Witold Czarnecki
Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej 1995
Żołnierzom Armii Krajowej
Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej wydało, już po przewrocie 1989 roku, interesującą książeczkę autorstwa Witolda Czarneckiego (rocznik 1927) o pojemnym, ale w pełni uzasadnionym, tytule „Kresowe losy”. Opowiedziane koleje życia ich autora okazały się bowiem podobne dla większości przedstawicieli pokolenia kresowego urodzonych w wolnej Polsce. Scenariusze ich życia pisane przez barbarzyńskich najeźdźców zbudowane były z kilku aktów: niepodległościowa konspiracja, walka zbrojna w strukturach wojskowych, zesłanie do łagrów i więzień, powrót do powojennej Polski albo dobrowolna czy przymusowa emigracja. Witold Czarnecki kończy książkę tragiczną listą towarzyszy broni ze swego plutonu, gdzie obok nazwisk figurują wpisy: zginął, zamordowany, więzienie, łagier. W tej sytuacji autor poczuł się "dzieckiem szczęścia".Były akowiec zakończył wspomnienia w sierpniu 1945 roku, gdy udało mu się powrócić do Ojczyzny do Białegostoku, z którym związał swe przyszłe życie. Witold Czarnecki jest profesorem architektury i urbanistyki przemysłu na Politechnice Białostockiej oraz v-prezesem Okręgu Białystok Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Razem ze swym synem Bartoszem zaprojektowali (pro publico bono) białostocki pomnik „Żołnierzom Armii Krajowej” odsłonięty w 1995 roku.
Przesycone treścią wspomnienia autor rozwinął w wydanych później publikacjach o „Losach Żołnierzy kresowych AK”, „Żyłem ciekawie”, „AK na Białostocczyźnie 1939-45”.
Wilno i Wileńszczyzna
Witold Czarnecki, niczym dwie strony medalu, najpierw zaprezentował w książce blaski przedwojennego Wilna, a w następnej kolejności przekazał suchą relację z pobytów w łagrach, które odcisnęły trwałe piętno na duszy osiemnastolatka.Wileńska inteligencja czasów międzywojnia bywała w tamtejszych teatrach, filharmonii, kinach, pod Ostrą Bramą. Autor poprowadził nas do miejsc spotkań towarzyskich ludzi sztuki, nauki, lekarzy, inżynierów; do sławnych kawiarń, restauracji, hoteli. Zaprosił, razem z ziemiaństwem Wileńszczyzny, do arcypolskich dworów, takich jak majątek Onżadowo w obwodzie grodzieńskim czy majątek koło Zelwy nieopodal Wołkowyska, gdzie „Piękny, stary drewniany dwór z gankiem, do którego prowadziła aleja wysadzana lipami, gazon przed gankiem. Na osi domu sień, na prawo sala jadalna z portretami przodków”.
Białostocki pomnik „Żołnierzom Armii Krajowej” Fot. fluidi.pl |
Rota Przysięgi Żołnierza Armii Krajowej Fot. niezlomni.com |
Harcerstwo, Armia Krajowa, sowieckie łagry
„Kresowe losy” Witolda Czarneckiego obejmują jego wileński okres i przygodę z harcerstwem aż do wybuchu II wojny światowej. Autor jako nastolatek uczył się w gimnazjum i pracował zarobkowo, później uczęszczał na tzw. komplety tajnego nauczania. Wokół toczyła się wojna; do Wilna wkroczyły armie: bolszewicka, litewska, niemiecka. Szesnastoletni Witold rozpoczął działalność konspiracyjną, następnie złożył Przysięgę Żołnierza Armii Krajowej (listopad 1943). Służąc w 3. Wileńskiej Brygadzie AK „Szczerbca” Czarnecki przyjął pseudonim Kadet (czerwiec 1944). Po zakończeniu operacji Ostra Brama i wspólnych walkach Armii Krajowej z Armią Czerwoną, w wyniku podstępnego, zdradzieckiego manewru, razem z kilkoma tysiącami polskich żołnierzy znalazł się w niewoli sowieckiej (lato 1944). W ciągu jednego roku młody człowiek „poznał” łagry w Kałudze, Ludinowie, Tichanowej Pustyni. Przeżył pobyt na nieludzkiej ziemi: chroniczny głód, katorżniczą pracę, niebezpieczne choroby, przemoc fizyczną i psychiczną, próby ucieczki, krwawe represje, więzienną hierarchię. Wrócił do pojałtańskiej Polski, ale już nie do Wilna. Sowieci przesunęli granice Polski na zachód, zagrabiając ponad trzecią część terytorium Rzeczypospolitej oraz pozostawiając kilka milionów Polaków poza tzw. Linią Curzona na wschodzie."Kolejka po bałandę" Rys. Wiktor Strzałkowski ps. "Fok" |
Fot. FB @muzeumpamiecisybiru |
Na zalety wileńskich czasów, zwrócił uwagę autora jego rosyjski współwięzień z łagru Kaługa stwierdzając „Czewoże ty grustisz, wied’ ty żył, a ja wsiu żyźń suszczestwował”, lub pisane cyrylicą „Чего же ты грустишь ведь ты жил а я всю жизнь существовaл” (w wolnym tłumaczeniu zaś: Czego się smucisz, przecież ty żyłeś, a ja całe życie egzystowałem). I wyjaśniając swoją opinię dodał, że jego „ojciec jest na Syberii, matkę niedawno posadzili, a siostra odsiedziała połowę wyroku”. Taka to była Судьба человека (sowieckiego)…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz