Polski historyzm współczesny
      Polski historyzm współczesny przejawił się w wybitnej postaci Andrzeja
  Grzybowskiego, który obdarowany licznymi talentami, nie zakopał ich, lecz
  harmonijnie rozwijał. Spełniał się jako aktor, znawca koni i jeździec,
  rysownik i kaligraf, projektant wnętrz, a nade wszystko architekt. Spektrum
  przedsięwzięć i zadań, których z powodzeniem podejmował się, wywołuje mój
  niekłamany podziw i budzi należny mu szacunek. Pod wpływem fascynacji
  dzisiejszym człowiekiem renesansu Maciej Loba popełnił jego monografię w
  albumowym wydaniu. Opatrzono ją pokaźną ilością materiałów graficznych –
  archiwalnych i współczesnych fotografii i perfekcyjnych szkiców ilustratora.
  Dużą przyjemność czerpią czytelnicy z oglądania rysunków artysty, zaprawionych
  akwarelą, ujmujących dekoracyjne detale wykończenia, jak i całość budowli
  widzianą z różnych stron świata. Już tylko te kompozycje mogłyby stanowić
  podstawę do uznania artyzmu Andrzeja Grzybowskiego. Wizualizacje koncepcji
  architekta urzekają pięknem, precyzyjną kreską oraz wykaligrafowanymi opisami,
  nierzadko przyprawionymi szczyptą humoru, jak chociażby tekst „po prostu nie
  zmieściły się na rysunku” albo „projekt przed-przed-wstępny”.
Witruwiańska triada i doktryna nieinterwencjonizmu
     Osiągnięcia
  i warsztat bohatera publikacji to nie jedyna warstwa opracowania historyka
  sztuki. W drugiej, bardziej ogólnej, autor podał wykładnię zjawiska historyzmu
  przejawiającego się w postaci tzw. neostylów (neoromanizm, neogotyk,
  neorenesans, neobarok) oraz stylu eklektycznego. Celem tego wyjaśnienia było
  osadzenia naszego twórcy w dziejach historyzmu w Polsce i na świecie. Maciej
  Loba przeanalizował społeczno-polityczne uwarunkowania popytu na budowle
  stylem odwołujące się do tradycji. Dla nowej architektury „rezydencjonalnej”
  istotną rolę odgrywa wygląd, który „ma wyrażać stabilizację, manifestować
  nieodwracalność zaszłych zmian, sugerować trwałość” klasy milenijnych
  Wokulskich.
Bardzo interesująca część książki poświęcona została
  specyfice dziejów polskiej architektury w okresie powojennym, gdy skala
  zniszczeń wszelkich budowli (w tym zabytkowych) burzyła dotychczasowy porządek
  (architektoniczny sic!). Potrzeba rychłej odbudowy kraju, także zabytków,
  wywołała dyskusję o konieczności częściowej rezygnacji z założeń
  konserwatorskiej doktryny nieinterwencjonizmu. W praktyce oznaczało to
  sprzyjanie nadużywaniu metody rekonstrukcji nad restauracją obiektów
  historycznych. W kończącym album podsumowaniu autor ustosunkował się do
  kondycji i perspektyw tradycyjnej architektury w XXI wieku. Zwrócił uwagę na
  konieczność nienaruszania zasad ponadczasowej witruwiańskiej triady
  (trwałości, użyteczności i piękna), lecz dostosowywania ich do aktualnych
  warunków.
     W związku z powyższym bliżej zainteresowałam się tzw. Kartą
  Wenecką ustalającą zasady ochrony i opieki nad zabytkami architektury. Dzięki
  omawianej lekturze potrafię dostrzec różnice między konserwacją, restauracją a
  rekonstrukcją zabytku, który winien posiadać wartości historyczne, artystyczne
  i naukowe.
     Docenić należy ogrom pracy, jaką wykonał Maciej Loba
  przygotowując monografię nietuzinkowego artysty powołującego do życia wytwory
  swej wyobraźni i talentów. O rzetelności i rozmiarach przeprowadzonej kwerendy
  źródłowej świadczą przypisy zawierające nie tylko uzupełniające wyjaśnienia,
  ale także obszerne przytoczenia z bogatych i interesujących materiałów
  źródłowych. Natomiast sporządzona bibliografia obejmuje, poza wydawnictwami
  zwartymi i ciągłymi, wykaz katalogów i źródeł z prywatnych archiwów oraz listę
  stron internetowych.
  


 
    

