Iwona Kienzler
Bellona, Edipresse 2014
Rzetelność mimo wszystko
Do udziału w cyklu wydawniczym „Dwudziestolecie międzywojenne” Bellona zaprosiła panią Iwonę Kienzler, którą przedstawiałam przy okazji jej pracy o Marii Skłodowskiej-Curie. Obecna publikacja nie dała rozwinąć skrzydeł znakomitej autorce książek historycznych. Z uwagi na ograniczoną objętość tomu pisarka zmuszona była przekazać tylko niewielką część swej wiedzy na temat tytułowych dworów. Mimo tego, opracowała temat bardzo rzetelnie i w kolejnych rozdziałach omówiła podstawowe zagadnienia fenomenu, jakim był dwór polski, sięgając nie tylko do okresu międzywojnia, wymaganego założeniami cyklu, ale również do czasów I Rzeczypospolitej.
Ziemianie na co dzień i od święta
I tak, Iwona Kienzler scharakteryzowała ziemiaństwo, jako szeroko pojętą klasę społeczną, skupiając się na jej trybie życia służącym ogółowi, spełnianiu obowiązków wobec Ojczyzny oraz obyczajowości i tradycjach. Prowadziła czytelników po pomieszczeniach wewnątrz dworu, jak i po całym założeniu dworsko – parkowym zwracając uwagę na podporządkowanie funkcjonowania dworskiego środowiska, od parobków i fornali aż do właścicieli ziemskich, porom roku i przyrodzie. Przysłowiową polską gościnność autorka powiązała ze sposobami spędzania wolnego czasu przez mieszkańców posiadłości; przywołała więc sceny ze ślubów, polowań, balów, świąt i innych uroczystości rodzinnych.Zarzecze - ślub |
Zabierzów - polowanie |
Wysadzeni z siodła
Dociekliwa publicystka nie pominęła trudnych kwestii związanych z polskimi dworami przypominając o tysiącach ziemian „wysadzonych z siodła”, którym skonfiskowano majątki za udział w powstaniach narodowych, których dobra w wyniku ustaleń Traktatu ryskiego znalazły się po niewłaściwej stronie granicy, lub których posiadłości po przejściu kilku wojennych frontów zostały zrównane z ziemią. Jak nam wiadomo te dwory, które ocalały z wojennej pożogi, niszczone były systematycznie przez komunistycznych użytkowników po tzw. wyzwoleniu w 1945 roku.Ocalona ulotność chwili
Tom 32. poświęcony dworom, jak i inne z serii „Dwudziestolecie…”, mają jednakże i wady. Brakuje spisu treści, a tzw. Słowniczek” zawiera „aż” sześć haseł. I to wszystko! Publikacja na temat dworów zyskała na atrakcyjności za sprawą czarno-białej grafiki z epoki, ukazującej fotografie, których część nie była publikowana w innych wydawnictwach. Z tych zdjęć, które widywałam wcześniej zamieszczono moje ulubione: właściciela dworu w Modlnicy witającego oficerów przybyłych na kwatery w 1933 roku. Fotograf uchwycił na nim kwintesencję polskiej gościnności oraz ułańskiego oddania honorów panu domu. Etos polskiej kawalerii wynikał m.in. z zamiłowania ziemian do hodowli i ujeżdżania koni, bo jak mawiano „Lach bez konia jak ciało bez duszy”.Modlnica - powitanie ułanów |
* zdjęcia www.nac.gov.pl
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam tej części a wydaje się być "pigułką" wiedzy na temat dworu. Po Pani rekomendacji muszę kupić. Łączę serdeczności. MRGierczyńska
OdpowiedzUsuńSeria ta od początku budziła we mnie mieszane uczucia (T. 1. http://www.czytampopolsku.pl/2016/08/arystokracja-dwudziestolecie.html). Z czasem złagodniałam w swych opiniach :) Pozdrawiam także - MP
OdpowiedzUsuń