piątek, 22 kwietnia 2022

Arystokracja

 

  Marek Miller

 

TENTEN 1993









Dedykacja i chronologia

     Fraza „I książki mają swoje losy” przypisywana starożytnym (Terencjanus Maurus) koresponduje z niewiadomą przeszłością egzemplarza wydawnictwa z 1993 roku zatytułowanego „Arystokracja” autorstwa Marka Millera. Jak informuje dedykacja umieszczona na początkowej karcie, podarował ją dziekan wydziału lekarskiego „Jego Magnificencji Panu Rektorowi” w tym samym roku. Zaciekawiło mnie, co się działo z tym wolumenem na przestrzeni dwudziestu ośmiu lat, zanim weszłam w jego posiadanie na Warszawskich Targach Książki AD 2021, na stoisku antykwarycznym. Czy był to Antykwariat Szarlatan z Wrocławia, jak podano na etykiecie (targi w Warszawie)? Nie wiem…
     Ze wspomnień siedmiu magnackich rodów autor skomponował wielce udany tekst poświęcony fenomenowi arystokracji. W pięciu chronologicznie ułożonych rozdziałach przedstawił koligacje rodzinne rzeczonych familii (Przodkowie), wybrane aspekty życia i działalności w dwudziestoleciu (Między wojnami), trudną sytuację i udział w walkach z najeźdźcami (Okupacja), ponad dwuletnie wysiedlenie przedstawicieli najwyższej warstwy społecznej na sowieckim zesłaniu (W Krasnogorsku) oraz niełatwą egzystencję arystokratów pozbawionych wszystkiego przez komunistyczne władze (W Polsce powojennej). Posługując się relacjami siedmiorga członków polskich elit opowiedziano o wielu obszarach aktywności wyższych sfer – od wychowania i edukacji młodego pokolenia, przez spełnianie codziennych obowiązków, formy świętowania i rozrywki, aż po liczne przejawy patriotyzmu, którego ostoją były magnackie rezydencje: Wilanów, Nieborów, Walewice, Ołyka, Nieśwież, Biała Cerkiew, itd. Świadectwa owej miłości ojczyzny stały się szczególnie widoczne w dramatycznych czasach II wojny światowej, czego dobitnie dowodzą opowieści bohaterów książki. Odnoszą się one do walki w ramach Armii Krajowej, konspiracji w Polskim Państwie Podziemnym oraz wspierania wszelkich form zmagań wojennych z wrogami ojczyzny.

Nieśwież - mal N. OrdaOłyka - mal N. OrdaWilanów nad Wisłą - mal N. Orda

 

Błękitna krew szesnastu

     Zagładę arystokracji rozpoczętą we wrześniu 1939 roku przez obydwu agresorów przypieczętowano dekretem PKWN z września 1944 roku o „przeprowadzeniu reformy rolnej”, likwidującej wielką własność ziemską. Nie był to jednak koniec nieszczęść obywateli ziemskich. Najdłuższy rozdział lektury przybliżył czytelnikom przymusowy pobyt szesnastu potomków starych rodów (podobieństwo do Procesu szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego?) na krasnogorskiej ziemi w obozie-więzieniu, w warunkach urągających godności człowieka, bez jakiejkolwiek łączności z rodzinami w kraju, bez żadnych wiadomości z „wyzwolonej” Polski. Zapadają w pamięć obrazy z życia w przymusowym odosobnieniu, ludzi, w których żyłach płynęła błękitna krew, w rosyjskiej niewoli, gdzie najwyższym dobrem stał się rondel służący do gotowania, mycia i prania…
     Wyłaniające się ze wspomnień herbowych zderzenie z rzeczywistością po powrocie ze zsyłki objawiało się rozpaczliwymi poszukiwaniami mieszkania i pracy. Mimo wszystko zachowywali pogodę ducha i cieszyli się dniem dzisiejszym, przygotowani na to, że „zawsze może być gorzej”. Bilans zysków i strat spowodowanych przez II wojnę światową i obydwie okupacje, dla tej klasy społecznej, wypada katastrofalnie niekorzystnie. Pozbawiona została majątków i podstaw egzystencji, poddawana licznym szykanom, a także metodycznie eksterminowana. Pomimo tego jej przedstawiciele „zdołali zachować i przenieść do dzisiaj te wartości, które przez stulecia kształtowały ich jako wyraźnie określoną grupę społeczną”.

Wilanów - Salonik Pastelowy i PorcelanowyŚlub F i Z Sobańskich. Kwilcz 1913 - kontuszowyRadziwiłłowie i Jacqueline Kennedy przed Muzeum Lenina (pałac Radziwiłłow) - Warszawa 1971

Własowcy i herby

     Naświetlenie istoty niepowszednich zjawisk, których nie zna i nie rozumie młode pokolenie Polaków, z pewnością wydaje się ważnym atutem pracy Marka Millera. Dzięki lekturze omawianej książki czytelnicy dowiedzieli się o darach rodu Branickich dla państwa polskiego (300 ha lasów wawerskich na park, biblioteka wilanowska licząca 54 tys. woluminów), o „kompleksie Kołymy” u łagierników, o zdalnej absolucji w obozie jenieckim (używając współczesnego języka). Pojawił się też rzadko używany termin własowców - Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej – formacji zbrojnej w służbie III Rzeszy. A z czasów powojennych – o czteroletnim oczekiwaniu na wydanie paszportu czy o niemożności studiowania lub znalezienia pracy z powodu herbowego pochodzenia.
     Na uwagę i podziw zasługuje graficzna strona książki, na którą składają się archiwalne fotografie, kopie dokumentów i rysunków ze szczegółowymi objaśnieniami oraz mapa z naniesionymi miejscowościami omawianymi w tekście. W końcowym rozdziale (Genealogia) znalazły się drzewa genealogiczne siedmiu rodów (Braniccy h. Korczak, Krasiccy h. Rogala, Sobańscy h. Junosza, Lubomirscy h. Śreniawa, Potoccy h. Pilawa, Radziwiłłowie h. Trąby, Zamoyscy h. Jelita), ich herby wraz z blazonowaniem - opisem zgodnym z zasadami heraldyki, informacje o początkach rodu, pochodzeniu nazwiska oraz o wybitnych potomkach i ich zasługach dla Rzeczypospolitej.

Edmund i Izabella Radziwiłłowie w pałacu nieborowskim - lata 60 XX wMaria z Lubomirskich Franciszkowa Zamoyska z dziećmi - Lwów 1923Obóz w Krasnogorsku - łaźnia

Potrafili przejść przez bagno

     Nieco niedopowiedziana jest zawartość rzeczonej publikacji opracowanej przez Marka Millera – wybitnego twórcy Laboratorium Reportażu. Pomimo współpracy wielu osób przygotowujących i redagujących zbiór zabrakło kilku elementów, które ułatwiłyby lekturę i uatrakcyjniły te edytorską perełkę z początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Zaniedbano sporządzenie przedmowy lub wstępu, które byłyby pomocne w zrozumieniu treści wydania. Tekst Stefana K. Kuczyńskiego dostarcza, co prawda, ogólnej wykładni najwyższej warstwy społecznej, ale umieszczony pod koniec książki nie pełni nawet funkcji posłowia. Ale to tylko drobne uchybienia…
     Piękne wydawnictwo o wielce kształcących walorach zachwyca i treścią, i formą. Pozwala obejrzeć rzeczywistość okołowojenną oczami osób wysoko urodzonych, napiętnowanych z powodu ich błękitnej krwi, którzy mimo wszystko „potrafili przejść przez bagno”. Spektakularność trwania niezależnie od zaistniałych okoliczności, charakteryzująca tę klasę społeczną, jaka wyłania się z kart tomu, możliwa była dzięki właściwemu wychowaniu i wykształceniu, opieraniu się na tradycyjnych wartościach, wypełnianiu obywatelskich powinności, przywiązaniu do wiary oraz głębokiemu patriotyzmowi wyższych sfer. Historyczna publikacja dziennikarza-wykładowcy stanowi podzwonne polskiej arystokracji, jakiej wyobrażenie zdaje się funkcjonować w naszej zbiorowej świadomości.


 

* zdjęcia własne z książki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz