poniedziałek, 25 października 2021
Kórnik, Działyńscy, Legion
Hrabia schodzi z pomnika
wtorek, 19 października 2021
Dworek, kontusz, karabela
Krystyna Bockenheim
Wydawnictwo Dolnośląskie - 2002
Polaków portret własny
Krystyna Bockenheim, urodzona we Lwowie, z wykształcenia i zawodu lekarz medycyny, po wydaniu książki zatytułowanej „Przy polskim stole”, podjęła temat Rzeczypospolitej szlacheckiej. W publikacji Wydawnictwa Dolnośląskiego, w serii „A to Polska właśnie”, ukazała się praca pod tytułem „Dworek, kontusz, karabela”, zawierająca kompendium wiedzy o historii, obyczajach i kulturze polskiej szlachty na przestrzeni wieków.
Na wstępie omówiono teorię pochodzenia naszego narodu –
„Civis Romanus sum” twierdzili niektórzy przedstawiciele stanu
szlacheckiego, wywodząc swe rody od plemienia Sarmatów.
Polonocentryzm, z umiłowaną złotą wolnością szlachecką i jej „źrenicą”
– zasadą „liberum veto”, doprowadziły później do rozbiorów i zaborów. W
kolejnych rozdziałach autorka skupiła się na „Narodzinach Sarmaty”
opisując problemy związane ze staraniem się o prawowitych potomków oraz
wychowaniem i kształceniem dzieci. Rodziły się one „W małżeńskim stadle”, które nierzadko zawiązywano w bardzo młodym wieku, z krewnymi i to
wielokrotnie. Po bujnym życiu rodzinnym i społecznym nadchodziła nieuchronna
„Śmierć Sarmaty”, a z nią pochówki z licznymi obyczajami i
obrzędami pogrzebowymi. Treść książki zdominowała kwestia
bezpieczeństwa państwa, które określano mianem „Przedmurza chrześcijaństwa”, zarówno w sensie religijnym, jak i politycznym. Sarmata mógł się
realizować jako „Ziemianin, żołnierz, duchowny” mieszkając w
szlacheckim dworku, magnackiej rezydencji czy przy królewskim
dworze. Z uwagi na upodobanie do bogactwa, tytułów, etykiety i
strojów poeta napisał „Pstrzy się jak dzięcioł Polak”.
Demokracja szlachecka paradoksalnie znalazła się „W pętach wolności” z sejmem, sejmikami, zajazdami, pojedynkami, aż powiedział
Piotr Skarga, iż „nierządem stoi Polska”. Sarmackie
kobiety rzadko przechodziły ewolucję „Od krosienek do Trembowli”. Ich status wyznaczała jedynie rola żony i matki, zależnej od woli
mężczyzny. Utrata suwerenności Rzeczypospolitej kończyła epokę
szlacheckiej odmiany baroku. Jednakże po mrocznych okresach
zniewolenia Ojczyzny nadal toczy się „Sarmatyzmu życie po życiu”. Przejawy wiecznie żywej legendy szlacheckiej zaskakiwały w czasach PRL-u,
np. na fenomenalnej wystawie z 1979 roku zatytułowanej „Polaków portret własny”.
niedziela, 10 października 2021
Dziwne jest serce kobiece
Zofia Odrowąż z Pieniążków Skąpska
Czytelnik 2019
Rękopis znaleziony z nadzieją
Sceptycznie nastawiona do lokalizacji
XI Warszawskich Targów Książki na trotuarach wokół
Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie z oferty piątkowych spotkań
autorskich wybrałam propozycję Wydawnictwa Czytelnik. W ramach promocji
książki zatytułowanej „Dziwne jest serce kobiece…”, jej autor Rafał
Skąpski będzie wpisywał dedykacje wszystkim chętnym osobom. W moim egzemplarzu
obok autografu pojawiły się następujące słowa: „Pani Małgorzacie z sympatią i nadzieją na wyrozumiałość”. Dlaczego takie? W krótkiej rozmowie nadmieniłam, że po przeczytaniu
książki napiszę jej recenzję na blogu CzytampoPolsku.pl i stąd ta
nadzieja…
Lektura
Galicyjskich wspomnień pochłonęła mnie całkowicie, co bardzo mnie
zaskoczyło. Spodziewałam się kolejnych zwierzeń panienki ze dworu i
młodej mężatki bez większych aspiracji artystycznych i ambicji naukowych.
Tymczasem już sam Wstęp do tomu obudził moją czytelniczą czujność w
kwestii autorstwa tej przedmowy i opracowania tekstu źródłowego, a
następne rozdziały nakłoniły mnie do zrewidowania mojego nastawienie do
rzeczonych pamiętników. Internet wiele mi wyjaśnił…
Rafał Skąpski okazał się być wieloletnim wydawcą,
wiceministrem kultury, prezesem WTK, dyrektorem PIW,
prezesem PTWK, Kawalerem Krzyża Komandorskiego i
Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, itd. Podsumowując:
ekspertem w dziedzinie kultury, literatury, piśmiennictwa, edytorstwa.
Bardzo żałowałam, że nie spędziłam przy targowym stoliku więcej czasu, ale
przecież na kontakt z twórcą czekali inni czytelnicy.
Przechodzę zatem ad rem. Rafał Skąpski nazwał galicyjskie wspomnienia swej
Babki „Dziwne jest serce kobiece…”. Niezwykle celnie
odczytał rękopisy Zofii Odrowąż-Pieniążek Skąpskiej, o czym świadczy
wybrana fraza ustanowiona tytułem książki. Autorka wspomnień pisanych dla
potomnych, dorastająca pod koniec XIX wieku panienka z dobrego domu, w
omawianym tomie dotarła pamięcią do roku Bitwy Warszawskiej z Cudem nad
Wisłą. Zofia Skąpska wynurzyła się ze starannie prowadzonych zeszytów jako
osoba światła, oczytana, pracowita, gospodarna,
doskonała żona i matka (wychowała siedmioro dzieci), ale także
pianistka, działaczka, pisarka i oczywiście
patriotka. Jednocześnie kobieta bardzo dojrzała, podążająca własną
drogą, odporna na ciosy, która z pewnością może stać się wzorcem dla
nas – kobiet współczesnych.