Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska Powojenna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska Powojenna. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 kwietnia 2025

Polska na weekend

 

Wydawnictwo Pascal - 2008







Aktywnie na weekend

     „Polska na weekend” to jedna z ciekawszych serii przewodników turystycznych na polskim rynku, skierowana do osób, które chcą odkrywać uroki naszego kraju w krótsze, kilkudniowe wyjazdy. Wydawnictwo Pascal, znane z wysokiej jakości publikacji podróżniczych i tym razem nie zawodzi, oferując czytelnikom praktyczne, pięknie wydane i przystępnie napisane książki.
    Każdy tom serii (10) koncentruje się na innym regionie lub zagadnieniu – od wielkich miast, przez szlaki górskie, po mniej znane zakątki Polski. Przewodniki są logicznie podzielone: na wstępie znajdziemy krótkie wprowadzenie oraz zestawienie „największych hitów” regionu. Następnie autorzy prowadzą nas po proponowanych trasach lub miejscach, które można zwiedzić w ciągu weekendu. Wiele rozdziałów zawiera gotowe pomysły na jednodniowe wycieczki lub propozycje tematyczne (np. „weekend w naturze”, „weekend z historią”).



Inspiracje, rekomendacje, plan wycieczki

     Informacje praktyczne – takie jak adresy, godziny otwarcia, ceny biletów – są podane w klarowny sposób, często w specjalnych ramkach lub na marginesach, co ułatwia szybkie planowanie wyjazdu. Dodatkowym atutem są autorskie rekomendacje: autorzy często podpowiadają, gdzie zjeść, zatrzymać się na nocleg czy znaleźć ciekawą lokalną atrakcję poza głównym szlakiem. Niestety, aktualność niektórych danych praktycznych (np. ceny biletów, godziny otwarcia) szybko się dezaktualizuje. Jednak to problem typowy dla wszystkich przewodników drukowanych. Przewodniki te są dość „dynamiczne” – mniej skupiają się na długich, wyczerpujących opisach historycznych, a bardziej na praktycznym aspekcie podróżowania.
    Książki są wydane bardzo estetycznie: kolorowe zdjęcia, przejrzysty układ stron, czytelne mapki oraz przyjemna dla oka typografia sprawiają, że korzystanie z przewodnika to czysta przyjemność. Widać duży nacisk na aktualność i atrakcyjność wizualną. Warto również podkreślić, że przewodniki są kompaktowe – mają poręczny format i trwałe oprawy, dzięki czemu łatwo je zabrać w podróż i nie obciążać plecaka. Świetnie odpowiada na potrzeby współczesnych turystów: tych, którzy szukają intensywnych, ale nie męczących wrażeń, bez konieczności wielomiesięcznego planowania podróży.



Malownicze krajobrazy, urokliwe miasteczka, majestatyczne góry 

   Styl przewodników jest lekki, przystępny, czasem humorystyczny, ale zawsze profesjonalny. Autorzy piszą w sposób bezpośredni, dzięki czemu łatwo się wciągnąć w lekturę nawet osobom, które zwykle traktują przewodniki wyłącznie użytkowo. Wielkim plusem jest różnorodność: autorzy starają się balansować między znanymi atrakcjami a mniej oczywistymi, często nieodkrytymi miejscami. Dzięki temu nawet osoby dobrze znające dany region znajdą coś dla siebie. Ważne jest również to, że przewodniki nie tylko prezentują miejsca, ale też pomagają lepiej je zrozumieć – przybliżają ich historię, ciekawostki kulturowe, legendy i lokalne smaki, co znacząco wzbogaca odbiór podróży.
    „Polska na weekend” od Pascala to udana, inspirująca seria, łącząca funkcjonalność klasycznego przewodnika z lekkością popularnonaukowej narracji. Dobrze sprawdza się zarówno jako pomoc w planowaniu konkretnego wyjazdu, jak i jako źródło inspiracji do przyszłych podróży po Polsce. Jeśli cenisz sobie dobrze podane informacje, świetne zdjęcia, konkretne propozycje tras i szukasz pomysłów na krótkie wyjazdy w granicach kraju„Polska na weekend” będzie dla Ciebie dobrym wyborem.





* zdjęcia własne z przewodników

 

sobota, 22 marca 2025

Od Grochowisk Szlacheckich do Rybieńca

 

 

Wielkopolskie/kujawsko-pomorskie - 2025







    Trasa marcowej wycieczki przebiegała przez pogranicze woj. kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego – powiaty: inowrocławski, żniński i gnieźnieński. Jej głównym celem był Dwór w Rybieńcu w  gminie Kiszkowo, gdzie zaplanowano imprezę pod nazwą Turystyczny weekend z gwiazdą”. Po drodze udało mi się dotrzeć do kilku zabytkowych obiektów, o czym poniżej.

Grochowiska Szlacheckie

    Klasycystyczny dwór zbudowany około 1780 roku przez właścicielkę wsi Teofilę Korytowską (herbu Mora). Po 1912 roku dwór został przebudowany, podwyższono dachy tworząc drugą kondygnację nad traktem wschodnim i zachodnim oraz dobudowano ryzality elewacji tylnej. Ścianę frontową zdobi portyk – trójkątny przyczółek z herbem wsparty na czterech kolumnach. Do dworku prowadzi stylowa brama. Budynek otacza park krajobrazowy. Funkcjonuje tutaj stylowy hotel oraz restauracja. Wg http://paluki.travel.pl/177

Grochowiska SzlacheckieGrochowiska SzlacheckieGrochowiska Szlacheckie


Grochowiska SzlacheckieGrochowiska SzlacheckieGrochowiska Szlacheckie
 

wtorek, 18 marca 2025

Turystyczny weekend z gwiazdą - Rybieniec

  
 
Rybieniec - marzec 2025
 
 
 
 




Noc Tajemnic we dworze w Rybieńcu

    W dniach 14 -16 marca 2025 roku we dworze w Rybieńcu odbyła się czwarta edycja "Turystycznego weekendu z gwiazdą". Wydarzenie zgromadziło miłośników historii i turystyki z różnych zakątków Polski, w tym Wrocławia, Poznania, Brodnicy, Mieszkowic, Gniezna, Wałbrzycha, Dalek, Wyszkowa, Czerlejna i Ciechocinka, gotowych na przygodę, intelektualne wyzwania i testowanie lokalnych przysmaków.
    Rybieniec to wieś w gminie Kiszkowo w powiecie gnieźnieńskim województwie wielkopolskim. W 1909 roku właścicielem Rybieńca został Friedrich Wendorff, dla którego w 1910 roku zbudowano dwór (pałac?). Wtedy nazwa wsi brzmiała Klein Rybno, by po 1918 r. powrócić do formy Rybieniec.
Dwór jest położony nad jeziorem Małe Rybno, tworzącym swoisty ekosystem z bogatą florą (nawet nenufarami) i fauną wodną. Tysiące ptaków, które mają tu swe lęgowiska, stanowią wartość dodaną do budowli, chociaż ze wschodem słońca zaczynają się ich krzykliwe nawoływania, a zatem o spaniu można zapomnieć. 


Dzień pierwszy – Tajemnice, które nie dają spać...

    Weekend rozpoczęła IV "Noc Tajemnic" – czyli idealna okazja, żeby zamiast spać, słuchać fascynujących opowieści o skarbach, duchach i arystokratycznych intrygach. Piotr Karsznia, znany rysownik, zabrał nas w "Świat melodii węgla i papieru", a Karol Soberski przedstawił temat skarbów i tajemnic arystokracji na prowincji i historie rodem z najlepszych powieści sensacyjnych. Dyskusje trwały do późnych godzin nocnych, a niektórzy podejrzewają, że duchy pałacu nadstawiały uszu.

Łagiewniki KościelneŁagiewniki KościelneŁagiewniki Kościelne
 
 

poniedziałek, 10 marca 2025

Kijewo. Trudna miłość

 

 

Maria Romana Gierczyńska


Wydawnictwo P.H. Bin-Com Krzysztof Budzyń 2024





 

 

 

„Kupując zabytkowy dwór czułam zobowiązanie do poznania jego historii” *

 

     Książka "Kijewo. Trudna miłość" autorstwa Marii Romany Gierczyńskiej to wyjątkowe opracowanie historyczne, poświęcone wsi Kijewo w województwie wielkopolskim, w powiecie średzkim, gminie Środa Wielkopolska. Publikacja szczegółowo ukazuje dzieje miejscowości Kijewo, dworu i folwarku, ich mieszkańców oraz związanych z nią rodów. Na przestrzeni wieków kijewskie włości należały do różnych właścicieli: Górków, Czarnkowskich, Grudzińskich, Działyńskich (z Białą Damą), Szołdrskich, Zamoyskich, Fundacji „Zakłady Kórnickie”. Podczas okupacji hitlerowskiej dobra „Zakładów Kórnickich” przejęła Fundacja do Niemieckich Badań Wschodnich. Po wojnie, w wyniku różnych decyzji, w majątku kijewskim zorganizowano gospodarstwo szkolne Państwowego Liceum Rolniczego. We dworze mieszkało kierownictwo gospodarstwa i uczniowie odbywający praktyki. Od 1990 roku opuszczona budowla zaczęła popadać w ruinę… Po 15 latach dewastacji zabytkowym obiektem zainteresowali się Państwo Gierczyńscy i uratowali go przed całkowitym unicestwieniem. 

 
Dożynki w Kijewie 1938 r.Rodzina DembskichMilewscy na werandzie w Kijewie. Dwór w Kijewie

niedziela, 9 lutego 2025

1000 muzeów w Polsce. Przewodnik


 

Dorota Folga Januszewska

Wydawnictwo BOSZ 2011







Wojtek Duch -  https://historia.org.pl/   

Forma
     Przewodnik  «1000 muzeów w Polsce» to ponad 1000 zszytych kredowych stron. Na każde muzeum autorzy przeznaczyli od 1 do 2 stron, na których oprócz krótkiej notki o muzeum umieszczono przynajmniej dwa zdjęcia. Układ notki został sprytnie pomyślany. Z reguły to kilka akapitów wg kolejności: historia muzeum, ekspozycja stała i działalność edukacyjna.
    Wszystkie fotografie są wysokiej jakości i co ważne zawierają aktualne wizerunku opisywanych placówek. Przykładem może być Muzeum Armii Krajowej. Jego zdjęcie pochodzi co najwyżej sprzed kilkunastu tygodni. Szkoda jednak, że autorzy zrezygnowali - i to świadomie - z podpisów pod zdjęciami.
Książkę, „czuć w ręku”, bo dzięki swojej objętości waży grubo ponad kilogram. Każdy rozdział przewodnika zawiera strony o innym, ciepłym kolorze. Dzięki czemu książka jest kolorowa i przyjemna dla oka. Zastrzeżenie można mieć do okładki, gdyż można ją łatwo złamać (sam testowałem - niestety). Pozostaje wówczas wzdłuż przełamania brzydka bruzda. Znacznie lepszym pomysłem byłoby zastosowanie bardziej plastycznego materiału pokrytego np. folią. Przy następnej edycji dobrym pomysłem byłoby dodanie zakładki w postaci tasiemki.
Treść
    Atutem tego przewodnika jest przede wszystkim jego kompletność. Autorzy nie skupili się tylko na znanych i dużych muzeach, ale sięgnęli również po regionalne placówki, a nawet małe izby pamięci i zrobili to z benedyktyńską dokładnością.  Znajdują się tam zarówno plejada krakowskich placówek jak i Muzeum Lachów Sądeckich w małym Podegrodziu. Moje próby znalezienia luk w placówkach zawartych w 1000 muzeach w Polsce spełzły na niczym.
    Kolejnym atutem tego przewodnika jest aktualność informacji w nim zawartych. Posłużę się kolejny raz krakowskim przykładem, gdyż jest mi on doskonale znany. Otóż jego autorzy zauważyli, że w czerwcu tego roku nastąpiła zmiana stałej ekspozycji muzeum przy ul. Pomorskiej. Pokazuje to, że musiano do samego końca procesu wydawania książki aktualizować zawarte w nim informacje. Pamiętano także o muzeach w budowie jak warszawskie Muzeum Żydów Polskich. Duża w tym zasługa studentów Katedry Sztuki, Teorii i Muzeologii Współczesnej Instytutu Historii UKSW, dla których zamieszczono podziękowania w książce. Pozostaje mieć nadzieje, że książka doczeka się kolejnych uaktualnionych wydań.


Układ treści
    Przewodnik jest znakomicie zorganizowany i czytelny, co w tego typu wydawnictwach jest bardzo ważną cechą. Dobrym pomysłem jest alfabetyczny - wg nazw miejscowości - układ treści. Czytelnik w mig może sprawdzić, czy w danej miejscowości znajduje się ciekawe muzeum. Muzea w zakresie danej miejscowości również ułożone są wg liter alfabetu. Szczegółowo koncepcję opisu wyjaśniono w nocie redakcyjnej.
    Przy każdym muzeum skrótowo oznaczono jakiego rodzaju zbiory prezentuje. Dzięki temu powstał na końcu indeks tematyczny muzeów. Pomysł bardzo użyteczny. Jeśli ktoś fascynuje się dajmy na to archeologią korzystając z indeksu w mig znajdzie wszystkie muzea w Polsce mające w swoich zbiorach eksponaty o takiej tematyce.
Łyżka dziegciu
    Spoza drobnych wad wymienionych wcześniej jedna jest bardziej poważna i warta osobnego akapitu. Mowa o cenie. Książka kosztuje, aż 119 zł (Przewodnik został również wydany w języku angielskim, ale tu cena jest jeszcze wyższa i wynosi 140 zł. Być może koszty tłumaczenia podbiły cenę o 20 zł.). To prawda, że przewodnik jest przepięknie wydany i aktualny, ale czy cena jest adekwatna do jego zawartości? Do jakości i tytanicznej pracy autorów na pewno tak. Jednak pozostaje pewien szkopuł. Wszystkie informacje zawarte w książce można znaleźć w internecie, który jest sporym konkurentem dla tego przewodnika. Jest jednak jedno ale. Nigdzie nie znajdziemy wszystkich tych informacji w jednym miejscu1.
Podsumowanie
    Przewodnik  «1000 muzeów w Polsce» to pierwszy w Polsce zbiór wszystkich muzeów w naszym kraju, jaki ukazał się w druku. Pomysł bardzo prosty, ale jednocześnie czasochłonny. Zrealizowany naprawdę znakomicie, wręcz z rozmachem. Książkę można spokojnie polecić osobom lubiącym turystykę historyczną. Wówczas żadna placówka muzealna nie umknie ich uwadze. Jednak dla instytucji naukowych lub takich portali jak historia.org.pl to pozycja wręcz obowiązkowa. Na ponad 1000 kartek otrzymujemy fantastyczny zbiór kontaktów i adresów wszystkich muzeów w Polsce i to w jakim wydaniu.”


Ewelina Roszman  - https://biblioteka.wejherowo.pl/

     „Nadchodzi czas planowania weekendowych i wakacyjnych podróży. Hołdując zasadzie: Zanim ruszysz za granicę, poznaj własną okolicę, proponuję zapoznanie się z wydawnictwem dostępnym w Czytelni naszej biblioteki pt.  «1000 muzeów w Polsce» - przewodnik.
    Publikacja obejmuje instytucje, które są  muzeami w myśl polskich przepisów. Układ noty zawiera: nazwę miejscowości i województwa, w którym obiekt się znajduje oraz dane teleadresowe, pełną nazwę muzeum i instytucji nadrzędnej, a także nazwy filii. Informacje opatrzone zostały zdjęciami muzeum i jego otoczenia. Z noty dowiedzieć można się o jego historii, stałej ekspozycji, dodatkowej działalności, zbiorach i kolekcjach, kategorii zbiorów. Eksponatom, ekspozycjom, otoczeniu i budynkom poświęcono w publikacji dwa tysiące fotografii. Informacja wizualna i tekstowa poświęcona małym, składającym się czasem z jednej sali muzeom, zajmuje w przewodniku tyle samo miejsca, co opis muzeów dużych i bogatych. Bardzo ważne wydaje nam się bowiem przypomnienie właśnie tych mniej znanych instytucji[….] ostatnia dekada przyniosła nową falę tworzenia muzeów regionalnych, nierzadko, jak w XIX i w pierwszej połowie XX wieku, organizowanych społecznie, odwołujących się do różnorodności miejsc, lokalnej tradycji, religii i kultur.
    Wielkie miasta mają po kilka muzeów, a w miasteczkach i wsiach są pojedyncze niezwykle cenne i ciekawe obiekty, np. Muzeum Zamek Ukta (woj. warmińsko-mazurskie), Mazurska Chałupa Podcieniowa - muzeum prywatne, Wsola (woj. mazowieckie) Muzeum Witolda Gombrowicza, wymieniono Wejherowo - wiadomo, dlaczego i co, Kąśna Dolna (woj. małopolskie - Muzeum Dworek Ignacego Paderewskiego, Dołęga (woj. małopolskie) - Dwór w Dołędze, Giecz (woj. wielkopolskie) - Gród Piastowski i wiele, do tysiąca, innych wartych czasu i uwagi. Układ treści: od A do Z otwiera Alwernia z Małopolskim Muzeum Pożarnictwa, zamyka Żywiec – Muzeum Miejskie. Polecam do poczytania, oglądania i planowania wojaży z uwzględnieniem choćby części zaprezentowanych w publikacji muzeów.”





* zdjęcia własne z książki


czwartek, 6 lutego 2025

LEGION


Elżbieta Cherezińska

Zysk i S-ka 2013





Wojna o „rząd dusz”

     Kiedy usłyszałam o Brygadzie Świętokrzyskiej, pomyślałam: to brzmi jakby tę historię wymyślił Quentin Tarantino. Posłuchajcie: narodowcy (antysemici!), którzy ratują Żydów i wciągają do swych szeregów. Przez całą wojnę walczą na dwa fronty – z Niemcami i Sowietami, by w styczniu 45, kiedy dochodzi do starcia gigantów na terenie Polski, umknąć obu, przedzierając się przez linię frontu na zachód, żeby połączyć się z korpusem generała Andersa. Jednak pierwsze siły alianckie, jakie spotykają, to 3 Armia amerykańska generała Pattona. Nim się z nimi połączą, Brygada wyzwala obóz koncentracyjny dla kobiet w Holisov (mimo iż Czesi proszą, by nie wyzwalać, bo przecież koniec wojny i tak blisko), by później, już wspólnie z Amerykanami wziąć do niewoli sztab niemieckiej XIII Armii. Gdy do rządu londyńskiego dotarła wiadomość o tym, że duża, świetnie zorganizowana polska jednostka przedostała się na front, zapanowała euforia. Dwa dni świętowano sukces a potem, kiedy rząd dowiedział się, że to nie Armia Krajowa, tylko Narodowe Siły Zbrojne, miny zrzedły. No tak, z narodowcami zawsze był kłopot. A to w składzie rządu ich nie było (bo nielegalni), a to z AK scalić się nie chcieli, a to nie zgadzali się z (wymuszoną, ale jednak obowiązującą) koncepcją, iż Stalin to „sojusznik naszych sojuszników”. Zgodnie z powyższym, od pewnego momentu Armia Krajowa dostała od rządu londyńskiego zakaz zwalczania Armii Ludowej. Ale w terenie, zobowiązania sojusznicze działały tylko w jedną stronę – akowcy starali się nie atakować „sowieciarzy” a ci przeciwnie, chętnie wyłapywali akowców. Eneszetowców też, tyle, że ci nie pozostawali ani bierni, ani tym bardziej dłużni. Polityczna góra starała się więc być politycznie poprawna, ale doły rządziły się swoimi prawami. W praktyce wyglądało to tak, że akowcy przychodzili do eneszetowców i prosili „nam nie wolno atakować AL, pomóżcie”. Jeszcze nim skończyła się okupacja niemiecka, zaczęła się wielka wojna o „rząd dusz”. Stalin zaplanował wszystko nawet jeśli nie perfekcyjnie, to wyjątkowo dobrze. Przypieczętował nasz los w Teheranie. Słał ze wschodu wyszkolone kadry długo przed tym, zanim ruszył front. Tak, ten sam, który stanął później na Wiśle z widokiem na płonącą po powstaniu Warszawę. A kadry z jego kuźni mówiły o wojnie z „pańskim wojskiem” (czyli każdym innym niż własne), o „polskich faszystach” (czyli narodowcach) i o „bratobójczej wojnie” wywołanej przez tychże. Wg https://cherezinska.pl/ksiazki/legion/

Naszywka z orłem z munduru żołnierza Brygady Świętokrzyskiej  Foto: https://grafik.rp.plBrygada Świętokrzyska (odznaka powojenna) Foto: https://commons.wikimedia.org/Foto: https://wmeritum.pl/

Ojczyzna to coś radosnego

    Dla mnie LEGION to inny rodzaj narracji o ludziach, którzy zostali przez historię nazwani „żołnierzami wyklętymi”. Zresztą, czy warto stygmatyzować ich tą nazwą? Czy nie trafniej określa ich słowo „nieugięci”?
    Moi bohaterowie od początku do końca zachowali pragmatyzm. Widzieli jak GL/AL działa i nie mogli w nich dostrzec „bratniej siły”. Gdy szala wojny przechyliła się w wiadomą stronę postanowili nie poddać się nikomu, uratować ten tysiąc młodych ludzi i ocalić ich dla przyszłej Polski. Ci członkowie Brygady Świętokrzyskiej, którzy zostali na zachodzie, najpierw w Kompaniach Wartowniczych, później rozproszeni po świecie, nie spełnili swych marzeń o wolnej, niepodległej, ale uratowali honor i życie. W LEGIONIE nie opowiadam o stalinowskich katowniach. Nie szafuję „Ojczyzną”. Dla moich bohaterów to słowo ma jedno konkretne znaczenie i dowodzą go swoim życiem. Polecam Waszej uwadze bohaterów prawdziwych – Zęba, Żbika, Jaxę, ale i tych fikcyjnych – Polę, dzieci, Jakuba. Fenixa, który wbrew swym przekonaniom trafił do NSZ i innych, nie mniej mi dzisiaj drogich. Mam nadzieję, że rodziny „tych prawdziwych” wybaczą mi pisarskie fascynacje, obudowujące ich bliskich literacką tkanką. Nie znajdziecie w tej książce zbyt wielu łzawych scen. Mam nadzieję, że często będziecie się śmiali. I bawcie się bez zawstydzenia. Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że "Ojczyzna to coś radosnego" Wg https://cherezinska.pl/ksiazki/legion/ 

Brygada Świętokrzyska i uwolnione więźniarki Foto: https://commons.wikimedia.org/ Foto: https://grafik.rp.pl Foto: https://grafik.rp.pl

sobota, 1 lutego 2025

Od Nidzicy do Golubia-Dobrzynia

 

 Kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie

 

 

 

 

 

     Nie wszystkie zamki przedstawione poniżej, a położone w województwach warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim, były zamkami krzyżackimi, ale te krzyżackie też bywały różne: komturski (konwentualny), urzędniczy (wójtowski, prokuratorski, komornicki)... Budowane w okresie średniowiecza w stylu gotyckim zachowały ten styl do dziś (nawet jeśli przedstawiają tylko ruinę).

Nidzica

     Zamek krzyżacki prokuratorski w Nidzicy to imponująca budowla warowna, wzniesiona w XIV wieku przez Krzyżaków. Wzorcowy zamek urzędniczy jest jednym z najlepiej zachowanych zamków gotyckich na terenie Polski. Wielokrotnie przebudowywany, pełnił różne funkcje na przestrzeni wieków, od siedziby zakonnej, przez zamek książęcy. Zniszczony przez Armię Czerwoną odbudowany w latach 1961-65. Obecnie mieści Muzeum Ziemi Nidzickiej, hotel i Nidzicki Ośrodek Kultury, stanowiąc ważne miejsce turystyczne na mapie regionu.

NidzicaNidzicaNidzica

Golub-Dobrzyń

     Komturski zamek krzyżacki w Golubiu-Dobrzyniu zbudowany w XIV wieku, początkowo służył jako warownia krzyżacka. W 1410 roku zamek został zajęty przez rycerstwo polskie, a w 1411 roku zamek zwrócono Krzyżakom. W 1422 r. budowlę uszkodziły wojska polskie. Odbudowano go w XV wieku. Anna Wazówna, siostra króla Zygmunta III Wazy, zarządzała zamkiem w XVII wieku. To dzięki jej staraniom zamek zyskał renesansowy charakter. Zniszczony w 1655 roku w czasie wojen szwedzkich. W 1920 roku władze polskie urządziły w zamku muzeum. Odbudowany w latach 1959–1966. W 1977 r. zainscenizowano tam pierwszy turniej rycerski. Obecnie mieści się tu muzeum zamkowe, hotel i restauracja. Odbywają się turnieje, rekonstrukcje historyczne, konkursy krasomówcze, bale.

Golub-DobrzyńGolub-DobrzyńGolub-Dobrzyń

Raciążek powiat aleksandrowski

     Zamek w Raciążku zbudowany na przełomie XIV i XV wieku (rozbudowany w latach: 1467 i 1533) przez biskupów kujawskich, pełnił funkcję warowni oraz rezydencji biskupiej. Na zamku przebywał król Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło i książę Witold Kiejstutowicz. Po zniszczeniach z połowy XVII wieku zamek został opuszczony. Mimo licznych zniszczeń i przebudów, do dziś zachowały się fragmenty murów, wieża oraz piwnice. Współcześnie zamek w Raciążku jest tzw. trwałą ruiną i obiektem badań archeologicznych.

RaciążekRaciążekRaciążek


RaciążekRaciążekRaciążek