wojska, policji oraz mieszkańcy regionu, by oddać hołd tym, którzy z miłości do Ojczyzny oddali życie. 
 
Polana WykusPolana WykusPolana Wykus

Kapliczka z obrazem Matki Boskiej Bolesnej

     Uroczystości rozpoczęły się wprowadzeniem pocztów sztandarowych i meldunkiem złożonym przez harcmistrza, komendanta placu, prezesowi środowiska AK „Ponury-Nurt”. Następnie podniesiono flagę Rzeczypospolitej Polskiej. Wzruszającą częścią obchodów była polowa Msza Św. w intencji „Ponurego”, „Nurta” i ich żołnierzy. Koncert patriotyczny oraz Apel Poległych, złożenie kwiatów i zapalenie zniczy nadały wydarzeniu głęboko duchowego i symbolicznego charakteru. Lasy Wykusu znów stały się żywym świadectwem pamięci i historii.
    W miejscu dawnego obozu żołnierzy AK, 15 września 1957 r. odsłonięto kapliczkę z obrazem Matki Boskiej Bolesnej. Z czasem na jej ścianach umieszczono 123 pseudonimy poległych żołnierzy. Kapliczka otoczona jest murem, na którym zamontowano kilkaset tabliczek z nazwiskami żołnierzy zgrupowań „Ponurego" i „Nurta". To wydarzenie jest uznawane za początek działania Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt”, które są obok Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Obwodu Świętokrzyskiego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, głównymi organizatorami uroczystości na Wykusie. Partyzanci „Ponurego” i „Nurta” po II wojnie światowej wciąż utrzymywali ze sobą kontakt. Każdego roku, w drugą sobotę czerwca, na Wykusie organizowane są uroczystości upamiętniające poległych żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej.
 
Polana WykusDo  Polany Wykus  Do  Polany Wykus

    Przejście przez las w kierunku Polany na Wykusie odbywało się piaszczystą drogą. Po obu jej stronach ulokowano leśne obozowiska uczestników patriotycznego wydarzenia. Na drzewach umieszczono biało-czerwone opaski z pseudonimami poległych żołnierzy AK. Dookoła panowała podniosła atmosfera, wszystkim udzielały się silne emocje pozostawiając niezapomniane wrażenia…

Wąchock - Pomnik PonuregoWąchock - Pomnik PonuregoWYKUS 2025


Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań́ Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt”  - wg. http://www.wykus.pl/

    „Patrząc na historię żołnierzy Armii Krajowej podkomendnych płk. cc. Jana Piwnika ps. „Ponury” oraz mjr. cc. Eugeniusza Kaszyńskiego ps. „Nurt” należy spojrzeć w pierwszej kolejności na rozkaz wydany 19 stycznia 1945 roku przez gen. Leopolda Okulickiego ps. „Niedźwiadek”, dotyczący rozwiązania Armii Krajowej, w którym wskazał kierunek dalszej służby, już poza jej strukturami.

„Żołnierze Sił Zbrojny w Kraju!
    Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by Wam ułatwić dalszą pracę – z upoważnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK.”
Jak wielu z nich wspominało słowa te były dla nich zobowiązaniem do dalszej służby oraz upamiętnianiu swoich towarzyszy broni.

Dom "Ponurego" w Janowicach Foto - https://frrs.eu/kwatera-ponurego-renowacja/Epitafium Ponurego - Opactwo CystersówMuzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu - Opactwo Cystersów


    Po 12 latach od zakończenia II wojny światowej, 15 września 1957 r. na uroczysku Wykus w lasach siekierzyńskich, 10 km na południe od Wąchocka, miało miejsce pierwsze po wojnie oficjalne spotkanie weteranów Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” i I batalionu 2 pułku piechoty Legionów AK „Nurta”. Najważniejszym momentem zjazdu było odsłonięcie i poświęcenie kapliczki Matki Bożej Bolesnej – patronki żołnierzy, którą ufundowali ze składek byli partyzanci i ich sympatycy. Na obelisku wyryto pseudonimy wszystkich poległych, służących pod rozkazami „cichociemnych” – płk. Jana Piwnika „Ponurego” i mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”. Dzień ten przeszedł do historii jako oficjalna data powstania Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt”. 320 zgromadzonych tu, na Wykusie żołnierzy przyrzekło sobie, że odtąd, co roku na tej polanie, pod Kapliczką i pilnie nas strzegącą Matką Bolesną, odtąd zwanej „z Wykusu”, będziemy mieli swoje spotkania”…
    Wzgórze 326 (tzw. „Kropka”), w pobliżu, którego stanęła kapliczka, było przepełnione historią. W leśnych ostępach biwakowali uczestnicy powstania styczniowego lat 1863–1864. Było także miejscem obozowania i walk Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” w 1943 r. Wraz ze swoimi niepodległościowymi tradycjami stało się miejscem symbolicznym dla pokoleń dojrzałych podczas wojny, a także dla przedstawicieli następnych generacji, dorastających w rzeczywistości PRL… Żołnierze „Ponurego” i „Nurta” postanowili o rozpoczęciu nieformalnej i niezależnej działalności, z wszystkimi tego konsekwencjami… W takich warunkach Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt” funkcjonowało przez 32 lata…

Panteon Pamięci Armii Krajowej - Opactwo CystersówPanteon Pamięci Armii Krajowej - Opactwo CystersówGłaz na Kropce - Foto https://wokol-ponurego.blogspot.com/ - W. Königsberg


Drugi pogrzeb "Ponurego" 

    Wydarzeniem domykającym historyczną klamrę̨ funkcjonowania Środowiska w okresie PRL było sprowadzenie prochów Jana Piwnika „Ponurego” do Polski. Po 18 latach starań́ rodziny i Środowiska, udało się̨ tego dokonać. Doczesne szczątki dotarły z Wawiórki na Nowogródczyźnie do opactwa oo. Cystersów w Wąchocku 17 września 1987 r., w rocznicę agresji ZSRR na Polskę. Trumnę „Ponurego” wieziono furmanką przez Góry Świętokrzyskie na Wykus. W dniach 10–12 czerwca 1988 r. miały miejsce uroczystości pogrzebowe, które zgromadziły kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Stały się jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych lat osiemdziesiątych na Kielecczyźnie. Były także pierwszą w Polsce Ludowej defiladą weteranów Armii Krajowej z wszystkich stron kraju…
    Po 1990 r. kontynuacja tradycji akowskiej przejawia się w inicjatywach rożnych grup społecznych, tj. drużyn harcerskich ZHP i ZHR, organizacji paramilitarnych (Orlęta Armii Krajowej, Strzelec), innych stowarzyszeń, a także szkół i uczelni wyższych. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej na mocy porozumienia podpisanego w 1996 r. ze Środowiskiem Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt” stał się̨ kontynuatorem tradycji i działań́ prowadzonych przez żołnierzy Zgrupowań.”

Sztafeta pokoleń - Foto FB/WYKUS, Środowisko AK "Ponury"-"Nurt"Liliowiec "Jan Piwnik-Ponury" - https://commons.wikimedia.org/wikiNa parkingu w Wąchocku - "Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie"


Miejsca Pamięci Jana Piwnika „Ponurego”


Wąchock - Opactwo Cystersów:
  • Epitafium Ponurego w krużgankach klasztornych,
  • Muzeum Pamięci Walki o Niepodległość Narodu,
  • Panteon Pamięci Armii Krajowej,
Wąchock - Pomnik Jana Piwnika „Ponurego”,

Polana Wykus
  • Kapliczka z obrazem Matki Bożej Bolesnej, 
  • Głaz pamiątkowy na Wzgórzu 326 tzw. Kropce,
Janowice - Dom rodzinny Jana Piwnika „Ponurego”,

Liliowiec   "Jan Piwnik-Ponury" w arboretum Wojsławice.

Foto - https://commons.wikimedia.org/

Uroczysta suma Świętokrzyskich Zgrupowań AK w leśnym kościele na Wykusie 12 września 1943 roku, podniesienie. W pierwszym rzędzie klęczą od lewej: por. „Ponury” Jan Piwnik i por. „Nurt” Eugeniusz G. Kaszyński.


* zdjęcia własne oraz

https://frrs.eu/kwatera-ponurego-renowacja/,      https://wokol-ponurego.blogspot.com/, 

FB/WYKUS, Środowisko AK "Ponury"-"Nurt",      https://commons.wikimedia.org/. 

poniedziałek, 21 lipca 2025

Zapomniana zbrodnia



 Karol Soberski


Instytut Literacki 2024
 






Historia, o której się nie mówi, nie znika. 

    Karol Soberski, znany dokumentalista oraz popularyzator historii regionalnej Wielkopolski, oddaje w ręce czytelników drugie, znacząco rozszerzone wydanie swojej publikacji „Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala Dziekanka”. Po raz kolejny podejmuje tematykę zaniedbaną, a zarazem fundamentalną dla zrozumienia lokalnego wymiaru okupacji niemieckiej – systematycznej eksterminacji pacjentów Szpitala Psychiatrycznego „Dziekanka” w Gnieźnie w czasie II wojny światowej. W ramach nazistowskiej akcji „T4”, programu „eutanazji” osób chorych psychicznie i niepełnosprawnych, realizowanego z rozkazu władz III Rzeszy, do „Dziekanki” trafiali pacjenci z całej Wielkopolski. Autor szacuje, że ofiar pseudonaukowej wersji eugeniki stosowanej przez reżim Adolfa Hitlera mogło być ponad 10000 – choć oficjalne dane mówią o 3600 osobach.

Systemowa zbrodnia, której nie wolno zapomnieć

   Na przestrzeni książki „Zapomniana zbrodnia" Karol Soberski dokonuje rekonstrukcji mechanizmu eksterminacji, opierając się zarówno na źródłach archiwalnych, jak i relacjach świadków, zeznaniach rodzin ofiar oraz własnych badaniach terenowych. Autor nie tylko przedstawia suchy bilans pogromu, ale odtwarza metody działania całej machiny śmierci – od biurokratycznych kombinacji, przez wywózki, po zabijanie z zimną, niemiecką precyzją. Prezentuje sposoby zabijania pacjentów szpitala psychiatrycznego (m.in. mobilne komory gazowe, śmiercionośne zastrzyki). Karol Soberski wnosi do obiegu naukowego nie tylko nowe dane empiryczne, ale również dokumentuje proces zacierania śladów mordowania (m.in. palenie odkopanych zwłok oraz zabijanie uczestników i obserwatorów powtórnej zbrodni). Na podstawie swojej wiedzy i nabytego doświadczenia, szczegółowo analizuje lokalizację potencjalnych miejsc pochówku pod kątem ich późniejszych poszukiwań.


Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"


Książka jako akt pamięci

    Omawiana publikacja wypełnia istotną lukę w historiografii dotyczącej lokalnych aspektów polityki eksterminacyjnej III Rzeszy na terenach wcielonych. Choć literatura przedmiotu zna wiele opracowań na temat akcji „T4” w skali ogólnopolskiej to monografie poświęcone konkretnym placówkom szpitalnym należą do rzadkości. Autor korzysta z szerokiego spektrum źródeł, w tym dokumentów urzędowych, listów przewozowych, kart szpitalnych, akt parafialnych oraz dokumentacji medycznej i administracyjnej. Cennym elementem są również przekazy od rodzin pacjentów oraz świadectwa mieszkańców Gniezna, które wzbogacają warstwę narracyjną. Wersja książki z 2024 roku została znacząco rozbudowana: o nowe relacje świadków, odkrycia terenowe (m.in. domniemane miejsca pochówku w lasach nowaszyckich) oraz listy imienne ofiar, których tożsamość ustalono w latach 2023/24. Dzięki temu niektórzy po raz pierwszy mogą zapalić znicz, choćby symbolicznie.


Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"


Lokalna kuźnia sumienia

    Na kolejnych stronach przedstawiono działania Karola Soberskiego, których celem było  poszukiwanie miejsc, gdzie Niemcy podczas wojny i okupacji hitlerowskiej mordowali i grzebali pacjentów gnieźnieńskiego „psychiatryka”. Powołano do życia Fundację Historyczną „Przywracamy Pamięć” (2017 r.), która jako organizacja wspiera dziedzictwo historyczno-kulturowe przez podejmowanie inicjatyw zmierzających do odzyskania dóbr kultury, upamiętniania osób, miejsc i wydarzeń związanych z dziejami Wielkopolski, Kujaw i Pałuk oraz poznawania i popularyzacji historii i turystyki. Pozyskano cennego sprzymierzeńca w eksploracji terenu zagłady –  Stowarzyszenie „Wizna 1939”.
   Autor i historyk duży nacisk kładzie na popularyzację tematu niemieckich zbrodni w okolicach Gniezna – bierze udział i organizuje festiwale, seminaria i konferencje, w trakcie których relacjonuje najnowsze ustalenia dotyczące tego zagadnienia. Ponadto zabiega o upamiętnienie tych ludobójczych wydarzeń. W 2010 roku w lasach nowaszyckich stanął pomnik „W hołdzie pacjentom Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka” w Gnieźnie”. Trzynaście lat później obok obelisku Fundacja „Przywracamy Pamięć” postawiła drewniany krzyż. Prezes Fundacji uwiecznił „Mroczną tajemnicę szpitala Dziekanka” w kilku książkach z cyklu „Okruchy historii”. Redaktor Adam Sikorski zainspirowany opisami gnieźnieńskiej masakry w tych książkach nakręcił dwa reportaże telewizyjne w cyklu „Było… nie minęło – kronika zwiadowców historii”.


Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"


Śledztwo zamiast opowieści

    Struktura tomu jest przejrzysta i dobrze uporządkowana. Poszczególne rozdziały prowadzą czytelnika od ogólnego kontekstu historycznego (wprowadzenie do akcji „T4”), przez historię szpitala „Dziekanka”, aż po konkretyzację zbrodni i ich skutków. Styl narracji jest konkretny, dziennikarski, momentami surowy, ale z wyczuwalnym ładunkiem emocjonalnym. Choć autor nie ukrywa osobistego zaangażowania, zachowuje dystans badawczy, co nie przeszkadza w wybrzmieniu poruszającego ciężaru tematu. Nie ucieka od trudnych słów, nie wygładza okropności – dzięki czemu czytelnik pozostaje nieobojętny na przekaz.
    „Zapomniana zbrodnia” to nie tylko książka historyczna. To reportaż śledczy z pierwszej linii zapomnienia. Pisarz z uporem dokumentalisty, odkrywa to, co przez dekady było pomijanym sekretem, a ofiary – wręcz wymazywane z pamięci miasta. Nawet dziś, w XXI wieku, Karol Soberski napotyka opór i niezrozumienie. Historyk szpera w archiwach, rozmawia z rodzinami ofiar, bada teren. Dzięki jego skrupulatności, publikacja stała się niezastąpionym źródłem wiedzy o lokalnym wymiarze nazistowskiej akcji „T4”. Autor korzysta z archiwaliów niemieckich i polskich, przeszukuje stare księgi parafialne, analizuje listy transportowe i dane z IPN-u. Każda informacja jest udokumentowana, każda hipoteza jasno oznaczona.

Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"


Mocne drugie uderzenie

    Omawiany tekst to akt oskarżenia wobec systemu, który zabijał ludzi, bo byli inni. I wobec społeczeństwa, które zbyt długo milczało. Lektura trudna, ale w czasach rosnącego relatywizmu, niezbędna. Publikacja stanowi również przykład tzw. „historii nieoczywistej” – odsłaniającej zapomniane lub celowo wyparte elementy wspólnej przeszłości. W tym kontekście książka jest nie tylko dziełem dokumentacyjnym, lecz także aktem przywracania pamięci o ofiarach, których przez dekady pozbawiono głosu. Karol Soberski przywraca imiona bezimiennym. Upomina się o tablice, pomniki, miejsca pamięci. Czasem dosłownie – organizując ekshumacje i działania społeczne. Ta pozycja to wezwanie do działania. Pisarz często powtarza, że „cisza zabija ofiary po raz drugi”. W czasach, gdy historia bywa manipulowana, rzeczone wydawnictwo przypomina, że każda śmierć zasługuje na pamięć. Bez względu na to, jak trudna, niewygodna czy przerażająca jest prawda. 

Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala "Dziekanka"


„Niepamięć o zagładzie jest częścią zagłady”

    Książka „Zapomniana zbrodnia” to pozycja rzetelna, udokumentowana. Wpisuje się w nurt oddolnego odkrywania historii zapomnianej, nieprzepracowanej, przemilczanej. Karol Soberski nie tylko przywraca pamięć ofiarom, ale również daje przykład, jak współczesny regionalista może stać się pełnoprawnym uczestnikiem dyskursu historycznego. Jego praca nie kończy się na dokumentowaniu faktów; to konsekwentne działanie na rzecz prawdy. Dzięki jego determinacji regionalizm staje się narzędziem przywracania sprawiedliwości, a lokalne dzieje – kuźnią sumienia, w której hartuje się pamięć zbiorowa, narodowa tożsamość i rodzima kultura. 
   Karol Soberski sięgając po symbole zakorzenione w polskiej tradycji, przypomina znaczenie przydrożnych krzyży, jako świadków historii. I sam swoją publikacją stawia taki krzyż pamięci.
„Polski krajobraz od stuleci zdobią krzyże, które przez wieki nazywano bożymi mękami. Krzyże przydrożne – drewniane, kamienne czy żelazne – to nieodłączne elementy polskiej tradycji. Powstawały zwykle ze szczególnych okazji: w dniach radości czy godzinie żałoby, ku pamięci zmarłych lub jako modlitewne westchnienie.” 

   „Zapomniana zbrodnia” to krzyż bez tabliczki, postawiony w miejscu, gdzie pamięć została zamordowana razem z ofiarami.




* zdjęcia własne z książki
 
 

czwartek, 6 lutego 2025

LEGION


Elżbieta Cherezińska

Zysk i S-ka 2013





Wojna o „rząd dusz”

     Kiedy usłyszałam o Brygadzie Świętokrzyskiej, pomyślałam: to brzmi jakby tę historię wymyślił Quentin Tarantino. Posłuchajcie: narodowcy (antysemici!), którzy ratują Żydów i wciągają do swych szeregów. Przez całą wojnę walczą na dwa fronty – z Niemcami i Sowietami, by w styczniu 45, kiedy dochodzi do starcia gigantów na terenie Polski, umknąć obu, przedzierając się przez linię frontu na zachód, żeby połączyć się z korpusem generała Andersa. Jednak pierwsze siły alianckie, jakie spotykają, to 3 Armia amerykańska generała Pattona. Nim się z nimi połączą, Brygada wyzwala obóz koncentracyjny dla kobiet w Holisov (mimo iż Czesi proszą, by nie wyzwalać, bo przecież koniec wojny i tak blisko), by później, już wspólnie z Amerykanami wziąć do niewoli sztab niemieckiej XIII Armii. Gdy do rządu londyńskiego dotarła wiadomość o tym, że duża, świetnie zorganizowana polska jednostka przedostała się na front, zapanowała euforia. Dwa dni świętowano sukces a potem, kiedy rząd dowiedział się, że to nie Armia Krajowa, tylko Narodowe Siły Zbrojne, miny zrzedły. No tak, z narodowcami zawsze był kłopot. A to w składzie rządu ich nie było (bo nielegalni), a to z AK scalić się nie chcieli, a to nie zgadzali się z (wymuszoną, ale jednak obowiązującą) koncepcją, iż Stalin to „sojusznik naszych sojuszników”. Zgodnie z powyższym, od pewnego momentu Armia Krajowa dostała od rządu londyńskiego zakaz zwalczania Armii Ludowej. Ale w terenie, zobowiązania sojusznicze działały tylko w jedną stronę – akowcy starali się nie atakować „sowieciarzy” a ci przeciwnie, chętnie wyłapywali akowców. Eneszetowców też, tyle, że ci nie pozostawali ani bierni, ani tym bardziej dłużni. Polityczna góra starała się więc być politycznie poprawna, ale doły rządziły się swoimi prawami. W praktyce wyglądało to tak, że akowcy przychodzili do eneszetowców i prosili „nam nie wolno atakować AL, pomóżcie”. Jeszcze nim skończyła się okupacja niemiecka, zaczęła się wielka wojna o „rząd dusz”. Stalin zaplanował wszystko nawet jeśli nie perfekcyjnie, to wyjątkowo dobrze. Przypieczętował nasz los w Teheranie. Słał ze wschodu wyszkolone kadry długo przed tym, zanim ruszył front. Tak, ten sam, który stanął później na Wiśle z widokiem na płonącą po powstaniu Warszawę. A kadry z jego kuźni mówiły o wojnie z „pańskim wojskiem” (czyli każdym innym niż własne), o „polskich faszystach” (czyli narodowcach) i o „bratobójczej wojnie” wywołanej przez tychże. Wg https://cherezinska.pl/ksiazki/legion/

Naszywka z orłem z munduru żołnierza Brygady Świętokrzyskiej  Foto: https://grafik.rp.plBrygada Świętokrzyska (odznaka powojenna) Foto: https://commons.wikimedia.org/Foto: https://wmeritum.pl/

Ojczyzna to coś radosnego

    Dla mnie LEGION to inny rodzaj narracji o ludziach, którzy zostali przez historię nazwani „żołnierzami wyklętymi”. Zresztą, czy warto stygmatyzować ich tą nazwą? Czy nie trafniej określa ich słowo „nieugięci”?
    Moi bohaterowie od początku do końca zachowali pragmatyzm. Widzieli jak GL/AL działa i nie mogli w nich dostrzec „bratniej siły”. Gdy szala wojny przechyliła się w wiadomą stronę postanowili nie poddać się nikomu, uratować ten tysiąc młodych ludzi i ocalić ich dla przyszłej Polski. Ci członkowie Brygady Świętokrzyskiej, którzy zostali na zachodzie, najpierw w Kompaniach Wartowniczych, później rozproszeni po świecie, nie spełnili swych marzeń o wolnej, niepodległej, ale uratowali honor i życie. W LEGIONIE nie opowiadam o stalinowskich katowniach. Nie szafuję „Ojczyzną”. Dla moich bohaterów to słowo ma jedno konkretne znaczenie i dowodzą go swoim życiem. Polecam Waszej uwadze bohaterów prawdziwych – Zęba, Żbika, Jaxę, ale i tych fikcyjnych – Polę, dzieci, Jakuba. Fenixa, który wbrew swym przekonaniom trafił do NSZ i innych, nie mniej mi dzisiaj drogich. Mam nadzieję, że rodziny „tych prawdziwych” wybaczą mi pisarskie fascynacje, obudowujące ich bliskich literacką tkanką. Nie znajdziecie w tej książce zbyt wielu łzawych scen. Mam nadzieję, że często będziecie się śmiali. I bawcie się bez zawstydzenia. Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że "Ojczyzna to coś radosnego" Wg https://cherezinska.pl/ksiazki/legion/ 

Brygada Świętokrzyska i uwolnione więźniarki Foto: https://commons.wikimedia.org/ Foto: https://grafik.rp.pl Foto: https://grafik.rp.pl

sobota, 10 lutego 2024

Powracanie ziemian

 

Anna Mieszczanek

Ridero - 2023







Dziennik sieciowy

    Dziennik sieciowy Anny Mieszczanek czytałam swego czasu w odcinkach w tzw. mediach społecznościowych (czytaj Facebooku) zanim pojawiła się wersja drukowana zatytułowana „Powracanie ziemian”. Tę pozycję poprzedziła uważna lektura tej samej autorki pt. „Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór. Historia ziemian” . ziemian żyjących „z tą ogromną ojczyzną w sobie”, jak pisał Jeremi Przybora herbu Syrokomla, we wspomnieniach „Przymknięte oko opaczności”. Z tą samą ogromną ojczyzną rozpoczęło się Powracanie ziemian, o których w pięćdziesięciu tekstach opowiedziała Anna Mieszczanek. Dobrze się stało, że facebookowe posty postanowiła utrwalić w papierowej formie. Powstała książka uzupełniła treści zawarte w „Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór”, jednakże brakuje w niej ilustrujących fotografii (poza czterema ☹).

Dwory wrześniowe

    Powracanie ziemian z niepamięci większości Polaków autorka przedstawiła w kilku zazębiających się obszarach: jako Dwory wrześniowe przyjmujące uchodźców i uciekinierów, wypędzonych z ojcowizny. Jako złożone głównie z ziemian konspiracyjne organizacje Uprawa, Tarcza, Opieka, wspierające akcje zbrojne ZWZ-AK oraz szeroką działalność podziemia. Przybliżyła okoliczności bezwzględnego wyrzucania dziedziców z ich majątków przez hitlerowskich i sowieckich okupantów, a w konsekwencji wojenne „wędrówki ludów” w poszukiwaniu dachu nad głową, sposobów zarobienia na życie czy na przetrwanie faszystowsko-bolszewickiej apokalipsy. Uświadomiła czytelnikom, jak wstrząsające były wojenne losy przedstawicieli elity naszego narodu, do których  doprowadzili barbarzyńcy spod brunatnych i czerwonych sztandarów. Po tzw. wyzwoleniu byli ziemianie, jak ich teraz nazywano, podejmowali przeróżne próby organizowania sobie życia w komunistycznej rzeczywistości. Zajmowali jedynie słuszne stanowisko wobec zbrodniczego stanu wojennego, a po przełomie 1989 roku oczekiwali na zmiany, które przywróciłyby im zagrabione majątki… 

Hucisko Jawornickie koniec lat 20 XX w.RadziejowiceCzombrów 1914Włostów 1938