niedziela, 19 czerwca 2022

Sekretarzyk babuni

 

Maryna Okęcka-Bromkowa 

 

KAW - 1994











Fragmenty artykułu w Prace Językoznawcze, Zeszyt X - Joanna Chłosta-Zielonka 


"O pisarstwie gawędowym Maryny Okęckiej-Bromkowej" 

 

     Pisarstwo Maryny Okęckiej-Bromkowej, związanej z Olsztynem autorki kilku setek audycji radiowych, zbiorów reportaży, przypowieści, powieści wspomnieniowych, zwraca uwagę coraz bardziej dopracowanym stylem gawędowej narracji. Kolejne tworzone przez nią formy spajała precyzyjnie ułożona, często rozpisana na kilku narratorów, stylizacja na gawędę*. Okęcka-Bromkowa napisała trzy powieści, w którym autobiografizm ma decydujący wpływ na układ świata powieściowego. „Sekretarzyk babuni” to doskonały przykład zauroczenia autorki tego rodzaju wypowiedziami - gawędami. To opowieść tworzona jednocześnie przez trzech narratorów: XIX-wiecznego prapradziadka Adolfa, dochodzącą kresu życia blisko dziewięćdziesięcioletnią Babcię Duszkę i współcześnie żyjącą w Olsztynie narratorkę. Otrzymujemy przez to barwny obraz dworu kresowego na Wołyniu na przełomie XIX i XX w., trudności stwarzane przez zaborców, potem proces jego powolnego ubożenia w czasie rewolucji październikowej, aż po czasy II wojny światowej i okres bratobójczych walk na Ukrainie i Wołyniu. Znajdujemy u Okęckiej opis dworu: kolejne salony i sypialnie oraz ich przeznaczenie i funkcje, rola łazienki, w której właściwie mieści się spiżarnia, i spiżarni zamykanej na kłódkę, kuchni i innych gospodarczych pomieszczeń. W tym wszystkim wielka praca służby odpowiedzialnej za funkcjonowanie domu i jego otoczenia, guwernantek, przyzwoitek, praktykantek... Poznajemy zajęcia „państwa” polegające na nadzorowaniu prowadzenia dworu i jego przyległości, dbaniu o finanse, organizowaniu corocznych przyjęć z okazji świąt religijnych i obyczajowych, mających scalić wielonarodowościowe środowisko prostych ludzi.
     U Okęckiej - zwraca uwagę surowość kresowego wychowania, prowadzonego w duchu patriotyzmu i obywatelskich powinności. Niezaprzeczalną wartością „Sekretarzyka babuni” jest bogactwo stylistyczne. Autorka umiejętnie różnicuje wypowiedzi trzech narratorów swojej gawędy. Pierwszy to szlachcic z początku XIX w, wychowanek Liceum Czackiego, którego zdaniem, pozycję społeczną kształtują głownie wysokie zyski finansowe: tyle mnie jest, ile mam dochodów i dóbr materialnych. Można jednak cenić u niego troskę o dzieci i wnuków, którym nie skąpi funduszy na przywrócenie zdrowia i na naukę. Dlatego też jego wnukowie, wspomniana Babcia Duszka, siostra Minia i brat Stanisław, nie tylko odebrali potrzebne nauki, ale podróżowali po Europie, uczestniczyli w wielkoświatowym życiu arystokracji, bywając na balach, wentach, będąc przyjmowanymi przez książęce dwory. Doskonale znali języki obce, brylowali więc znajomością francuskiego i angielskiego. Stan ich świadomości implikowało wychowanie od najmłodszych lat, więc trudno się dziwić ich wyniosłości wobec biednych, niżej urodzonych czy popełniających wewnątrzrodzinne mezalianse.

Wyklejka - mapa ze StadnikamiDwór w StadnikachWyklejka - genealogia Jełowickich, Mogilnickich, Okęckich

     Najmłodsza narratorka, Marynia, zwana Ciupeńką, będąca w pełni przemyślanym wcieleniem autorki książki, należy do innej kasty, jest ubogą krewną, półsierotą, która znalazła schronienie w majątku bogatej protektorki Babci Duszki. Jakże wzruszające i wiele mówiące o ówczesnym sposobie wychowania są jej wspomnienia o ubóstwie dzieciństwa, surowości opieki, skromności codziennego życia w bogatym przecież majątku. Mimo to, trudno znaleźć tu żal i chęć wzbudzenia wyrzutów sumienia u dawnej opiekunki, która dzisiaj jest na garnuszku u swej wychowanki. W wypowiadanych słowach zawsze znajdujemy szacunek, podziękowanie za przychylność, doszukiwanie się dobrych odruchów serca.
     Najciekawszą postacią jest Babcia Duszka - Jadwiga Mogilnicka - prawdziwa perła kresowego świata. Owa dama, kształcona w sposób staranny, obyta w świecie, znająca kilka języków obcych, do początku II wojny światowej prowadzi dwór w Stadnikach. Ale jeszcze w czasie zaborów kieruje w tajemnicy przed zaborcą polską szkołą dla dzieci, później zamienia ją w swego rodzaju dom opieki, wychowując dzieci zubożałych krewnych, łożąc potem na wykształcenie byłych wychowanków. Jej majestat opiera się wszelkim przeciwnościom, a autorytet sprawia, że zgodnie z jej wolą postępują najbliżsi współpracownicy, a za sprawą jej silnego uporu przegrywają oponenci.
     Zróżnicowanie charakterologiczne, usytuowanie w innym czasie historycznym trzech narratorów osiąga Bromkowa umiejętnie różnicując ich język. Prapradziadek Adolf używa jeszcze mowy XIX-wiecznej, w której jest wiele archaizmów (obaczyć, suponować). Widać upodobanie do łaciny i francuszczyzny, objawiające się licznymi przytoczeniami zwrotów ogólnie znanych. Nie brakuje także zwrotów ukraińskich, pojawiających się ze względu na kresowe usytuowanie. Wiele tu zmian w zakresie budowy zdania, np. szyk przestawny, odmiany wyrazów itp. Babcia Duszka posługuje się już polszczyzną literacką. Nie potrafi jednak zapanować nad francuskimi wtrąceniami, które właściwie zaciemniają często logiczną wypowiedź. Nieobce są jej zwroty ukraińskie. W sposobie opowiadania znać jednak osobę wykształconą, świadomą zachodzących procesów politycznych i społecznych, znającą swoje miejsce i rolę w świecie. Współczesnym językiem literackim posługuje się Ciupeńka, wspominając przeszłość, czuwa nad niepopadaniem w sentymentalizm i ckliwość. Jest rzetelna i bardzo konkretna w przekazie. Maryna Okęcka-Bromkowa tworząc swój typ gawędowej stylizacji w pierwszej kolejności korzysta z jego oralnej tradycji. Stara się przede wszystkim podsłuchać i naśladować żywą mowę. Umiejętnie tworzy potrzebne jej do literackiej kreacji typy bohaterów. Szczególnie udanym przykładem jest "Sekretarzyk babuni", w którym ta dystynktywność rozpisana jest na trzy wyraźnie definiujące się głosy."

Witold MogilnickiJadwiga MogilnickaHelena z Pomianowskich Okęcka

Link do pełnego tekstu artykułu

https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Prace_Jezykoznawcze/Prace_Jezykoznawcze-r2008-t10/Prace_Jezykoznawcze-r2008-t10-s25-35/Prace_Jezykoznawcze-r2008-t10-s25-35.pdf

  

* podkreślenia moje


    Zapadają w pamięć powiedzenia nestora rodu Adolfa Jełowickiego, niosące głęboką mądrość pokoleń ziemian, sprawdzające się w codziennych sytuacjach życiowych czy zawierające nieco filozoficzne przemyślenia:

  • Nikt przecież nie wie, czyje jutro;
  • Jak niedobry kołacz – bierze się razowiec;
  • Nie każde drzewko jabłonka;
  • Słońce wschodzi tak na dobre, jak na złe;
  • Łatwiej dać rybom wodę, jak ludziom zgodę;
  • Nie wyrzuca się starych butów, jak nie ma nowych;
  • Danego słowa czwórką koni nie cofniesz;

   "Praca ma cierpki korzeń, a słodki owoc" - dzięki temu czytelnicy mogą się sycić słowami znakomitej  powieści o skarbach "Sekretarzyka babuni". 

  

** zdjęcia własne z książki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz