niedziela, 29 kwietnia 2018

Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej

Pałac Carski - Białowieża - koniec XIX wAnna Kamińska


Wydawnictwo Literackie 2017









Na kresach Rzeczpospolitej Polskiej

     Wnikliwy umysł Anny Kamińskiej i wrażliwa dusza pisarki pozwoliły przywołać „Historie z Puszczy Białowieskiej” i opowiedzieć o nich czytelnikom. Wykreowaną w ten sposób książkę przeczytałam jednym tchem, a jej koniec był dla mnie zaskoczeniem. Znalazłam w niej zapiski uważnej obserwatorki życia pozamiejskiego, toczącego się gdzieś na kresach Rzeczpospolitej Polskiej. W ustroniach, głuszach i bezdrożach, gdzie puszczańscy ludzie pomieszkiwali w ziemiankach, a białowiescy w chutorach Uroczyska, Tropinki, Zastawy i Podolan. Gdzie polska mowa mieszała się dawniej z białoruską i żydowską, a obok siebie funkcjonowały kościół katolicki, cerkiew prawosławna i synagoga starozakonnych.

Dobre i złe duchy Białowieży

     Autorka przedstawiła mroczny, tajemniczy świat białowieskich osad, w których działy i dzieją się niezwykłe cuda i zwykłe wydarzenia, ale także rzeczy wstrząsające i oburzające. To na tym terenie Wiedźmar potrafił zaczarować i odczarować każdego, szeptuchy rzucały uroki i leczyły cierpiących, a o kłusowniku, złodzieju i zbóju mówiono «Kiedy ulicą szedł „Mordala”… to jakby szło czyste zło». Anna Kamińska stosując w swym reportażu liczne niedopowiedzenia, grała wyobraźnią czytelnika, prowadząc go zaułkami małomiasteczkowej podlaskiej wsi czy ostępami prastarej puszczy przygranicznej. W ślad za autorką podążaliśmy od chaty do chaty, poznając losy całej plejady niezwykłych postaci tubylców i „nawołoczy”, żyjących i nieżyjących, takich jak: ostatni bartnik, bezlitosny kłusownik, karmiciel żubrów, opiekunka sierot, lekarka-felczerka, carski ogrodnik oraz przerażający żonobójcy. Anna Kamińska udowodniła już w biograficznej publikacji o Wandzie Rutkiewicz, iż z powodzeniem potrafi posługiwać się pogłębioną analizą psychologiczną postaci. Nie inaczej było w przypadku społeczności białowieskiej. Snując opowieść o „domach złych” pisarka starała się pokazać różnorodne przyczyny zachowań puszczańskich ludzi, nawet, a może szczególnie tych, którzy dopuszczali się okrutnych zbrodni czy pospolitych przestępstw.

Swietłana Bogdańska
Swietłana Bogdańska
Olga Nieścierowna
Olga Nieścierowna
Pomnik Haliny Kopalińskiej
Pomnik Haliny Kopalińskiej


Makary Kozak
Makary Kozak
Filimon Waszkiewicz
Filimon Waszkiewicz
Jan Potoka
Jan Potoka


Carski Pałac i trotyl

     Z książki Anny Kamińskiej czytelnik dowiedział się, że przez Białowieżę przewinęły się osoby znane szerszym kręgom Polaków, jak np. przyrodnik a później reporter Józef Mackiewicz, biolog i profesor nauk leśnych Simona Kossak (bohaterka wcześniejszej książki Anny Kamińskiej), pisarz Wacław Sieroszewski, generał Stanisław Bułak-Bałachowicz. Wszyscy oni zostawili po sobie trwałe ślady w Białowieży i okolicy. Niewątpliwie najbardziej znaną osobistością związaną z leśną miejscowością był car rosyjski Aleksander III, na polecenie którego w 1894 roku ukończono budowę carskiego pałacu. Pół wieku później oddziały niemiecko-węgierskie spaliły pałac, a definitywnie unicestwiono budowlę z użyciem trotylu w 1962 roku (sic!).

Czas przeszły czy teraźniejszy?

     Do „Historii z Puszczy Białowieskiej” dołączono czarno-białe fotografie, archiwalne i współczesne, doskonale uzupełniające tekst książki. Nie do przecenienia są również mapy Białowieży i okolic pozwalające wędrować wspólnie z autorką po starej i nowej Białowieży. Na szczególną uwagę zasługuje okładka tomu, w którą wkomponowano zdjęcie wykonane przez prof. Jana Karpińskiego a prezentujące bartnika Filimona Waszkiewicza z  narzuconym leziwem.
Czytając zbiór reportaży zatytułowany „Białowieża szeptem” odnosiłam wrażenie, iż opisywane wydarzenia wspólnoty białowieskiej, relacji międzyludzkich, stosunków rodzinnych i „uświęcone” tradycją zwyczaje (przemoc domowa itp.) odnoszą się do czasów bardzo zamierzchłych. Nic bardziej mylnego. Kłusownik Jerzy Milko, pan K. - strażnik i przewodnik po Puszczy oraz pan P. - sierżant milicji strzelali do swych żon i siebie w drugiej połowie XX wieku!

Cerkiew prawosławna św. Mikołaja
Cerkiew prawosławna św. Mikołaja
Carski Dom Jegierski - Dom Dziecka
Carski Dom Jegierski - Dom Dziecka












 

 

Jego diabeł musiał być straszy

     Anna Kamińska, wsłuchując się w odgłosy Puszczy i jej ludzi, opowiedziała nam półgłosem o Białowieży, mając na uwadze, że „człowiek pamięta tylko swoje historie, a nie miejsca”. Z lektury rzeczonej publikacji czytelnik zapewne zdoła wyciągnąć niejednoznaczne wnioski dotyczące spirytus movens przytoczonych puszczańskich historii. Może ich przyczyną było przekonanie każdego białowieżanina, że „jego diabeł musiał być straszy”, a może bimber o poetyckiej nazwie Duch Puszczy?





* zdjęcia z książki oraz http://www.encyklopedia.puszcza-bialowieska.eu, https://pl.wikipedia.org/wiki/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz