Pokazywanie postów oznaczonych etykietą I Rzeczpospolita. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą I Rzeczpospolita. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 stycznia 2025

Etapy



Ignacy Lisowski

Książka i Wiedza - 1975








    Ignacy Lisowski, urodzony 31 stycznia 1889 r. w Radomiu, z zawodu grabarz, do SDKPiL  (Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy) wstąpił w 1905 r. był członkiem Komitetu Dzielnicowego SDKPiL-Zamłynie, członkiem samoobrony SDKPiL, uczestnikiem wielu akcji rewolucyjnych. Po raz pierwszy zatrzymany w 1906 r. i wypuszczony z więzienia po kilku miesiącach, po raz drugi aresztowany w 1907 r. i skazany na zesłanie. Jego podróż etapem trwała ponad pół roku. Na Syberii przebywał do roku 1910. Po przeżytych prześladowaniach w dwudziestoleciu międzywojennym poważnie chory. W czasie okupacji w latach 1942-45 był zmuszony ukrywać się. Po wojnie wieloletni pracownik przemysłu i spółdzielczości, sekretarz wrocławskiego oddziału Związku Weteranów Rewolucji, członek Okręgowej Komisji Środowiskowej Weteranów Rewolucji w Katowicach, działacz ZBoWiD (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację). Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


    "Zmęczeni już byliśmy noclegami w nie najlepszych warunkach i ciągłym głodowaniem mimo samarytańskiej pomocy kobiet syberyjskich, znanych z dobrego serca, które nawet kazało wprowadzić na Syberii zwyczaj kładzenia na nocna półce koło sieni chleba, aby mogli się nim pożywić bezdomni włóczędzy; zresztą byli to na ogół zbiegowie z zesłania."


Spis treści:

  1. Lata chłopięce
  2. Rok 1905
  3. Pierwsze spotkanie z „martwym domem”
  4. Walka
  5. Znów za więzienną bramą
  6. Etapem
  7. Zesłańcze życie
  8. Niespodziewany powrót
  9. Wolność

Dokument aresztowania  Ignacego LisowskiegoDokument aresztowania  Ignacego LisowskiegoIgnacy Lisowski


 

* zdjęcia własne z książki

wtorek, 14 stycznia 2025

Od Arkadii do Walewic



Mazowieckie

2015-2018






     Mazowieckie wycieczki w latach 2025-2018 zaprowadziły mnie do ogrodów Arkadii, pałacu w Walewicach, dworu Many, miasta Łowicz, willi Milusin w Sulejówku i przydrożnej restauracji w Krze Duże.

Arkadia

    Wśród ogrodów w stylu angielskim znaczące miejsce zajmuje założona w 1778 roku przez Helenę Radziwiłłową tzw. Arkadia. Architektoniczną i ogrodową oprawę opracował Szymon Bogumił Zug przy osobistym zaangażowaniu księżny. Pierwszymi budowlami, które powstały na brzegu wielkiego stawu arkadyjskiego, były Kaskada i Chata przy Wodospadzie, a nieco później Przybytek Arcykapłana i Świątynia Diany oraz Akwedukt. Na Wyspie Topolowej zbudowano symboliczny Nagrobek Księżny z wieloznaczną sentencją łacińską Et in Arcadia ego "Jestem również w Arkadii”, a także wzniesiona z polnych głazów Grota Sybilli, rustykalne Chatki Filemona i Baucydy oraz Łuk Kamienny, Zakątek Melancholii, Brama Czasu, krąg ołtarzowy na Wyspie Ofiar, przylegający do Łuku Kamiennego Dom Murgrabiego i Domek Gotycki nad Grotą Sybilli, a w Świątyni wnętrze Gabinetu Etruskiego. Następnie powstał Grobowiec Złudzeń zbudowany na położonych za rzeczką Polach Elizejskich, Cyrk Rzymski i Amfiteatr, ludowy Domek Szwajcarski kryjący w sobie baśniowe ,,wnętrza kryształowe''. 

Arkadia

ArkadiaArkadia

    Helena Radziwiłłowa zgromadziła w Arkadii bogatą kolekcję sztuki antycznej, z których utworzyła swoiste muzeum w Świątyni Diany. Znalazły się w nim Głowa Niobe, Popiersie Rzymianki, grecko-rzymskie stele, sarkofagi i urny grobowe, ozdoby ogrodowe, architektoniczne elementy lapidaryjne oraz obiekty antykizujące, jak rzeźba Śpiącej Ariadny, popiersie Meleagra, młodego Rzymianina, Trójnóg Stanisława Augusta, a także manierystyczny Maszkaron i hermy dłuta Michałowicza z Urzędowa. Podobny charakter mają dzieła sztuki wykonane na zamówienie księżny, jak Św. Cecylia i Geniusz Śmierci. Pod tympanonem wyryto słowa: DOVE PACE TRAVAI D’OGNI MIA GUERRA (Tutaj odnalazłam spokój po każdej mojej walce).

ArkadiaArkadiaArkadia  

 

Walewice

     Pałac został wybudowany w roku 1783 na polecenie Anastazego Walewskiego, starosty wareckiego, szambelana króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Projekt przygotował architekt Hilary Szpilowski. Pałac w latach późniejszych wielokrotnie zmieniał właścicieli. W III ćwierci XIX wieku majątek należał do Stanisława Jana Grabińskiego i z jego inicjatywy pałac został gruntownie restaurowany. Przebudowany przy tej okazji układ pomieszczeń na piętrze, salon na parterze zyskał nowy wystrój, galerie łączące korpus główny z pawilonami bocznymi uzyskały oszklenie, w tympanonie nad portykiem frontowym pojawił się kartusz z herbem. Po zakończeniu II Wojny Światowej w pałacu ulokowano Państwową Stadninę Koni Rasowych.

Walewice

WalewiceWalewice

     Z historią pałacu wiążą się losy Marii Łączyńskiej, drugiej żony szambelana, znanej postaci epoki napoleońskiej, matki chrzestnej Zygmunta Krasińskiego, która na przełomie 1804 i 1805 roku wyszła za mąż za starszego o blisko pół wieku Anastazego Walewskiego. Tutaj na świat przyszedł pierwszy syn Marii Walewskiej Antoni Bazyli Rudolf oraz, 4 maja 1810 roku, drugi jej syn ze związku z cesarzem Francji Napoleonem Bonaparte - Aleksander Florian Józef, późniejszy uczestnik powstania listopadowego, ambasador Francji w Wielkiej Brytanii i minister spraw zagranicznych Napoleona III-go. W 1824 r. właścicielem pałacu stał się Aleksander Walewski - syn Marii Walewskiej i Napoleona. Walewice do roku 1831 były siedzibą rodu Walewskich. Po klęsce powstania listopadowego Aleksander musiał opuścić kraj, a majątek przejął brat Marii, Teodor Łączyński.

Walewice

WalewiceWalewice

 

    Zespół złożony z korpusu głównego i dwóch pawilonów bocznych połączonych z nim za pomocą dwóch galerii załamujących się pod kątem prostym. Elewacja z ryzalitem umieszczonym centralnie, poprzedzonym czterokolumnowym portykiem jońskim w porządku wielkim. Ryzalit rozczłonkowany pilastrami, półkolumnami oraz zagłębionymi kolumnami w porządku jońskim. Portyk wsparty na jońskich kolumnach dźwigających belkowanie i trójkątny fronton. Na belkowaniu umieszczono tablicę upamiętniającą fundatora, architekta i datę powstania pałacu. W polu frontonu kartusz herbowy.
Na stronie www.walewice.pl  - brak informacji o historii pałacu w Walewicach. 

sobota, 10 lutego 2024

Powracanie ziemian

 

Anna Mieszczanek

Ridero - 2023







Dziennik sieciowy

    Dziennik sieciowy Anny Mieszczanek czytałam swego czasu w odcinkach w tzw. mediach społecznościowych (czytaj Facebooku) zanim pojawiła się wersja drukowana zatytułowana „Powracanie ziemian”. Tę pozycję poprzedziła uważna lektura tej samej autorki pt. „Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór. Historia ziemian” . ziemian żyjących „z tą ogromną ojczyzną w sobie”, jak pisał Jeremi Przybora herbu Syrokomla, we wspomnieniach „Przymknięte oko opaczności”. Z tą samą ogromną ojczyzną rozpoczęło się Powracanie ziemian, o których w pięćdziesięciu tekstach opowiedziała Anna Mieszczanek. Dobrze się stało, że facebookowe posty postanowiła utrwalić w papierowej formie. Powstała książka uzupełniła treści zawarte w „Przedwojenni. Zawsze był jakiś dwór”, jednakże brakuje w niej ilustrujących fotografii (poza czterema ☹).

Dwory wrześniowe

    Powracanie ziemian z niepamięci większości Polaków autorka przedstawiła w kilku zazębiających się obszarach: jako Dwory wrześniowe przyjmujące uchodźców i uciekinierów, wypędzonych z ojcowizny. Jako złożone głównie z ziemian konspiracyjne organizacje Uprawa, Tarcza, Opieka, wspierające akcje zbrojne ZWZ-AK oraz szeroką działalność podziemia. Przybliżyła okoliczności bezwzględnego wyrzucania dziedziców z ich majątków przez hitlerowskich i sowieckich okupantów, a w konsekwencji wojenne „wędrówki ludów” w poszukiwaniu dachu nad głową, sposobów zarobienia na życie czy na przetrwanie faszystowsko-bolszewickiej apokalipsy. Uświadomiła czytelnikom, jak wstrząsające były wojenne losy przedstawicieli elity naszego narodu, do których  doprowadzili barbarzyńcy spod brunatnych i czerwonych sztandarów. Po tzw. wyzwoleniu byli ziemianie, jak ich teraz nazywano, podejmowali przeróżne próby organizowania sobie życia w komunistycznej rzeczywistości. Zajmowali jedynie słuszne stanowisko wobec zbrodniczego stanu wojennego, a po przełomie 1989 roku oczekiwali na zmiany, które przywróciłyby im zagrabione majątki… 

Hucisko Jawornickie koniec lat 20 XX w.RadziejowiceCzombrów 1914Włostów 1938

czwartek, 1 lutego 2024

Od Wołyńca do Zielonki Pasłęckiej


 Warmińsko-Mazurskie - 2017








Od  Grünhagen do Wołyńca

    Zielonka Pasłęcka - wieś sołecka położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie elbląskim, w gminie Pasłęk. Nazwy miejscowości:
- Grünhagen     od 1483 do 1945
- Wołyniec     od lipca 1945
- Zielonka Pruska od listopada 1946
- Zielonka Pasłęcka od sierpnia 1948
     Miejscowość została założona około roku 1483 i występowała dawniej pod nazwą Grunehayn. Obejmowała obszar 64 łanów, działała w niej również karczma. W 1543 roku Zielonka Pasłęcka była wsią kościelną zamieszkaną przez 28 chłopów, karczmarza i 2 zagrodników. W czasie przemarszu wojsk szwedzkich w 1659 roku miejscowość została doszczętnie zniszczona. Jednak w 1774 roku miała już liczyć 358 mieszkańców. Wśród nich byli również Polacy. W 1882 roku uruchomiona została linia kolejowa, a w miejscowości wybudowano dworzec. Od 1905 roku w Zielonce Pasłęckiej działała agentura pocztowa.
    W 1939 roku wieś liczyła 787 mieszkańców: 746 ewangelików i 22 katolików. W Zielonce działały dwie mleczarnie, gospody i stacje benzynowe. We wsi funkcjonowała trzyklasowa szkoła. Przed 1945 rokiem w miejscowości pracowało 6 stolarzy, 2 cieśli, 2 piekarzy, 4 krawców, 2 kowali, rzeźnik oraz zegarmistrz. W Zielonce Pasłęckiej działała także szkoła rolnicza oraz księgarnia.
Wg http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/index.php/Zielonka_Pasłęcka

W Sanktuarium Miłosiernego Chrystusa TarnorudzkiegoSanktuarium Miłosiernego Chrystusa TarnorudzkiegoKopuła z wieży kościelnej Sanktuarium Miłosiernego Chrystusa Tarnorudzkiego


Z Wołynia do Zielonki Pasłęckiej

     W czerwcu, lipcu i sierpniu 1945 r. napłynęła do Grünhagen polska ludność wysiedlona z Wołynia, z miasta Rożyszcze nad rzeką Styr, z Ulanik, Tarnorudy i Kopaczówki. Dla upamiętnienia stron ojczystych wysiedleńcy nadali tej miejscowości nazwę Wołyniec. Latem 1946 r. Wołyniec otrzymał stałego duszpasterza w osobie pochodzącego z Przemyśla księdza Jana Karasia. Przystąpił on do dostosowania kościoła do kultu katolickiego, a ważnym wydarzeniem tego okresu była erekcja w dniu 27.03.1947 r. Drogi Krzyżowej, której obrazy zostały przywiezione z Wołynia. Gdy do Wołyńca przybyli pierwsi polscy mieszkańcy, było tu jeszcze ok. 100 Niemców.
    Okupująca teren dawnego powiatu pasłęckiego armia sowiecka rekwirowała żywność, zasiewy na polach oraz płody rolne, nie licząc się w ogóle z potrzebami miejscowej ludności. Notowano dosyć często morderstwa na tle rabunkowym. Pijaństwo żołnierzy sowieckich i „zabawy” przerażały, czego przykładem jest do dziś w Zielonce Pasłęckiej postrzelana „jak sito” część dawnej kościelnej chorągiewki wiatrowej, eksponowanej przed kościołem.
    23 stycznia1945 r. sowieckie czołgi ostrzelały zablokowany na stacji kolejowej skład z uciekinierami i żołnierzami niemieckimi, w wyniku czego zginęło ponad 150 osób. Zostali oni pochowani w zbiorowej mogile niedaleko stacji.

piątek, 29 grudnia 2023

Pałace Podlasia

 

Katarzyna i Jerzy Samusikowie 

 

Fundacja Sąsiedzi – 2019

 




"Rzeczpospolita odchodząca w przeszłość"

Teresa Zaniewska napisała na wstępie, że

    „Pałace i dwory to Rzeczpospolita odchodząca w przeszłość. Gdy patrzymy na fotografie wykonane ręką i okiem Katarzyny i Jerzego Samusików, to czujemy ślady jej obecności w każdym obrazie, geście, zapachu, szumie drzew, poruszeniu gałązek. I wydaje się nam, że powietrze zachowało jeszcze jej kształt, ale nie pozostało już nic z bogactwa i urody zachodzącego słońca. Nadszedł zmierzch. I chociaż życia domowego już nie ma, to Święty Wiąz na Podlasiu, podobnie jak na Żmudzi Dewajtis, szumi swą pieśń o sile trwania. Przetrwać to jednak nie tylko przeżyć, ale i odnieść zwycięstwo.
    Podlasie jako historyczna kraina Polski, w publikacji Katarzyny i Jerzego Samusików, sięga od północy po Supraśl, Białystok i Choroszcz, a na południu po Radzyń Podlaski, Horodyszcze i Czemierniki. Położenie ponad pięćdziesięciu miejscowości, w których ocalały „Pałace Podlasia”, przedstawiono na mapkach znajdujących się na wyklejkach książki. Alfabetycznie ułożone rozdziały zawierają charakterystyki rezydencji, a w nich opowiadają o historii i architekturze obiektów, prezentują jego wnętrza z licznymi pomieszczeniami, przybliżają cechy założenia pałacowo-parkowego wraz z najbliższym otoczeniem i zabudowaniami folwarcznymi. Interesujące teksty uzupełniono licznymi fotografiami wykonanymi przez autorów tego albumowego wydawnictwa. 

SiedlcePatrykozyChoroszcz

Konfiskaty, wojenne pożogi, dewastacje

    Dużo miejsca poświęcono kolejnym właścicielom pałaców, członkom arystokratycznych rodów – Czartoryskich, Radziwiłłów, Branickich, Lubomirskich, Sapiehów, Krasińskich, a nawet loży masońskiej. Bywali w ich majątkach znamienici goście, m.in. Zygmunt III Waza, Stanisław August Poniatowski, Ignacy Krasicki, Jan Ursyn Niemcewicz, Maria Dąbrowska, Zofia Nałkowska itd.
    Większość właścicieli rezydencji z uwagi na swą patriotyczną działalność traciła swe dobra za przyczyną popowstaniowych konfiskat. Skutkowało to częstymi zmianami przypadkowych posiadaczy budowli, nieprzywiązanych do rodowych siedzib. Część z pałaców, wielokrotnie niszczona i odbudowywana po kolejnych wojennych pożogach, nigdy nie odzyskała dawnego wielkopańskiego blasku. Po II wojnie światowej odebrane prawowitym właścicielom, użytkowane przez PGR-y (na biura i mieszkania robotników), szkoły, ośrodki zdrowia albo porzucone i opustoszałe ulegały powolnej dewastacji, a niejednokrotnie unicestwieniu. Tylko bardzo nieliczne zabytkowe obiekty ocalały wbrew wszelkim historycznym przeciwnościom i obecnie mieszczą muzea, centra konferencyjne, hotele, uczelnie lub pozostają w prywatnych rękach. Są i takie budowle, które w dalszym ciągu pozostają bezpańskie i chylą się ku upadkowi.

Korczew
Supraśl - Pałac BuchholtzówBorki

poniedziałek, 20 listopada 2023

Krajobraz po życiu. Śladami Galicji

 

Barbara Gaweł

 HELION 2019






 
Opowieści o niezwykłych ludziach i miejscach Podkarpacia – recenzja Hubert Lewkowicz - ekspresjaroslawski.pl

    «Gdyby nie panna Henrietta z Machowej koło Pilzna, inna by mogła być treść „Pana Tadeusza” Mickiewicza. Literatura światowa i teatr nie miałyby Arthura Millera, gdyby pewien żydowski chłopiec nie ruszył samotnie za ocean z Radomyśla Wielkiego. Czy wystawione by było „Wesele” Wyspiańskiego, gdyby nie ród Pawlikowskich z Medyki? Historie opisane przez Barbarę Gaweł w książce „Krajobraz po życiu” pokazują, jak wiele ważnych rzeczy się tu wydarzyło, jak wielu niebanalnych ludzi przeszło przez naszą, podkarpacką ziemię, jak niezwykły przebieg mogą przybrać historie, które zaczynają się zupełnie nijako. I jak czasem przypadek sprawia wywinąć się losowi lub dać początek zupełnie nowej historii. A może nie przypadek, tylko przeznaczenie?
    Ta książka to opowieści o ludziach, którzy kiedyś tu żyli. Przez ich niezwykłe historie przebijają się bohaterowie drugiego planu – podkarpackie miasta, miasteczka i wioski. Czasem to ktoś z tej biednej Galicji dokonywał rzeczy niezwykłych gdzieś daleko, czasem niezwykłe historie działy się tutaj. A jeszcze innym razem ktoś po prostu tu tylko umarł lub się urodził. W książce Barbary Gaweł „Krajobraz po życiu. Śladami Galicji. Opowieści o ludziach i miejscach”, która wciąga czytelnika od pierwszej strony, odnajdziemy wszystko – miłość, romanse, zdrady, śmierć, zbrodnie, genialne wynalazki, wielki świat gwiazd, odjazdy i powroty. I to wszystko prawdziwe, to historie ludzi z krwi i kości. A w dodatku nasze, galicyjskie, podkarpackie. To, że nasze Podkarpacie to ziemia urodzajna, wiemy od dawna. Barbara Gaweł w swojej książce, która ukazała się w kończącym się roku, pokazuje, że ta ziemia rodziła ludzi, których historie miały wpływ na losy innych, by nie powiedzieć górnolotnie, nierzadko na losy świata.

Teść Marylin Monroe pochodził z Podkarpacia

    Weźmy choćby taki Radomyśl Wielki w powiecie mieleckim, w którym ma swój początek historia z jednego z reportaży zamieszczonych w książce. To właśnie w tym małym miasteczku przyszedł na świat Izydor Miller, syn Samuela, żydowskiego krawca. Chłopiec, którego rodzice, a jako jedynego z siedmiorga dzieci, nie wzięli w podróż do Ameryki. Po kilku miesiącach wuj, który się nim zajął, powiesił tabliczkę na szyję dziecka i wysłał za ocean. Po trzech tygodniach mały Izydor dotarł do brzegu w Nowym Jorku i dołączył do rodziny. Choć do końca był analfabetą, jego syn – Arthur Miller stał się najwybitniejszym dramatopisarzem i mężem Marylin Monroe, która bardzo polubiła teścia i nawet po rozstaniu z mężem utrzymywała z nim kontakt. Czuła, że łączy ich tożsamość losu, historia odtrąconych dzieci. Dzięki temu niepiśmienny chłopak z Radomyśla, który pod pokładem, w ścisku i smrodzie, płynął, by dołączyć do rodziny gościł potem na urodzinach u prezydenta Kennedy'ego. Gdyby został w Radomyślu, prawdopodobnie podzieliłby los innych Żydów – zginąłby z rąk Niemców. Tak jak jego wuj, który się nim opiekował po wyjeździe rodziców. Takich opowieści w publikacji jest dużo więcej.

Przed masakrą w Zbydniowie - 1943 r.
Arthur Miller z rodzicami i żoną Marylin Monroe - 1956 r.Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą w Wydrnej - 1929 r.

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Niezwykłe kobiety w Zakopanem


 Magdalena Jastrzębska

 Wydawnictwo LTW - 2022




 

 

 

Pisarka losu kobiet polskich

     Subiektywny wybór „Niezwykłych kobiet w Zakopanem”, którego dokonała Magdalena Jastrzębska, z pewnością zadowoli czytelniczki pisarki losu kobiet polskich. Zakopiańskie pionierki przybywały pod Tatry na przełomie XIX i XX wieku wiedzione turystyczną ciekawością, chorobami najbliższych lub artystycznym instynktem. Wśród nich znalazły się żony wybitnych mężów (Maria Witkiewiczowa), działaczki społeczne (Helena z Lubomirskich Gawrońska), artystki (Natalia Janotha) i arystokratki (Maria Zamoyska), a nawet Pierwsza Dama Drugiej Rzeczypospolitej Helena Paderewska. Autorka przedstawiła swoje bohaterki skupiając się na ich zaletach i osiągnięciach, ale także na ich pochodzeniu. Były to, wszakże, panienki z dobrych domów, których dziadów i ojców, za udział w powstaniach narodowych, zsyłano na Sybir, a ich majątki konfiskowano.
    Jak zauważyła pisarka „Zakopane, które… było miejscem gromadzenia się elit, przyjęło na siebie rolę podtatrzańskiego salonu”. Znakomita biografka starała się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego te wysoko urodzone panie zdecydowały się podróżować kilka dni wozem konnym, aby przyjechać do maleńkiej górskiej wioski, zamieszkać w góralskich chałupach, bez żadnych udogodnień cywilizacyjnych, do których były przyzwyczajone.

Adasiówka, późniejsza KsiężówkaKuźniceZakład Kórnicki w Kuźnicach

 

Salony, szkoły, panowie

     Krótsze lub dłuższe pobyty pod Tatrami tytułowych kobiet wiązały się z wynajmowaniem, a następnie budowaniem domów i pensjonatów. Przybyłe ziemianki i arystokratki często prowadziły salony literacko-artystyczne, w których bywali przedstawiciele elit, artyści, politycy oraz znamienici górale (Sabała). Większość tych nietuzinkowych pań przyczyniała się do promocji góralszczyzny (Maria Konopnicka), niektóre miały udział w tworzeniu stylu zakopiańskiego (Maria z Sobotkiewiczów Dembowska), inne zadbały o edukację ludności góralskiej oraz przysłużyły się do pozyskania dla Polski dóbr zakopiańskich w 1889 roku.
    Wiele miejsca w książce poświęcono Szkole Domowej Pracy Kobiet w Kuźnicach założonej przez Jadwigę z Działyńskich Zamoyską, dostrzegając jej rolę w wychowaniu i kształceniu dziewcząt. Wspomniano także o Krajowej Szkole Koronkarskiej w Zakopanem utworzonej z inicjatywy Heleny Modrzejewskiej i Róży z Potockich Krasińskiej oraz o Szkole Snycerskiej, w której ta ostatnia zamawiała oryginalne meble w stylu ludowym.
    Obok niezwykłych kobiet w Zakopanem pojawili się wyjątkowi mężczyźni: Stanisław Witkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Bronisław Dembowski, Władysław Zamoyski, Witkacy, Edward Raczyński oraz król Tatr – Tytus Chałubiński. Nazwisko doktora Chałubińskiego widnieje w większości rozdziałów. Odkrywca i propagator Zakopanego bywał w większości domów, leczył różne choroby gości, a dla niektórych z nich był przyjacielem.

Zakopane pensjonat NosalZakopane willa Na AntałówceZakopane Dworzec

wtorek, 22 sierpnia 2023

Barokowe rezydencje w Wielkopolsce



 

Ewa Kręglewska-Foksowicz

 

Wydawnictwo Poznańskie – 1982



Na surowym korzeniu

    Historyk sztuki – Ewa Kręglewska-Foksowicz – od początku pracy w Pracowni Konserwacji Zabytków w Poznaniu, zajmowała się obiektami wielkopolskiego baroku. Owocem wieloletnich badań tej problematyki jest publikacja zatytułowana „Barokowe rezydencje w Wielkopolsce”. Interesujące, że tekst oddany do druku jeszcze w 1979 roku opublikowano podczas stanu wojennego (dokładnie – w 1982 roku). Niewielka objętościowo książka zawiera znaczną ilość rzeczowych informacji, podanych w wielce lapidarnej formie i jednocześnie niezwykle klarownej. W tomie o wznoszeniu barokowych siedzib kilkakrotnie pojawiło się pojęcie stawiani pałacu „na surowym korzeniu”, tj. w miejscu dotąd niezagospodarowanym, bez wcześniejszych budowli (np. Pałac w Trzebiniach). Natomiast nie pojawiły się polskie tłumaczenia łacińskich fraz i cytatów, a szkoda…
    Pierwsza część książki bardzo wnikliwie omawia „Kształtowanie się siedziby barokowej w Polsce w latach 1640 – 1780”. Autorka położyła główny akcent na projekty architektoniczne rezydencji, na sukcesywnie dokonywane zmiany w planach, na przebudowy obiektów oraz na postaci ich twórców. Pojawiły się więc nazwiska słynnych architektów baroku: Tylman z Gameren, P. Ferrari, P. A. Fontana, K. Bonadura, J. S. Bellotti, G. Catenazzi, I. Graff, J. A. Stier

TrzebiniaKargowaCiążeń