Krystyna Skarbek -
Królowa podziemia czy zdrajczyni?
Jarosław Molenda
Bellona 2013
Dlaczego zapomniano o Polakach?
„Gra tajemnic" (oryg. The imitation game) to tytuł intrygującego filmu o Alanie Turingu, genialnym matematyku,
twórcy tzw. maszyny Turinga, który doprowadził do złamania kodu Enigmy –
niemieckiej maszyny szyfrującej. Niestety, w filmie tym nie wspomniano o trzech
polskich kryptologach, którzy w 1938 roku skonstruowali tzw. bombę
kryptologiczną służącą automatycznemu łamaniu niemieckich szyfrogramów i to
właśnie oni jawnie przyczynili się do pokonania niemieckich szyfrantów.
Czy na pewno „Ulubiona agentka Churchilla”?
Równie niedocenioną przez Brytyjczyków postacią była polska agentka
brytyjskiego wywiadu wojskowego SOE (Special
Operations Executive, czyli Kierownictwo Operacji Specjalnych) Krystyna
Skarbek. Jarosław Molenda, którego domeną jest literatura podróżnicza i
eksploracja Ameryki Południowej zafascynowany losami Krystyny Skarbek uczynił
ją bohaterką biografii zupełnie nietypowej w swoim dorobku pisarskim. Autor
dodał książce szczególny podtytuł:
Królowa podziemia czy zdrajczyni? Na okładce książki znajduje się ponadto
„nadtytuł” brzmiący: „Ulubiona agentka Churchilla” użyty w innej biografii
agentki, napisanej przez Madeleine Masson: „Christine. SOE Agent and Churchill's
Favourite Spy” a wydanej przez wydawnictwo VESPER, o którym pisałam wcześniej z
powodu jego wieloznacznej nazwy. Ale, tak jak w puzzlach po bliższym
przyjrzeniu się dostrzegamy, że nie związane ze sobą elementy jednak do siebie
pasują, cofamy się myślą i Bingo! Przecież Vesper to jest imię pierwszej
dziewczyny Jamesa Bonda!
Propozycja nie do odrzucenia?
Po zakończeniu II Wojny
Światowej Krystyna Skarbek pozostała bez środków finansowych (o przepraszam! do
końca 1946 roku otrzymała od Brytyjczyków 100 funtów!) oraz bez możliwości
powrotu do Ojczyzny. Sytuacja Krystyny Skarbek niczym się nie różniła od
położenia wielu polskich polityków czy oficerów, którzy po pełnym poświęcenia
udziale w obronie Anglii znaleźli się na wyspach brytyjskich praktycznie bez
środków do życia. Niejednokrotnie otrzymywali oni kuriozalne propozycje pracy. Byłemu
ministrowi A. Zaleskiemu ambasador angielski zaproponował:
„Znam rodzinę na wsi, która
by chętnie przyjęła polską służbę” (sic!)
W okresie tym Krystyna Skarbek podejmowała różnorodne prace zarobkowe, zazwyczaj poniżej swoich kwalifikacji, możliwości intelektualnych a przede wszystkim ambicji. Pracowała między innymi jako pokojowa, telefonistka, sprzedawczyni i stewardesa na statkach pasażerskich, próbując odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Wspomniany ostatni okres życia agentki Churchilla obfitował w wydarzenia o niejednoznacznych przyczynach i skutkach. Wówczas Krystyna Skarbek wykorzystując swoje rozliczne kontakty poznała byłego pracownika brytyjskiego wywiadu Marynarki Wojennej, a następnie poczytnego pisarza angielskiego Iana Fleminga. Znajomość ta zaowocowała kreacją postaci Vesper Lynd, podwójnej agentki uwodzącej Jamesa Bonda, w pierwszej powieści Fleminga „Casino Royale”. Również imieniem Vesper nazwał Fleming w przytoczonej książce ulubiony drink, który pijał agent 007, jak pamiętamy choćby z filmowej realizacji powieści – Martini „wstrząśnięte, nie zmieszane”. Imieniem Vesper (gwiazdko wieczorna) zwracał się do Krystyny Skarbek jej ukochany ojciec arystokrata Jerzy Skarbek, bezgranicznie kochający córkę.
![]() |
Vesper Martini |
Czy kawaler orderów może być stewardesą?
Polska hrabianka Krystyna
Skarbek za zasługi wojenne odznaczona m.in. Orderem Imperium Brytyjskiego, francuskim Krzyżem Wojennym, brytyjskim Medalem Jerzego dostała posadę
stewardesy na statkach pasażerskich. Niedorzeczność sytuacji dowodzi, że absurdy nie są tylko polską specjalnością (patrz Absurdy Polski międzywojennej).
Wielokrotnie proszono Krystynę Skarbek o opowiadanie wspomnień o swojej wojennej przeszłości. Wśród pasażerów, którymi opiekowała się podczas długotrwałych rejsów znalazła się Madeleine Masson. Zapewne to, co pisarka usłyszała od słynnego członka załogi transatlantyka dwadzieścia lat później stało się kanwą do napisania biografii ulubionej agentki Churchilla.
Wielokrotnie proszono Krystynę Skarbek o opowiadanie wspomnień o swojej wojennej przeszłości. Wśród pasażerów, którymi opiekowała się podczas długotrwałych rejsów znalazła się Madeleine Masson. Zapewne to, co pisarka usłyszała od słynnego członka załogi transatlantyka dwadzieścia lat później stało się kanwą do napisania biografii ulubionej agentki Churchilla.
„Panowie mówią, że akta palicie.”
Madeleine Masson nie miała łatwego zadania.
Dokumenty na temat działalności agentki albo zostały celowo zniszczone przez
pracodawców z SOE, albo zaginęły podczas zawieruchy wojennej, albo zgodnie z
brytyjskim prawem są jeszcze bardzo tajne (musi upłynąć 75 lat od śmierci
agenta aby akta można odtajnić). Nie dosyć tego! Piękna i niesłychanie
inteligentna Polka przyciągała uwagę i uczucia wielu mężczyzn i często te
uczucia odwzajemniała. Kilku z jej wiernych wielbicieli skutecznie torpedowało
przez kilkanaście lat wszelkie próby opisania losów kobiety-szpiega. Obawiali
się oni „szargania dobrego imienia Krystyny”.
![]() |
Krystyna Skarbek z przyjaciółmi |
Zabójstwo z miłości? – nie wierzę!
Niechlubne, irytujące zajęcie na liniowcu Ruahine skończyło się dla agentki jej
Królewskiej Mości tragicznie. Zainteresował się nią steward Denis Muldowney,
który ją adorował, a nawet, używając dzisiejszych określeń, molestował. 15
czerwca 1952 roku przed wejściem do pokoju w hotelu „Shelbourne” w
londyńskim Kensington odtrącony wielbiciel Denis Muldowney zadał
Krystynie Skarbek śmiertelny cios nożem. Morderca został pojmany, osądzony,
skazany i stracony w ciągu trzech i pół miesiąca. Zabójstwo z miłości? Denis
Muldowney miał podobno powiedzieć podczas procesu: „Zabić – to posiąść do końca”.
A może Denis Muldowney był
tylko narzędziem w rękach brytyjskiego wywiadu, użytym do pozbycia się
niewygodnej agentki będącej w posiadaniu wielu groźnych informacji. Krystyna
Skarbek zdawała sobie sprawę z grożącego jej niebezpieczeństwa, ale mimo tego,
nie zdołała się przed nim ustrzec. Mówiła do swojej przyjaciółki Jadwigi
Karbowskiej: „Ludzie, którzy zbyt dużo wiedzą… Zawsze może im się przydarzyć
nieszczęśliwy wypadek…”
Czy to była jedyna miłość Krystyny?
Jej wielką miłością był
niewątpliwie Andrzej Kowerski, z którym pracowała przez kilka lat w konspiracji. Andrew Kennedy (pseudonim Andrzeja Kowerskiego) pracował dla brytyjskiego wywiadu i
był jedynym skoczkiem spadochronowym SOE, który miał drewnianą protezę
do wysokości kolana.
Do końca życia był wierny Krystynie i nigdy się nie ożenił. Zgodnie z jego ostatnią wolą, po śmierci w 1988 roku, jego prochy spoczęły w grobie kochanki w Londynie.
Do końca życia był wierny Krystynie i nigdy się nie ożenił. Zgodnie z jego ostatnią wolą, po śmierci w 1988 roku, jego prochy spoczęły w grobie kochanki w Londynie.
![]() |
Grób Krystyny Skarbek w Londynie |
![]() |
Krystyna Skarbek i Andrzej Kowerski |
Ups!
Rzeczone opracowanie kolei życia Krystyny Skarbek nie uchroniło się od drobnych błędów, jak
chociażby kilka nieścisłości w nazwach struktur wywiadowczych. Żałuję, że nie znalazło się w książce miejsce na zdjęcia pięknej
kobiety – szpiega. Krystyna Skarbek zmieniała często swoją tożsamość a w konsekwencji
przeobrażała swój image i modyfikowała wygląd. Byłoby zatem co oglądać…
Ale!
W tym miejscu należą się ukłony wydawnictwu Bellona, które od prawie
stu lat zajmuje się publikowaniem książek głównie o tematyce historycznej
pokaźnie wzbogacając polski rynek wydawniczy o cenne pozycje.
Kim jest Krystyna Skarbek dla nas Polaków?
Jarosław Molenda opisując dzieje Krystyny
Skarbek miał już do dyspozycji wiele źródeł, które skrupulatnie umieścił w
wykazie na końcu książki. Wg tych źródeł Krystyna
Skarbek urodzona w 1908 roku dzieciństwo spędziła m.in. w majątku w Trzepnicy, który jej ojciec hrabia Jerzy Skarbek kupił w roku 1912 za pieniądze z posagu żony (córki żydowskich bankierów), a który sprzedał w 1927 roku.
Jarosław Molenda przedstawił w swojej książce losy Krystyny Skarbek posługującej się wieloma fałszywymi tożsamościami, używającej nazwiska po mężu (Krystyna Giżycka) albo pseudonimów operacyjnych np. Christine Granville, Pauline Armand itd. Działalność konspiracyjna agentki, szczegółowo zaprezentowana czytelnikom przez autora, obejmowała swym zasięgiem Węgry, Słowację, Jugosławię, Bliski Wschód, Francję, Wielką Brytanię i Polskę. O tym, czym zajmowała się ulubiona agentka Churchilla przed, w trakcie i po wojnie można, a nawet należy, przeczytać w znakomitej książce Jarosława Molendy niekoniecznie zadając sobie postawione przez autora pytanie:
Jarosław Molenda przedstawił w swojej książce losy Krystyny Skarbek posługującej się wieloma fałszywymi tożsamościami, używającej nazwiska po mężu (Krystyna Giżycka) albo pseudonimów operacyjnych np. Christine Granville, Pauline Armand itd. Działalność konspiracyjna agentki, szczegółowo zaprezentowana czytelnikom przez autora, obejmowała swym zasięgiem Węgry, Słowację, Jugosławię, Bliski Wschód, Francję, Wielką Brytanię i Polskę. O tym, czym zajmowała się ulubiona agentka Churchilla przed, w trakcie i po wojnie można, a nawet należy, przeczytać w znakomitej książce Jarosława Molendy niekoniecznie zadając sobie postawione przez autora pytanie:
gen. Brochwicz ps. Gryf uważał Krystyne za wyjątkową osobę. Mówił, że miała fantastyczną legendę wśród pracowników wywiadu M16. Raz jeden udało mu się ja spotkac. Mówił, że była istotnie niezwykła, zniewalająco piękna, odważna i szalenie inteligentna. Co do jej śmierci, nie sądził, że był inny powód, niź chora miłość. Zgladzono by ja potajemnie. Tymczasem Muldowney zrobił to ostentacyjnie, za co zapłacił głową.
OdpowiedzUsuńNie do końca mnie to przekonuje...
OdpowiedzUsuńProponuję zatem wziąć pod uwagę argumenty psychologiczne biorąc pod uwagę życie tej kobiety, która igrała z mężczyznami, jak z życiem podczas wojny.mw końcu jeden okazał się nie być rycerzem i nie wytrzymał. Pisałem o tym w tekście Superagentka przebita nożem - dlaczego zginęła Krystyna Skarbek w „Do Rzeczy”
OdpowiedzUsuńKrystyna Skarbek niezwykłą kobietą była!
OdpowiedzUsuńWszak do dziś intryguje, budzi zainteresowanie i przyciąga wzrok...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń