Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzieje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzieje. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 stycznia 2023

Dwory Polski północno-wschodniej


 




Katarzyna i Jerzy Samusikowie

 

Fundacja Sąsiedzi – 2021






Wędrówki śladami przeszłości

     Katarzyna i Jerzy Samusikowie „przemierzają zaprzeszłe ogrody w poszukiwaniu świadectw pamięci ożywionych nostalgią” i znajdują je. Owocem wieloletnich wędrówek śladami przeszłości jest ich kolejna publikacja zatytułowana „Dwory Polski północno-wschodniej”. Autorzy umownie podzielili obszar Polski na Mazury, Podlasie, Ziemię Łomżyńską i Suwalszczyznę i wybrali z niego ponad sto dwadzieścia dworów, które opisali i zilustrowali zdjęciami. Krótsze lub dłuższe charakterystyki budowli posiadają czytelną strukturę – zawierają początki obiektów, ich zmienne dzieje, kolejnych właścicieli, zacnych gości oraz architekturę posiadłości i zabudowań gospodarczych, a także dworskich parków i otoczenia krajobrazowego.
     XX wiek obchodził się z dworami bardzo niełaskawie. Wojny światowe, okupacje wojenne i powojenne wszystkim ziemiańskim rezydencjom przynosiły dewastację, a nawet zagładę. Niszczyli je hitlerowcy i bolszewicy, a po zakończeniu wojny sowieccy okupanci. Ziemiańskie majątki podlegały parcelacji i tworzono z nich tzw. Państwowe Gospodarstwa Rolne, a dwory stawały się ich siedzibami lub mieszkaniami pracowników tychże PGR-ów. Później było już tylko gorzej… Autorzy kwitują te sytuacje zdaniem „dwór przetrwał obie wojny w niezłym stanie”, nie uchronił się jednak przed „porządkami” komunistycznej władzy. Podobne były koleje losu dziedziców posiadłości – mordowani przez Niemców i Rosjan w czasach wojennej apokalipsy, ginęli też w lasach Katynia, Charkowa, Miednoje czy ubeckich katowniach.

Gałki
RomanówSucha

 

sobota, 31 grudnia 2022

Czartoryscy czyli wieczna pogoń


 


Witold Banach

 
Wydawnictwo Poznańskie 2022

 

 


 



"Ojczyzno! Nie mogłam Ciebie obronić, niech Cię przynajmniej uwiecznię"
Izabela Czartoryska
 

 Wieczna pogoń Czartoryskich

     Witold Banach z perspektywy czasu obserwował „wieczną pogoń” Czartoryskich „za rodowym prestiżem”, „za reformą i korona Rzeczypospolitej”, „za odzyskaniem królestwa” i wreszcie „za ratowaniem dziedzictwa”. Autor, który wcześniej przyjrzał się burzliwym losom Radziwiłłów jest historykiem, regionalistą, pisarzem i dyrektorem Muzeum Ostrowa Wielkopolskiego. W tegorocznej publikacji zatytułowanej „Czartoryscy czyli wieczna pogoń” przedstawił jednocześnie dzieje różnych elementów rzeczywistości o niejednolitych zakresach. Na ponad pięciuset stronach wykładu o historii Rzeczypospolitej znalazły się bitwy, wojny, rozbiory, powstania, sejmy, elekcje, koronacje, unie itp. Z kronikarską precyzją literat opowiedział koleje losu rodu herbu Pogoń począwszy od litewskiego księcia Giedymina, ojca księcia Koriata i dziada Konstantego – księcia na Czartorysku – protoplasty rodziny. Wśród zdarzeń z przeszłości tego rodu miały miejsce narodziny, śluby, śmierci, podróże, koalicje, spiski, zdrady, procesy sądowe, nominacje, dymisje, emigracje, spory majątkowe, konfiskaty mienia, itd. Na treść monografii Czartoryskich składają się skomplikowane życiorysy członków zasłużonej dla Polski rodziny oraz postaci Wielkiej Historii naszej ojczyzny. Obok ludzkich losów twórca zamieścił równie zawiłe dzieje majątków, posiadłości, rezydencji, a w tym Puław, Hotelu Lambert, Sieniawy, Czartoryska, Klewania, Korca, Gołuchowa, etc., a także kolekcji sztuki, zbiorów muzealnych i bibliotek Czartoryskich.


Izabrla z Flemingów Czartoryska - mal. A. RoslinKonstancja z Czartoryskich Poniatowska - mal. M. BacciarelliAdam Kazimierz Czartoryski - mal. L-F. Marteau

 

wtorek, 19 października 2021

Dworek, kontusz, karabela


Krystyna Bockenheim

 

Wydawnictwo Dolnośląskie - 2002 

 

 





Polaków portret własny

     Krystyna Bockenheim, urodzona we Lwowie, z wykształcenia i zawodu lekarz medycyny, po wydaniu książki zatytułowanej „Przy polskim stole”, podjęła temat Rzeczypospolitej szlacheckiej. W publikacji Wydawnictwa Dolnośląskiego, w serii „A to Polska właśnie”, ukazała się praca pod tytułem „Dworek, kontusz, karabela”, zawierająca kompendium wiedzy o historii, obyczajach i kulturze polskiej szlachty na przestrzeni wieków. 

     Na wstępie omówiono teorię pochodzenia naszego narodu – „Civis Romanus sum” twierdzili niektórzy przedstawiciele stanu szlacheckiego, wywodząc swe rody od plemienia Sarmatów. Polonocentryzm, z umiłowaną złotą wolnością szlachecką i jej „źrenicą” – zasadą „liberum veto”, doprowadziły później do rozbiorów i zaborów. W kolejnych rozdziałach autorka skupiła się na „Narodzinach Sarmaty” opisując problemy związane ze staraniem się o prawowitych potomków oraz wychowaniem i kształceniem dzieci. Rodziły się one „W małżeńskim stadle”, które nierzadko zawiązywano w bardzo młodym wieku, z krewnymi i to wielokrotnie. Po bujnym życiu rodzinnym i społecznym nadchodziła nieuchronna „Śmierć Sarmaty”, a z nią pochówki z licznymi obyczajami i obrzędami pogrzebowymi. Treść książki zdominowała kwestia bezpieczeństwa państwa, które określano mianem „Przedmurza chrześcijaństwa”, zarówno w sensie religijnym, jak i politycznym. Sarmata mógł się realizować jako „Ziemianin, żołnierz, duchowny” mieszkając w szlacheckim dworku, magnackiej rezydencji czy przy królewskim dworze. Z uwagi na upodobanie do bogactwa, tytułów, etykiety i strojów poeta napisał „Pstrzy się jak dzięcioł Polak”. Demokracja szlachecka paradoksalnie znalazła się „W pętach wolności” z sejmem, sejmikami, zajazdami, pojedynkami, aż powiedział Piotr Skarga, iż „nierządem stoi Polska”. Sarmackie kobiety rzadko przechodziły ewolucję „Od krosienek do Trembowli”. Ich status wyznaczała jedynie rola żony i matki, zależnej od woli mężczyzny. Utrata suwerenności Rzeczypospolitej kończyła epokę szlacheckiej odmiany baroku. Jednakże po mrocznych okresach zniewolenia Ojczyzny nadal toczy się „Sarmatyzmu życie po życiu”. Przejawy wiecznie żywej legendy szlacheckiej zaskakiwały w czasach PRL-u, np. na fenomenalnej wystawie z 1979 roku zatytułowanej „Polaków portret własny”.

Orzeł Treterowski - trawestacja - poczet królów i książąt polskich"Bogurodzica" - Józef Brandt - fragmentMapa Rzeczypospolitej w XVII w

piątek, 19 lutego 2021

Ostatnie lata polskiego Lwowa


Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk

FRONDA 2019






Tygiel narodów, kultur i religii

      Na ostatnie półwiecze polskiego Lwowa, w wersji podanej przez Sławomira Kopera i Tomasza Stańczyka, złożyły się wydarzenia ważne dla historii Polski i najpiękniejszego miasta Galicji. Charakterystyczny dla niego tygiel narodów, kultur i religii, owocował w przeszłości niezliczoną ilością faktów opisanych w rzeczonej książce. Oddzielnie i bardzo szeroko (jedna trzecia część książki) przybliżono wojenne i okupacyjne dzieje grodu nad Pełtwią, zapoczątkowane wrześniową hekatombą 1939 roku. W „mieście, którego już nie ma” dokonywały się zacięte obrony Polaków przed Niemcami, Sowietami, Ukraińcami, prześladowania i eksterminacje oraz trwały okrutne okupacje.
     Przekrój tematyki poruszanej przez autorów wykazuje się ogromną różnorodnością: od Panoramy Racławickiej do Lwowskiej szkoły matematycznej rezydującej w kawiarni Szkocka, od Cmentarza Orląt na Łyczakowie do Wesołej Lwowskiej Fali, od Mordu profesorów lwowskich do piłkarzy Pogoni i Czarnych Lwów. Obok jasnych kart historii Lwiego Grodu, jak np. narodziny ruchu strzeleckiego, ormiańskie osadnictwo, walki o polskość czy nadanie miastu orderu Virtuti Militari, historycy podali do wiadomości czytelników informacje o incydentach z pogranicza półświatka: morderstwo namiestnika Galicji, zabójstwo aktoreczki przez przyszłego samobójcę, defraudacja funduszy przez seksoholika i liczne skandale obyczajowe. Ciemne strony lwowskich dziejów miały także większy ciężar gatunkowy – konflikty wieloetnicznego polsko-żydowsko-ukraińskiego miasta skutkowały gettem ławkowym, krwawymi pogromami, politycznymi zabójstwami, co rzetelnie odnotowali badacze historii, podsumowując swą pracę: „To  r z e c z y w i s t y  obraz miasta i jego mieszkańców, bez idealizacji czy retuszu”.

Dom Techników i Dworzec Główny we LwowiePomnik Jana III Sobieskiego we LwowieWesoła Lwowska Fala

Odbrązowić przeszłość

     Na kartach historycznej publikacji swoje miejsce znaleźli wybitni Polacy, dla których Lwów był matecznikiem pamiętanym do końca życia i ewidentnie determinującym ich przyszłość. Autorzy starali się odbrązowić przywoływane postaci, lecz niejednokrotnie sięgali do zbyt osobistych szczegółów ich biografii (granice dobrego smaku przekroczyła charakterystyka tasiemca Gabrieli Zapolskiej). Szczęśliwym trafem, łagodniej odniesiono się do legendy Szczepka i Tońka – słynnych bałakających batiarów, poety i satyryka Mariana Hemara czy pisarza science fiction Stanisława Lema.
     Walory książki o Lwowie znacznie podniosła jej przebogata warstwa graficzna. Zdjęcia pochodzące z archiwów autorów oraz zasobów bibliotek i Narodowego Archiwum Cyfrowego doskonale dopełniły tekst oparty na dokumentach wzmiankowanych w przypisach. Archiwalne i współczesne, barwne i czarno-białe fotografie przedstawiające osoby, miejsca i wydarzenia, kopie dokumentów, wycinki prasowe, okolicznościowe afisze, reprodukcje obrazów znakomicie zilustrowały „Ostatnie lata polskiego Lwowa”. Mój podziw wzbudziła również bogata, kilkunastostronicowa Bibliografia, zawierająca pozycje literatury wspomnieniowej, opracowania nt. Lwowa, artykuły prasowe i adresy stron internetowych.

czwartek, 5 listopada 2020

Jak czytać zamki

 


Malcolm Hislop

ARKADY 2018

 

 

 


Interpretacja fortyfikacji

     Po zdobyciu informacji Jak czytać architekturę przyszedł czas pozyskać porady „Jak czytać zamki”. „Krótki kurs wiedzy o fortyfikacjach” autorstwa Malcolma Hislopa, brytyjskiego mediewisty, stanowi vademecum o najstarszych zamkach i to nie tylko europejskich. Autor postawił przed sobą niełatwe zadanie – za pomocą poradnika pragnął nauczyć czytelników „interpretowaćzamek tzn. „odpowiednio rozpoznać i umieścić we właściwym kontekście”. Służyć temu miał m.in. przegląd stylów architektonicznych na przestrzeni wieków, ale także specyfika i odmienność budowli w różnych częściach świata.
     Żałować należy, że potop szwedzki pozbawił Rzeczpospolitą większości imponujących zamków i twierdz. W rzeczonej publikacji wspomniano jedynie o krakowskim zamku na wzgórzu Wawel i krzyżackim zamku w Malborku.

Bartyzany Efekt architektoniczny

 

 

 

 

 


poniedziałek, 13 stycznia 2020

Jak czytać architekturę

Reims_Cathédrale_Notre-DameCarol Davidson Cragoe


Arkady 2012








Od klasyki do klasycyzmu

     Poradnik zatytułowany „Jak czytać architekturę” („How to read buildings?) autorstwa Carol Davidson Cragoe dostarcza „Najważniejszych informacji o stylach i detalach” oraz materiałach budowlanych. Pani historyk architektury bardzo przystępnie przedstawiła kolejne style architektoniczne: klasyczny starożytny (Grecja i Rzym), bizantyjski, romanizm, gotyk, renesans, barok, klasycyzm, historyzm, secesję i modernizm. Zwróciła uwagę na cechy charakteryzujące budowle pełniące określone funkcje, z naciskiem na gmachy użyteczności publicznej, np. ratusze, świątynie, sklepy, zamki. Z dużym zainteresowaniem zapoznałam się z metodami datowania budynków oraz odnajdywania w obiektach architektonicznych detali pochodzących z różnych epok. Intuicyjnie odbierane przeze mnie najpiękniejsze style: gotyk, barok, secesja, zyskały w rzeczonej publikacji naukowe uzasadnienie swej doskonałości. Wśród nich są: gotyckie sklepienia krzyżowo-żebrowe, przepych barokowych dynamicznych dekorowań czy secesyjna miękkość fantazyjnej ornamentyki. Zróżnicowana forma omówienia poszczególnych detali zaciekawia i zachęca do zadania pytań: dlaczego część z nich przedstawiono kolejno epokami i stylami architektonicznymi, inne natomiast według ich typów, przeznaczenia, konstrukcji, itp.?
 
Sklepienie - Katedra w Bristolu
Sklepienie - Katedra w Bristolu
Sklepienie w Katedrze w Pelplinie
Sklepienie - Bazylika
Katedralna w Pelplinie
Sklepienie - Katedra św Cecylii w Albi
Sklepienie - Katedra św Cecylii w Albi


środa, 6 czerwca 2018

Sześć pięter luksusu

Witraż  - fot. www.dtbj.pl Cezary Łazarewicz


ZNAK 2013






 

 

 

 

 

 

 

Społeczna pamięć marki

     Moja Babcia (1905-1994) z dumą wspominała, że przed wojną, około roku 1935, kupiła sobie elegancki płaszcz „u Braci Jabłkowskich”. Czterdzieści lat później brzmiało to, jak dawno minione echa Polski międzywojennej. Kolejne czterdzieści lat później, korzystałam  z noclegu w apartamencie Apple Inn, znajdującego się w odzyskanej niedawno przez prawowitych właścicieli, Kamienicy Jabłkowskich. Dowiedziałam się wtedy od kogoś z rodziny Jabłkowskich o wygranej batalii toczonej o stojący opodal Dom Towarowy Braci Jabłkowskich. Stanowiło to dla mnie sygnał, że może, choć w niewielkim stopniu, coś będzie tak, jak dawniej

Pamiętnik Starego Subiekta?

     Miłą niespodzianką okazała się lektura książki zatytułowanej „Sześć pięter luksusu. Przerwana historia Domu Braci Jabłkowskich”. Jej autor – Cezary Łazarewicz – dziennikarz, publicysta, pisarz i działacz opozycyjny z lat osiemdziesiątych XX wieku, zaskoczył mnie przede wszystkim pięknie opowiedzianymi dziejami Rodziny Jabłkowskich i jej „ziemi obiecanej” – przedwojennej Warszawy. Ponadto ciekawą strukturą książki oraz lekkim piórem, którego umiejętnie używał opisując trudne losy rodzinnej firmy. Autor wczuł się w klimat epoki tak doskonale, że często wydawało mi się, że czytam Pamiętnik Starego SubiektaIgnacego Rzeckiego. Z dużą znajomością rzeczy wprowadził czytelników w arkana organizacji Domu Towarowego o trzystu stoiskach w czterdziestu czterech sklepach z pracującymi ponad sześciuset osobami. 

poniedziałek, 21 maja 2018

Dwór w Kraśnicy i hubalowy Demon

Major_Henryk_Dobrzanski_Rzeszow_1932Aleksandra Ziółkowska-Boehm



 PIW 2009








 

 

 

 

Patriotyzm - nieuleczalna choroba duszy

     Tytułowy Dwór w Kraśnicy stał się dla Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm pretekstem do przedstawienia losów niektórych potomków Antoniego Jaxa Bąkowskiego herbu Gryf i Izabeli Rudzkiej herbu Prawdzic, którzy dali światu trzynaścioro dzieci. Rodziny, o których pisarka opowiada w książce zatytułowanej „Dwór w Kraśnicy i hubalowy Demon” nosiły historyczne nazwiska: Krasiccy, Ossowscy, Jaxa Bąkowscy. Autorka wykonała tytaniczną pracę gromadząc materiały, dokonując ich selekcji i wreszcie tworząc wielce interesującą opowieść o wybranych postaciach rodów, dzielnie zmagających się z nie zawsze przyjazną rzeczywistością. W publikacji zaprezentowano wielu cichych i głośnych bohaterów dotkniętych nieuleczalną chorobą duszypatriotyzmem. Brali oni czynny udział w powstaniach narodowych, wojnach o wolność „naszą i waszą”, starciach z powojennym komunistycznym reżimem, lub „tylko” wspierali działania narodowowyzwoleńcze z tyłów za linią frontu. 

Literacki majstersztyk i źródło wiedzy

     Wydawnictwo zaopatrzone w niepowtarzalne archiwalne fotografie, wartościowe Przypisy, obszerną Bibliografię i szczegółowy Indeks osób jest rzetelnym źródłem wiedzy o kolejach losu prawnuków i praprawnuków Antoniega Jaxa Bąkowskiego, związanych z nieistniejącym dziś dworem w Kraśnicy. Służył on schronieniem, pomocą, wsparciem Hubalczykom, partyzantom, żołnierzom AK oraz ludności cywilnej. Popularyzatorka heroicznych epizodów historii Polski przekazała dwa, jakże odmienne, obrazy życia w polskim dworze: w czasie dwudziestolecia międzywojennego i podczas okupacji. Wizerunek dworu żyjącego w zgodzie z naturą i porami roku, współżyjącego z ludnością chłopską, świętującymi i bawiącymi się po spełnieniu obowiązków, przeciwstawiła wojennemu krajobrazowi rekwizycji, konfiskat, bandyckich napadów, niepewności dnia jutrzejszego i mierzenia się z wszelkimi przeciwnościami losu. Doprawdy to literacki majstersztyk na nieprzeciętną miarę. Autorka – Aleksandra Ziółkowska-Boehm ocaliła od zapomnienia pamięć o ludziach, miejscach i wydarzeniach, za co należą się jej, od nas czytelników, wyrazy wdzięczności i serdeczne podziękowania

Demon
Demon
Podziękowanie za dar konia Demona
Podziękowanie za dar konia Demona

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

niedziela, 29 kwietnia 2018

Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej

Pałac Carski - Białowieża - koniec XIX wAnna Kamińska


Wydawnictwo Literackie 2017









Na kresach Rzeczpospolitej Polskiej

     Wnikliwy umysł Anny Kamińskiej i wrażliwa dusza pisarki pozwoliły przywołać „Historie z Puszczy Białowieskiej” i opowiedzieć o nich czytelnikom. Wykreowaną w ten sposób książkę przeczytałam jednym tchem, a jej koniec był dla mnie zaskoczeniem. Znalazłam w niej zapiski uważnej obserwatorki życia pozamiejskiego, toczącego się gdzieś na kresach Rzeczpospolitej Polskiej. W ustroniach, głuszach i bezdrożach, gdzie puszczańscy ludzie pomieszkiwali w ziemiankach, a białowiescy w chutorach Uroczyska, Tropinki, Zastawy i Podolan. Gdzie polska mowa mieszała się dawniej z białoruską i żydowską, a obok siebie funkcjonowały kościół katolicki, cerkiew prawosławna i synagoga starozakonnych.

Dobre i złe duchy Białowieży

     Autorka przedstawiła mroczny, tajemniczy świat białowieskich osad, w których działy i dzieją się niezwykłe cuda i zwykłe wydarzenia, ale także rzeczy wstrząsające i oburzające. To na tym terenie Wiedźmar potrafił zaczarować i odczarować każdego, szeptuchy rzucały uroki i leczyły cierpiących, a o kłusowniku, złodzieju i zbóju mówiono «Kiedy ulicą szedł „Mordala”… to jakby szło czyste zło». Anna Kamińska stosując w swym reportażu liczne niedopowiedzenia, grała wyobraźnią czytelnika, prowadząc go zaułkami małomiasteczkowej podlaskiej wsi czy ostępami prastarej puszczy przygranicznej. W ślad za autorką podążaliśmy od chaty do chaty, poznając losy całej plejady niezwykłych postaci tubylców i „nawołoczy”, żyjących i nieżyjących, takich jak: ostatni bartnik, bezlitosny kłusownik, karmiciel żubrów, opiekunka sierot, lekarka-felczerka, carski ogrodnik oraz przerażający żonobójcy. Anna Kamińska udowodniła już w biograficznej publikacji o Wandzie Rutkiewicz, iż z powodzeniem potrafi posługiwać się pogłębioną analizą psychologiczną postaci. Nie inaczej było w przypadku społeczności białowieskiej. Snując opowieść o „domach złych” pisarka starała się pokazać różnorodne przyczyny zachowań puszczańskich ludzi, nawet, a może szczególnie tych, którzy dopuszczali się okrutnych zbrodni czy pospolitych przestępstw.

Swietłana Bogdańska
Swietłana Bogdańska
Olga Nieścierowna
Olga Nieścierowna
Pomnik Haliny Kopalińskiej
Pomnik Haliny Kopalińskiej


Makary Kozak
Makary Kozak
Filimon Waszkiewicz
Filimon Waszkiewicz
Jan Potoka
Jan Potoka


piątek, 8 grudnia 2017

Kresy, utracone dzieje

Państwo Polskie na przestrzeni wieków - fot. nawolyniu.plRyszard Jan Czarnowski


RYTM 2017













Kresowe kalendarium

     Ryszard Jan Czarnowski, znawca tematyki kresowej, zmierzył się z „Utraconymi dziejami Kresów” i tym samym wzbudził we mnie ambiwalentne uczucia. Powtarzając za Marszałkiem Józefem Piłsudskim „Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum – nic”, darzę Kresy specjalną estymą i niecierpliwie wyczekuję nowych opracowań traktujących zagadnienie Kresów kompleksowo. Każdorazowo mam nadzieję, iż publikacje te, do przygotowania których wykorzystano wyniki najnowszych badań historycznych, będą lekturą interesującą nie tylko ze względów poznawczych, ale i wzbudzą moje zainteresowanie, jako utwór literacki. W przypadku książki „Kresy. Utracone dzieje” pozbawiono mnie możliwości zapoznania się z listą pozycji bibliograficznych, na których opierał się autor zestawiając kalendarium kresowe oraz komentując przyczyny i skutki wydarzeń. W omawianej publikacji brakuje mi również elementów graficznych, które z pewnością uatrakcyjniłyby wydawnictwo popularnonaukowe. Historyczne mapy omawianych terenów, winny zaprezentować wędrujące granice Rzeczypospolitej, co uczyniłoby bardziej zrozumiałymi wywody naukowe pisarza. Ilustracje, zdjęcia czy reprodukcje przełamałyby miejscami nużący tekst opowieści o zamierzchłych czasach Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

Kresy, rubieże, pogranicze

     „O Kresach jako terenach obronnych dla dawnej Rzeczypospolitej” powstała książka na wskroś polska, emanująca umiłowaniem Ojczyzny przez jej autora – Ryszarda Jana Czarnowskiego. Zwrócił on uwagę czytelników na różnice w pojmowanie terminów Kresy, rubieże, pogranicze - w kontekście Rzeczypospolitej oraz pojęcia Ukraina i Ruś, ewoluujące na przestrzeni wieków. Każdemu Polakowi z kresami ukrainnymi kojarzą się takie nazwy jak: Wołyń, Podole, Polesie, Galicja i Lodomeria, Pokucie, Zaporoże, Dzikie Pola i Sicz. Obrońca Dziedzictwa Narodowego i miłośnik Kresów wielopłaszczyznowo przedstawił historię obszarów Rzeczypospolitej, będących areną batalii i zmagań militarnych, politycznych, religijnych i kulturalnych. Szczególny nacisk położył na głęboką analizę zagadnienia „Kresów błyskawicznie kulturowo, narodowo i społecznie odpadających od Rzeczypospolitej”. Przyczyn tego stanu rzeczy historyk upatrywał w błędach polityki panujących, których gubiła „zbytnia pobłażliwość polskich władców dla wrogów i zdrajców”.  Satysfakcji z wiktorii nie przekuwano w sukces „jak zwykle – i tego zwycięstwa nie umiano w najmniejszym stopniu wykorzystać”. I trzeci grzech zaniechania – lekceważenie niebezpieczeństw – doprowadziło do upadku Rzeczypospolitej: „Król nie bacząc na ostrzeżenia, rozpuścił pospolite ruszenie” – komentował autor. Bez wątpienia klęski Kresów dopełniła nasza narodowa wada powodująca, iż „wraz ze wzrostem samodzielności wzmacniały się… tendencje odśrodkowe i powstawały organizmy państwowe wrogie sobie od zarania”.

Rzeczpospolita Obojga Narodów 1619 - fot. https://commons.wikimedia.org
Rzeczpospolita Obojga Narodów 1619
fot. https://commons.wikimedia.org
Rzeczpospolita Obojga Narodów 1635 - fot. https://commons.wikimedia.org
Rzeczpospolita Obojga Narodów 1635
fot. https://commons.wikimedia.org