Henryk Rzewuski
Biblioteka Domu Polskiego 1925
Biblioteka Domu Polskiego
Ignacy Płażyński, zasłużony na
niwie edytorskiej i fotograficznej, był wydawcą najtańszej polskiej książki w
prenumeracie - Biblioteki Domu Polskiego. Tom VII Biblioteki (wydany w 1925 r.)
zawiera siedem opowieści spośród „Pamiątek JPana Seweryna Soplicy, cześnika
parnawskiego” autorstwa Henryka Rzewuskiego z magnackiej rodziny z Wołynia, po
raz pierwszy wydanych w 1839 roku. Pozycja z gatunku gawędy szlacheckiej należy
obecnie do kanonu literatury polskiej. Jej autor odbywał wycieczkę na Krym z
Adamem Mickiewiczem. Wspólnie inspirowali się w swych literackich poczynaniach.
Mickiewicz przygotowując się do
tworzenia epickiego poematu „Pan Tadeusz”, Rzewuski do wydania drukiem swych
szlacheckich gawęd.
Konfederacja Barska i Seweryn Soplica
Zaprezentowane w tomie
opowiadania narratora, Seweryna Soplicy, przekazują obraz polskiej szlachty
czasów I Rzeczypospolitej ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Przedstawiciele sarmacji
wg. Henryka Rzewuskiego to ludzie miłujący Ojczyznę, bogobojni, uczestnicy
Konfederacji Barskiej, nie zawsze dobrze wykształceni, często popędliwi
pieniacze. Polscy szlachcice lubili sądy, trybunały, sejmiki, koligacje, cenili
staropolską gościnność, zabawy, tańce, biesiady, o efektach których można było
powiedzieć: „byliśmy pod dobrą datą”. Henryk Rzewuski, w obliczu upadku
Rzeczypospolitej, pragnął utrwalić etos polskiej szlachty, wypaczany przez zdrajców
narodu, kładąc w swych przypowieściach szczególny nacisk na moralne dewizy potomków
rodów legitymujących się „starożytnymi” herbami. W „Pamiątkach Soplicy”
pojawili się Radziwiłłowie: „Panie Kochanku” i „Sierotka”, Tadeusz Rejtan, Kazimierz
Pułaski, Stefan Czarniecki, ks. Józef Poniatowski. Pisarz z upodobaniem wywodził
koligacje swych bohaterów aż od niepamiętnych czasów.
Z Chreptowiczem żyć, z Radziwiłłem pić, z Ogińskim jadać, z Rzewuskim gadać
Gawędy Henryka Rzewuskiego o
luźnej kompozycji i niezobowiązującej chronologii pisane były z pozycji
uczestnika lub świadka wydarzeń, w związku z czym przybierały formy języka
mówionego, nierzadko potocznego. Tekst książki, zbudowany ze zdań wielokrotnie złożonych
(iście barokowych), zawiera mnóstwo szczegółów, dygresji i wątków pobocznych. Dla
współczesnych czytelników, przyzwyczajonych do zwięzłego języka e-maili, smsów,
tweetów, podążanie za rozważaniami autora, który „pięknie myśli”, może
nastręczać pewne trudności i wymagać zwiększonego wysiłku intelektualnego. Wszelkie
starania zostają nagrodzone uchwyceniem sensu i właściwym odczytaniem litewskiego
powiedzenia: "Z Chreptowiczem żyć, z Radziwiłłem pić, z Ogińskim jadać, z
Rzewuskim gadać".
Pamiątki życiem drgające i prawdą
Henryk Rzewuski herbu Krzywda, wzięty
gawędziarz, nie godził się i nie pozostawał „przy pierwszym podziale ojczyzny”,
ani przy następnych dwu, debiutując „Pamiątkami Soplicy”, „życiem drgającymi i
prawdą”. Tworzył, podobnie do wielu jego następców, „ku pokrzepieniu serc”
stwierdzając np., iż „nasi przodkowie lepiej umieli tworzyć, niż zagraniczni
potrafią wymyśleć”. Nawołując do intensywnych wysiłków na rzecz Ojczyzny
dowodził, „że, choć trudy i klęski znosicie teraz, wasi potomkowie będą
wolnymi”. Ten polski pisarz historyczny sam nie doczekał wolnej Polski, choć
był świadkiem powstań narodowych. W drugiej połowie życia przewodził
lojalistycznej koterii petersburskiej pisarzy polskich, przejawiającej ugodową postawę wobec zaborczej Rosji. A mogło
być tak pięknie…
* zdjęcia https://commons.wikimedia.org/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz