Marek Gaworski
ARKADY - 2019
Konserwacja, restauracja, rekonstrukcja
Potężna publikacja wydawnictwa Arkady zatytułowana
„Najpiękniejsze zamki, pałace i dwory w Polsce” dostarcza
katalog kilkuset zabytkowych budowli mieszkalnych i obronnych
znajdujących się na terenie naszego kraju. Autorem tekstu i zdjęć jest Marek
Gaworski, twórca wielu albumów, książek i przewodników na temat
architektury rezydencjalnej, szczególnie tej śląskiej. Zamieszczone
autorskie fotografie przedstawiają budowle od wewnątrz, z ich
imponującym wyposażeniem sprzed laty, jak i skromniejszym, bo teraźniejszym.
Prezentowane zewnętrza zabytków architektury, rejestrowane nawet z
perspektywy drona, dają także ogólny ogląd otoczenia obiektu. Obok
aktualnych wizerunków w albumie występują ilustracje archiwalne, w tym
ryciny z epoki. Niestety, nie wszystkie grafiki oddają piękno prezentowanych
obiektów (np. Pałac w Galinach czy Koszęcinie), a w niektórych
przypadkach nie ukazują najbardziej charakterystycznych cech budowli (np.
zamek w Szamotułach, dwór w Szafarni, zamek w
Uniejowie). Opisy prezentowanych siedzib zawierają
lakoniczne informacje na temat ich powstawania, architektury,
obecnego stanu i przydługą (moim zdaniem) listę kolejnych właścicieli.
Pomimo bardzo okrojonej przestrzeni tekstowej, autorowi udało się zamieścić
interesujące wiadomości o początkach i końcach budowli, które niszczone były
podczas wojen, najazdów (np. szwedzkich) oraz licznych
pożarów. Dzieje rezydencji można zatem skwitować ciągiem zdarzeń:
budowa, niszczenie, odbudowa, dewastacja, przebudowa, popadanie w ruinę lub
renowacja. Lektura albumu Marka Gaworskiego uświadomiła mi, jak wiele z
podziwianych przez nas obecnie „zabytków”, to całkiem udane, ale tylko
rekonstrukcje zniszczonych budowli (np. zamek w
Tykocinie, pałac Branickich w Białymstoku, zamek
Tropsztyn). Szczególnie bolesna jest dla nas zagłada siedzib
szlacheckich i arystokratycznych rozpoczęta agresjami z pierwszego i
siedemnastego września 1939 roku, a trwająca podczas hitlerowskiej i
sowieckiej okupacji, aż po późne lata pięćdziesiąte XX wieku.
Muzea, hotele, instytucje, prywatne posiadłości
Pasjonat rezydencji i budowli obronnych przekazał
czytelnikom swego przewodnika garść informacji w kwestii aktualnego
wykorzystania owych obiektów. Spośród wybranych do albumu budowli
większość z nich mieści muzea, hotele,
instytucje publiczne i edukacyjne, a część pozostaje w
prywatnych rękach. Niestety, znaczny odsetek zabytków architektury
chyli się ku upadkowi (dwór w Nienadowej) lub wręcz stanowi
ruinę (pałac w Runowie Krajeńskim). Analiza danych
przedstawionych przez autora pozwala na wyciąganie wniosków bądź stawianie
pytań, co do powojennych losów naszego materialnego dziedzictwa narodowego. Jedna z nasuwających się konkluzji: dwory i pałace zajmowane
podczas okupacji przez Niemców lub po wojnie mieszczące szkoły, zazwyczaj
dawały budynkom szansę na ocalenie przed dewastacją lub
unicestwieniem – chyba, że dostały się pod władzę bolszewickiej dziczy.
Pozostaje do rozstrzygnięcia delikatna kwestia:
Popegeerowskie sentymenty do dziś sankcjonują obecność w ziemiańskich
siedzibach instytucji o charakterze rolnym: stacje uprawy rośli
(pałac w Oleśnicy Małej), hodowli zarodowej (pałac w Garzynie)
czy ośrodki doradztwa rolniczego (pałac w Boguchwale) – przypadek czy
postkomunistyczna spuścizna? Cieszy natomiast fakt, że prywatni
inwestorzy - właściciele historycznych budowli, po ich skrupulatnej
renowacji, umieszczają w nich instytucje użytku publicznego, w tym
kulturalne, tworząc niekiedy kompleksowe rozwiązania (np. zamek w
Nidzicy).
Niepokoje, smaczki, wybory
Niepokojące informacje dotyczą zmian lokalizacji
fragmentów budynków, np. przeniesienie schodów gdańskich z pałacu w
Krzeszowicach do Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego w
Krakowie czy przemieszczenie klatki schodowej z pałacu w Kłaninie do
kamienicy przy Długim Targu w Gdańsku. Grozę budzą doniesienia o pożarze w
pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim, którego nie pozwolili ugasić sowieci w
1946 roku czy o ćwiczeniach gaśniczych prowadzonych w pałacu w
Sieniawie.
Marek Gaworski – ekspert w
dziedzinie architektury rezydencjonalnej, podzielił się na kartach swej
książki wiedzą nieznaną szerszym kręgom czytelników, a podnoszącą
atrakcyjność opisów zamków, pałaców i dworów. Dodał
architektoniczne smaczki, np. pałace budowane na planie elipsy
(Zwierzyniec), trójkąta (Włoszakowice) czy greckiego krzyża
(Antonin, Grabki Duże). Wspomniał o oryginalnych pojedynczych
budynkach: Dom Kawalera (Świerklaniec), wieża głodowa
(Przewóz), końskie schody (Otmuchów) czy o imponujących
rozmiarach pomieszczeń – sala balowa długa na sto metrów
(Pakoszów).
Subiektywne wybory autora
publikacji, co do umieszczenia budowli na liście najpiękniejszych w Polsce,
wzbudziło moje zdziwienie, gdy nie odnalazłam tam
wyjątkowej urody pałaców i dworów, jak np. dwór w Koźminku,
pałac w Tłokini Kościelnej, dwór w Dakowach Mokrych, pałac na
Opieszynie, itd. Z pewnością nie wytrzymują porównania z nimi budynki
uwzględnione w omawianym albumie: dwór w Szczepankowie, pałac w
Chociszewie, dwór w Wierzchucinie, dwór w
Rudzikach Dużych.
Poznaj swój kraj
„Najpiękniejsze zamki, pałace i dwory w Polsce” dostarczają mnóstwa emocji, sporą dawkę wiedzy i pobudzają do refleksji. Ta obowiązkowa pozycja dla miłośników architektury obronnej i rezydencjonalnej nie jest pozbawiona wad. Mimo to, winni po tę książkę sięgnąć nie tylko miłośnicy zabytków i zapaleni turyści, ale i młodzi ludzie rozpoczynający dopiero przygodę z poznawaniem historii Ojczyzny. Może zechcą odbyć wędrówkę po naszym pięknym kraju i obejrzeć te wspaniałe budowle osobiście, co byłoby najlepszą recenzją publikacji Marka Gaworskiego?



*
zdjęcia własne z książki
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń