Witold Szolginia
Wysoki Zamek 2014
My, lwowianie w Tamtym Lwowie
Fenomen lwowianisty, Witolda Szolgini, objawił się w
krzewieniu wiedzy na temat jego
kraju lat dziecinnych, tj.
Lwowa. Spędził w nim dwadzieścia trzy lata młodości, a tęsknił za nim całe
półwiecze. Z owej tęsknoty zrodziły się wiersze, rysunki, książkowe
wspomnienia, audycje radiowe, a z tych ostatnich pomysł na cykl książek –
gawęd o Lwowie. Czwarty już tom serii o „
Tamtym Lwowie”
zatytułowany „
My, lwowianie” Witold Szolginia poświęcił nakreśleniu
zbiorowego wizerunku człowieka Lwowa –
Homo Leopoliensis. W swej pracy
wielokrotnie przytaczał fragmenty prozy i poezji (także własnej) tworzonej
przez wybitnych obywateli Grodu Lwa. Do szacownego grona należą m.in. S.
Wasylkowski,
K. Makuszyński, M. Hemar,
A. Chciuk,
L. Kaltenbergh, J. Parandowski, K. Schleyen oraz Zofia Kurzowa. Cytowane
urywki służyły autorowi do potwierdzenia własnych tez lub ukazywały
różnorodność spojrzeń na kluczowe zagadnienia, których osią był Lwów.
Obok standardowych dodatków do tekstu, takich jak "Wykaz wykorzystanego piśmiennictwa", "Indeks osób" i "Wykaz ilustracji", w publikacji lwowskiego
encyklopedysty umieszczono dużą ilość grafiki w postaci archiwalnych
fotografii Miasta Lwów oraz rysunków samego autora książki.
Specjalny bonus stanowi płyta DVD z filmem pt. "Włóczęgi" z 1939
roku dołączona do tomu.
Batiarzy bałakują
W niniejszym tomie kresowy pisarz ograniczył się do
przedstawienia wybranych kwestii lwowskiej społeczności, a mianowicie
istoty lwowskości,
stereotypowych lwowian i mniej typowych
przypadków, zjawiska
batiarstwa, lwowskiej gwary –
bałaku,
kuchni lwowskiej i lwowskiej
piosenki oraz specyficznego
poczucia humoru lwowian. Doprawdy, trzeba być
mistrzem, aby na
trzystu stronach książki przedstawić tak wiele spraw, i to w sposób wnikliwy,
głęboko
przemyślany i udokumentowany. Materiał do
opus vitae arcylwowianina dojrzewał w nim niemal pół wieku – od
ekspatriacji ze Lwowa w wyniku pojałtańskiego przesunięcia granic
Rzeczypospolitej do ostatniego oddechu…
Batiarów – kwintesencję Lwowa – autor
przedstawił posiłkując się wyjątkami z literatury pięknej licznych piewców
batiarstwa. Z wielce uczonego dzieła Zofii Kurzowej zacytował bez mała
pięciostronicowy ustęp (może przydługi?) definiujący ten społeczny fenomen. Z
drugiego krańca literackiego wachlarza wybrał ważki tekst piosenki pt. „
Serce batiara” z zaginionego w czasie ostatniej wojny filmu z udziałem
Szczepka i
Tońka – najsławniejszych posiadaczy takich serc.
Emocjonalnie zabarwiony wizerunek pierwszoplanowego bohatera lwowskich
ulic utrwalił się w naszej świadomości narodowej i niech tak zostanie…
Zabawne dialogi Szczepka i Tońka o
kulinariach Lwiego Grodu znalazły się w urozmaiconym rozdziale o
lwowskiej kuchni. Obok pomysłowego „
Lwowskiego mikrosłowniczka kulinarnego” wspomniano również rozsławiony przez piosenkę autorstwa
Mariana Hemara „
Chlib Kulikowski”.
Batiarzy i inni mieszkańcy Miasta spod Wysokiego
Zamku posługiwali się wyjątkową gwarą miejską –
bałakiem. Niezwykle
trafnej charakterystyki tej
lingwistycznej osobliwości dokonali
przywołani do tablicy lwowianie –
Stanisław Wasylkowski
i
Kazimierz Schleyen. Swoistym ewenementem na krajową skalę jest wiersz napisany przez Witolda
Szolginię w bałaku, a traktujący o bałaku – „
bałak do kwadratu”. A może
i do sześcianu, ponieważ pisarz okrasił go niezwykłym ilustrowanym słownikiem,
którego sam był twórcą.