

Genialni. Lwowska szkoła matematyczna.
Mariusz Urbanek
Iskry 2014
P.Banacha na fizyce w Toruniu!
P. Banacha
(przestrzenie Banacha) śniły mi się po nocach jeszcze wiele lat po studiach na
Wydziale Mat. – Fiz. – Chem. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przestrzenie Banacha były najczęściej
pojawiającym się pojęciem na wykładach z analizy matematycznej na kierunku
fizyka. Twórca tego pojęcia jest jednym z bohaterów książki popularno –
naukowej wydanej przez wydawnictwo Iskry w 2014 roku, a zatytułowanej
„Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”. Z zapałem zabrałam się do lektury, tym
bardziej, że matematyka od zawsze
była jednym z wielu obszarów moich zainteresowań. Genialny tytuł i podtytuł
oraz ilustracja na obwolucie publikacji wykonana przez Marka Szyszko –
znakomitego polskiego rysownika – sugerowały, że książka opowiada o działalności
Lwowskiej szkoły matematycznej w okresie dwudziestolecia
międzywojennego. Nie należy mylić tej grupy uczonych z tzw. szkołą lwowsko - warszawską będącą formacją filozoficzną, o której można przeczytać w "Węzłach pamięci...". Losom lwowskich matematyków przed drugą wojną światową poświęcił
autor jedynie sto stron książki z prawie trzystu, na których czytelnicy mogą
znaleźć pokazanie matematyki jako pasji, poza którą niewiele kwestii miało dla
tych ludzi większe znaczenie.
Osoby dramatu.
Interesująca forma rozdziałów książki, odrębne kalendarium Lwowskiej szkoły
matematycznej i bogata bibliografia
stanowią, od strony edytorskiej, niewątpliwe atuty tej publikacji. Mariusz
Urbanek trafnie przedstawił „osoby
dramatu”: Hugo Steinhausa, Stefana Banacha, Stanisława Mazura i Stanisława
Ulama, wybierając z ich biografii i charakterystyk najcelniej cechujące ich
fakty. Hugo Steinhaus był matematykiem a
jednocześnie językowym purystą i
człowiekiem na wskroś pryncypialnym. Stefan Banach to profesor o nieukończonych
studiach i nad wyraz plebejskim pochodzeniu. Stanisław Mazur pozostawał
zatwardziałym komunistą o
specyficznym poczuciu humoru. Stanisław Ulam to twórca bomby atomowej i wodorowej a z przekonania pacyfista.
Całka Lebesgue’a.
Nakreślone przez
Mariusza Urbanka dzieje Lwowskiej szkoły matematycznej rozpoczynają się na
przełomie XIX i XX wieku, gdy na świat przychodzą wspomniani czterej
bohaterowie tego opracowania. Zawiązanie Lwowskiej szkoły matematycznej miało
miejsce w Krakowie (sic!) w 1916
roku, gdy Hugo Steinhaus spotkał na Plantach
dyskutujących o całce Lebesgue’a
Stefana Banacha i Ottona Nikodyma oraz dokooptowanego później Witolda Wilkosza,
przyjaciela Stefana Banacha jeszcze z czasów gimnazjalnych. Ze Lwowem, jako
pierwsi z bohaterów, wiążą się: Hugo Steinhaus, habilitujący się na
lwowskim Uniwersytecie Jana Kazimierza w 1917 roku i jego „odkrycie” - Stefan
Banach, który zostaje asystentem na Politechnice Lwowskiej w 1920 roku.
Kilka lat później we Lwowie rozpoczynają studia: Stanisław Mazur i Stanisław
Ulam doktoryzujący się na Uniwersytecie Jana Kazimierza na początku lat
trzydziestych XX wieku.
![]() |
Wnętrze Kawiarni Szkockiej |
![]() |
Plac Fredry na pocztówce z 1916 - z prawej Kawiarnia Szkocka |
Żywa gęś w kawiarni Szkockiej!
Lata trzydzieste XX
stulecia stanowią złoty wiek Lwowskiej szkoły matematycznej, której centrum
życia naukowego nie znajdowało się w nobliwych murach uczelni ale w
klimatycznej kawiarni Szkockiej przy
placu Akademickim. Właśnie tutaj uczeni spotykali się po zakończeniu wykładów
aby roztrząsać „problematy” matematyki i „reszty wszechświata”. Zadania
matematyczne rozwiązywali pisząc kopiowym ołówkiem na marmurowych blatach
stolików. Nowy rozdział w debatach
matematyków nastąpił w lipcu 1935 roku gdy zaczęto notować problemy do
rozwiązania lub przemyślenia w grubym zeszycie, który zapisał się w historii
matematyki jako „Księga Szkocka”.
Zawiera ona 193 problemy matematyczne a za rozwiązanie niektórych z nich
autorzy przewidywali nagrody np. żywą
gęś (nagroda odebrana w 1972 roku).
![]() |
Stanisław Mazur i Per Enflö |
Księga Szkocka |
Mord profesorów lwowskich na Wzgórzach Wuleckich!
Tragiczny koniec
Lwowskiej szkoły matematycznej nastąpił 22
września 1939 roku z wkroczeniem do Lwowa sowieckich wojsk Armii Czerwonej. Zagłada środowiska
naukowego dokonała się w lipcu 1941
roku, gdy Einsatzkommando III Rzeszy aresztowało kilkudziesięciu lwowskich
uczonych a następnie rozstrzelało wszystkich (razem z pojmanymi członkami ich
rodzin lub ich gośćmi) na Wzgórzach Wuleckich. Ogółem zamordowano 50 osób związanych ze środowiskiem
akademickim, a wydarzenie to historia Polski odnotowała jako „Mord profesorów lwowskich”. Kolejna
grupa uczestników Lwowskiej szkoły matematycznej zginęła równie tragicznie: w Katyniu, w sowieckich łagrach, w lwowskim getcie i innych miejscach kaźni II wojny światowej. Niektórzy z
lwowskich uczonych ratowali się przed niechybną śmiercią stając się karmicielami wszy w Instytucie Weigla
we Lwowie. Wśród lwowskich matematyków znaleźli się i tacy, którzy pomimo
okupacji próbowali w dalszym ciągu pracować dla nauki ponosząc moralnie
wątpliwe koszty tych działań np. Stanisław Mazur.



Polski Lwów w granicach USRR!
Po wojnie, gdy Lwów w wyniku ustaleń konferencji
przywódców koalicji antyhitlerowskiej w
Jałcie znalazł się w granicach Ukraińskiej
Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, Lwowska szkoła matematyczne uległa
rozproszeniu po ośrodkach naukowych nie tylko w Polsce.
Niestety, w
sierpniu 1945 roku, zmarł we Lwowie
Stefan Banach, kończąc krótką, bo zaledwie dwudziestopięcioletnią, karierę
naukową. Pogrzeb matematyka stał się pretekstem do demonstracji Polaków - mieszkańców
Lwowa, których nie zdążono jeszcze wysiedlić z miasta, mimo rozpoczętej w maju tzw.
akcji przesiedleńczej.
Ze Lwowa do Los Alamos!
Hugo Steinhaus w
listopadzie 1945 roku przyjechał do Wrocławia aby organizować Wydział na Uniwersytecie Wrocławskim (zmarł w 1972
roku). Stanisław Mazur przeniósł się początkowo na Uniwersytet Łódzki a od 1948
roku został profesorem Uniwersytetu
Warszawskiego (zmarł w 1981 roku). Międzynarodową karierą naukową może się
poszczycić Stanisław Ulam, który już w 1935 roku wyjechał do pracy naukowej do
Stanów Zjednoczonych Ameryki, gdzie w 1943 roku przyjął amerykańskie obywatelstwo.
Ten wybitny polski uczony pracując w tajnym ośrodku badań jądrowych w Los Alamos przyczynił się do zbudowania
bomby atomowej i wodorowej oraz był pomysłodawcą lotu człowieka na Księżyc
(zmarł w 1984 roku w Santa Fe w USA). Matematycy owi doceniani byli przez
środowiska naukowe Polski i świata, które obdarzyło ich wieloma zaszczytnymi
tytułami i członkostwami honorowymi, oprócz oczywiście tytułów i stopni stricte
naukowych.
Nieoczekiwanie wojnę przetrwała Księga Szkocka, do której ostatni wpis datowany na 31 maja 1941 roku wykonał Hugo Steinhaus i on ją odzyskał w 1946 roku. Nowa Księga Szkocka utworzona przez matematyków wrocławskich funkcjonowała przez kilkanaście lat ale nie zdobyła takiej sławy i uznania jak oryginał ze Lwowa.
Nieoczekiwanie wojnę przetrwała Księga Szkocka, do której ostatni wpis datowany na 31 maja 1941 roku wykonał Hugo Steinhaus i on ją odzyskał w 1946 roku. Nowa Księga Szkocka utworzona przez matematyków wrocławskich funkcjonowała przez kilkanaście lat ale nie zdobyła takiej sławy i uznania jak oryginał ze Lwowa.
Anegdoty i aforyzmy!
Mariusz Urbanek
obok ścisłych faktów historycznych, dotyczących Lwowskiej szkoły matematycznej
przywołał w książce anegdoty i
historyjki zachęcające czytelników do zgłębiania dziejów matematyki. Oto
przykłady.
Intrygujący stosunek
do oficjalnych pism prezentuje Włodzimierz Stożek
„Jak przyjdzie
jakiś urzędowy list, najlepiej go odłożyć, w ogóle nie czytając. Jeśli jest
naprawdę ważny, to po kilku dniach przyjdzie ponaglenie, jeśli nie, nikt nawet
nie zauważ braku odpowiedzi.”
Hugo Steinhaus
komentuje otrzymanie honorarium za rosyjskie wydanie swej książki „Kalejdoskop
matematyczny” po czternastu (14!) latach od edycji w ZSRR. A "na pytanie, czy przekraczał granice Związku Radzieckiego, odpowiedział, że to granica ZSRR przekraczała jego. I to dwukrotnie."
Genialni uczeni, których wybrał na bohaterów swej opowieści Mariusz Urbanek jak i pozostali matematycy ze lwowskiej szkoły byli wybitnie utalentowanymi matematykami, których indywidualizm pozwolił pracować naukowo w warunkach tak odmiennych od ogólnych wyobrażeń o pracy naukowców. Wszechstronne umysły tych uczonych spowodowały, że w pewnym sensie stawali się ludźmi renesansu. Hugo Steinhaus był znakomitym aforystą cenionym za cięty dowcip i perfekcyjne puentowanie wypowiedzi innych osób, autorem zbioru zatytułowanego „Słownik racjonalisty”. Oto próbka jego talentu językowego:
Genialni uczeni, których wybrał na bohaterów swej opowieści Mariusz Urbanek jak i pozostali matematycy ze lwowskiej szkoły byli wybitnie utalentowanymi matematykami, których indywidualizm pozwolił pracować naukowo w warunkach tak odmiennych od ogólnych wyobrażeń o pracy naukowców. Wszechstronne umysły tych uczonych spowodowały, że w pewnym sensie stawali się ludźmi renesansu. Hugo Steinhaus był znakomitym aforystą cenionym za cięty dowcip i perfekcyjne puentowanie wypowiedzi innych osób, autorem zbioru zatytułowanego „Słownik racjonalisty”. Oto próbka jego talentu językowego:
„Geniusz – gen i już”
„Kula u nogi – Ziemia”.
„Dowcipem nie należy celować, tylko trafiać”.
„W tym kraju tylko jedno mi się podoba: zostać…”
"Skończyła się wojna, to przelewanie krwi z pustego w próżne”.
„Są kłamstwa, potem wielkie kłamstwa, a dalej tylko statystyka”.
„Kula u nogi – Ziemia”.
„Dowcipem nie należy celować, tylko trafiać”.
„W tym kraju tylko jedno mi się podoba: zostać…”
"Skończyła się wojna, to przelewanie krwi z pustego w próżne”.
„Są kłamstwa, potem wielkie kłamstwa, a dalej tylko statystyka”.
Wiele innych anegdot, aforyzmów, dowcipów, historyjek znajdzie czytelnik w "Absurdach Polski..."
"Nasz największy wkład w naukę światową!"
Na szczególną uwagę
zasługuje wspomnienie o dekalogu
polskiej szkoły matematycznej sformułowane przez Edwarda Marczewskiego –
matematyka z Uniwersytetu Wrocławskiego, np. reguła wtórnej funkcji stopni naukowych, które powinny być
rezultatem a nie celem pracy uczonego. Wszystkim dziesięciu zasadom hołdowali
członkowie Lwowskiej szkoły matematycznej i dlatego historia nauki o nich
pamięta. Końcowym akordem książki jest wywiad
autora z wrocławskim matematykiem i historykiem matematyki Romanem Dudą, który reprezentuje pogląd, że wkład Lwowskiej szkoły
matematycznej do nauki światowej jest nieporównywalny z wkładem jakiejkolwiek
innej dziedziny wiedzy i innego miejsca jej powstania.Roman Duda jest autorem książki o podobnej tematyce i tytule: „Lwowska szkoła matematyczna” wydanej we Wrocławiu w 2007 roku.


Udźwignął czy nie udźwignął?
„Genialni. Lwowska
szkoła matematyczna” jest dziełem publicysty i pisarza Mariusza Urbanka
opracowującego biografie humanistów, ludzi kultury czy twórców. Okazało się, że
autor sprostał również kwerendowaniu zagadnień uprawiania matematyki, nie tak
dalekiej, jakby się wydawało czytelnikom, od fascynującej przygody życia „niematematyków”, jakimi w większości są
czytelnicy „Genialnych”.
Piękne umysły we Lwowie!
Summa summarum (jakby powiedzieli matematycy):Warto przeczytać książkę podtrzymującą legendę „pięknych umysłów” tworzących Księgę Szkocką w Kawiarni Szkockiej w polskimLwowie.

Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza