 
   Janina Zofia z Potockich Potocka,
 
 Zofia Barbara Potocka 
 LTW 2014
 
 
Człowiek jest pstrokacizną 
       Dziennik i wspomnienia pań Potockich
  (matki i córki) wydano razem pod wspólnym tytułem „Peczara”. Choć
  bardzo różne pod względem formalnym i stylistycznym, niosą podobne
  przesłanie – za sprawą barbarzyńskich najeźdźców i okupantów wszelkiej
  maści dokonała się
  zagłada polskich dworów i pałaców oraz ich właścicieli – ziemiaństwa i
  arystokracji. Janina Zofia konstatowała w Ołyce u Radziwiłłów
  „następuje przełom ostateczny między świetną przeszłością, na której stypie
    myśmy się zebrali, a przyszłością groźną i szarą zarazem”. W swym dzienniku z lat 1914-1919 opowiedziała, jak żyły u schyłku
  cywilizacji „Najpiękniejsze rody naszego kraju, najbardziej zasłużone, a noszące na
    sobie skutki win i pomyłek praojców”. Kres temu światu położyła Wielka Wojna, w której wszyscy walczyli
  ze wszystkimi, zmieniały się fronty, ewoluowały sojusze, wymieniali się
  zwycięzcy. Autorka szeroko rozpisywała się o przerażającym obliczu wojny
  kreśląc sugestywne obrazy „Na szosie korowód niezliczony uciekinierów… Krzyki, przekleństwa, płacz
    dzieci i kobiet, ryk zwierząt”. W lakonicznych zdaniach ujmowała ogrom spustoszeń, jakie stały się wojenną
  rzeczywistością „Kraj stał się pustynią, a na tej pustyni szaleje wszystko co najgorsze w
    rozbestwionym człowieku. Pijaństwo, grabież i mordy”. 
     Główne miejsce we wspomnieniach
  arystokratki zajęła tytułowa Peczara – rezydencja Potockich z
  folwarkiem i wsią, położona nad brzegiem Bohu na Podolu. Trzy
  pogromy Peczary rozpoczęły się grabieżami zimą roku 1917/18. Później było
  znacznie gorzej. Spalono i zniszczono wszystko – i pałac, i folwark. Jakże
  tragicznie brzmią opisy peczarskiej apokalipsy, jaki wyszły spod pióra
  Janiny Zofii
  „Życie ucieka. Świat ucieka, bo wszystko, co na nim kochałam i kocham,
    ginie, znika”. Autorka tych słów w nieludzkich czasach terroru i bezprawia zauważyła, iż
  „Człowiek jest pstrokacizną… pstrokaciznę uczuć, wrażeń, myśli pokrywa
    skorupa polerowana dobrego wychowania, taktu, miłości własnej”.
Szlacheckie dwory i pańskie rezydencje
       Córka Janiny Zofii – Zofia Barbara – podzieliła się z
  czytelnikami wspomnieniami spisywanymi w wieku dojrzałym, z dużej perspektywy
  czasowej w stosunku do przywoływanych wydarzeń. Część książki autorstwa córki
  jest nieco mniej osobista, natomiast zawiera bardzo dużo refleksji i
  rozważań na tematy ogólniejsze, choć widziane przez pryzmat własnej
  rodziny, rodowej rezydencji oraz osobistych doświadczeń. Z mojego punktu
  widzenia szczególnie cenne rozdziały przybliżają współczesnym czytelnikom
  specyfikę wielkich kresowych majątków z pałacami, folwarkami, wsiami, w
  których żyły i pracowały pokolenia Polaków. Pamiętnikarka zaprezentowała
  systematyczny przegląd tematyki życia w polskich dworach: od wychowania
  dzieci, przez codzienne zajęcia i prace, organizację dworu i jego pracowników,
  formy świętowania wśród ziemian i chłopów przy patriarchalnym stosunku dworu
  do wsi. Moją uwagę przyciągnął fragment, w którym autorka scharakteryzowała
  istotę Kresów Rzeczypospolitej „wspomnienia o dawnych «polskich czasach»,
  mogiły i kurhany rozsiane po polach całego kraju, miejscowości związane z
    historią Polski i ich nazwy, stare klasztory i kościoły, szlacheckie dwory i
    pańskie rezydencje… wszystko tu wspominało o minionej chwale”. Dostrzegając subtelne różnice występujące między oddalonymi od siebie
  kresowymi siedzibami zauważyła wspólną cechę tych siedlisk, którą z
  pewnością była: „gorąca miłość i przywiązanie do tego kraju, głębokie poczucie, że ten kraj
    to Polska”.
  