Daisy Hochberg von Pless
ARCANA 2005
Czego Daisy nie przemilczała
„
Taniec na wulkanie” to pierwszy tom wspomnień autorstwa Daisy Hochberg von Pless, opublikowanych w 1928 roku. Drugi pt. „
Lepiej przemilczeć” ukazał się w 1931 r., a ostatni zatytułowany „
Co przemilczałam” w roku 1936.
Trylogia ta w dużej mierze opierała się na prowadzonych przez księżnę prywatnych
pamiętnikach oraz jej licznej
korespondencji z członkami szeroko rozumianej rodziny i wielkimi tego świata. Dzieje angielskiej arystokratki wydanej za mąż za potomka trzeciego rodu Niemiec, jakie wyłoniły się z kart książki, nie były jednak historią
jak z bajki. Młoda angielska narzeczona napisała później „
nie zdawałam sobie wówczas z tego sprawy, że zostałam po prostu kupiona”. Pani na zamkach w
Książu i
Pszczynie posiadała wszystko i mogła wszystko. No, prawie wszystko… Jej małżeństwo z
Janem Henrykiem XV Hochbergiem von Pless nie było szczęśliwe, ale przetrwało trzydzieści lat i dało rodzinie trzech wspaniałych synów -
Hansela,
Lexela i
Bolka - (córka zmarła w niemowlęctwie). Niestety, zakończyło się rozwodem.
"Dałam rannym szampana"
Jedna z najpiękniejszych dam ówczesnej Europy była
kobietą wyjątkową i takież samo było jej życie. Pisane przez Daisy von Pless
pamiętniki stanowią nieoceniony materiał źródłowy dla historyków. Zawierają one obraz życia
kobiety poślubionej pruskiemu księciu, relacje z
rodzinnych wydarzeń, licznych
podróży po Europie i świecie, a także
zakulisowych intryg, rozmów, działań. Co więcej, przedstawiono w nich sytuację polityczną w Europie w przededniu wybuchu
Wielkiej Wojny i w jej trakcie. Jakże trafnie w lipcu 1914 roku Daisy von Pless przestrzegała „
wszyscy tańczycie na wulkanie” (stąd tytuł omawianego polskiego wydania). Kompleksowe ujęcie tematyki
epoki fin de siècle przez światłą i inteligentną osobę, a nade wszystko świadka i uczestnika życia społecznego i politycznego na szczytach Europy wydają się być głównym walorem publikacji. Miejscami wspomnienia księżnej wydają się zbyt infantylne, gdy przewiduje, iż „
każdy, kto przeczyta książkę, polubi mnie”. W zwrotach typu „
Ponownie ostrzegam cesarza” czy „
Zwróć Alzację i Lotaryngię Francuzom, Wasza Wysokość” pojawiały się natomiast zwiastuny dowodzące przesadnego mniemania księżnej w kwestii własnej sprawczości. Szczerość autorki pozwoliła nam, czytelnikom, ujrzeć pojawiające się niekiedy jej oderwanie od rzeczywistości, nawet tej wojennej, w której w pewnym sensie uczestniczyła. Podczas wizyty w szpitalu dla wojskowych „
Dałam rannym szampana… i zaproponowałam wino dwa razy w tygodniu”. No, cóż, jej mąż Jan Henryk XV Hochberg ciągle jej powtarzał, aby zachowywała się po
książęcemu.