Magdalena Jastrzębska
LTW 2014
Trzy siostry Lachman
Książka „Siostry Lachman, piękne nieznajome” autorstwa Magdaleny Jastrzębskiej nasuwa skojarzenie z dramatem Antona Czechowa pt. „Trzy siostry”. W obydwu przypadkach życie kobiet w XIX wieku podlega skomplikowanym prawom rządzącym poszukiwaniem miłości. Fikcyjne postaci dramatu, jak i prawdziwe bohaterki opowieści biograficznej dążyły do spełnienia swych kobiecych ról – żon i matek. Nie zawsze jednak owo spełnienie szło w parze z miłością. W dziewiętnastowiecznej rzeczywistości małżeństwo i miłość często wykluczały się. Autorka gawędy celnie charakteryzując ówczesne obyczaje uświadomiła czytelnikowi, że kojarzenie małżeństw było zabiegiem o znamionach kontraktu handlowego, gdzie brakowało miejsca na uczucia, a o wyborze kandydata na współmałżonka decydowały rodziny. Skutkiem takiego podejścia do kwestii małżeńskich były separacje, rozwody, dzieci z nieprawego łoża, a w konsekwencji zawiłe konfiguracje rodzinne. Tytułowe bohaterki miały troje rodziców, gdyż ich ojciec Jerzy Lachman miał dwie żony: Eleonorę i Teresę. Miały też czterech mężów, bo Laura była dwukrotnie zamężna. Grono bohaterów książki rozrosło się więc do dziesięciu osób. Jak w tym rodzinnym zawiłościach orientowała się autorka? Po mistrzowsku!
Po drugie – nakreśliła obraz epoki wiodąc czytelnika do wielkich miast Europy: Warszawy, Poznania, Paryża, Kijowa, Odessy, do kurortów francuskiej Riwiery, do dalekich (od Paryża) Kresów Rzeczypospolitej.
Po trzecie – z okruchów informacji ułożyła biograficzne puzzle, pomimo tego, że wielu elementów układanki brakowało. Dzięki swej ogromnej wiedzy historycznej i intuicji badawczej oraz doskonałej orientacji w przestrzeni rodziny Lachman, autorka bezbłędnie kojarząc fakty, uzupełniła luki w dziejach sióstr. Nie było to łatwe zadanie! Mnie, czytelnikowi, nie raz zdarzało się błądzić w wędrówce tropami Pięknych Nieznajomych, a to chociażby za sprawą imion powtarzających się w kolejnych pokoleniach. Jedna z głównych bohaterek publikacji, Konstancja Raczyńska, nazywała się tak samo jak jej teściowa, a pasierb Konstancji Edward Raczyński nosił imię i nazwisko takie, jak jej teść. Ażeby nie mylić postaci należało zwracać uwagę na ich drugie imiona. Nie ułatwiało poruszania się po rodzinnych koligacjach używanie innych form imion lub drugich imion zamiast pierwszych. Eleonora Laura Lachman używała imienia Laura, a jej siostra Elżbieta imienia Liza. Aby usprawnić sobie czytanie przewodnika po rodzinie Lachmanów naszkicowałam ich powiązania rodzinne:
Biograficzne puzzle
Po pierwsze – wykonała benedyktyńską pracę docierając do archiwów, muzeów, bibliotek, aby przeczytać i przeanalizować dziesiątki materiałów źródłowych.Po drugie – nakreśliła obraz epoki wiodąc czytelnika do wielkich miast Europy: Warszawy, Poznania, Paryża, Kijowa, Odessy, do kurortów francuskiej Riwiery, do dalekich (od Paryża) Kresów Rzeczypospolitej.
Po trzecie – z okruchów informacji ułożyła biograficzne puzzle, pomimo tego, że wielu elementów układanki brakowało. Dzięki swej ogromnej wiedzy historycznej i intuicji badawczej oraz doskonałej orientacji w przestrzeni rodziny Lachman, autorka bezbłędnie kojarząc fakty, uzupełniła luki w dziejach sióstr. Nie było to łatwe zadanie! Mnie, czytelnikowi, nie raz zdarzało się błądzić w wędrówce tropami Pięknych Nieznajomych, a to chociażby za sprawą imion powtarzających się w kolejnych pokoleniach. Jedna z głównych bohaterek publikacji, Konstancja Raczyńska, nazywała się tak samo jak jej teściowa, a pasierb Konstancji Edward Raczyński nosił imię i nazwisko takie, jak jej teść. Ażeby nie mylić postaci należało zwracać uwagę na ich drugie imiona. Nie ułatwiało poruszania się po rodzinnych koligacjach używanie innych form imion lub drugich imion zamiast pierwszych. Eleonora Laura Lachman używała imienia Laura, a jej siostra Elżbieta imienia Liza. Aby usprawnić sobie czytanie przewodnika po rodzinie Lachmanów naszkicowałam ich powiązania rodzinne:
Rodzice, małżonkowie i dzieci sióstr Lachman |
Po czwarte – tekst książki uzupełniono o elementy właściwe rzetelnym i wiarygodnym publikacjom, takie, jak Wstęp, Bibliografia, Wykaz ilustracji, Indeks osób oraz Przypisy (umiejscowione na dole stron uzupełniają informacje lub odsyłają czytelnika do źródeł). Uwagę zwraca profesjonalnie zestawiona bibliografia pogrupowana na Materiały archiwalne, Prasę. Pamiętniki i listy drukowane, Opracowania.
Po piąte – dopełnieniem fascynującej lektury są dziesiątki ilustracji, na które składają się reprodukcje obrazów, fotografie, kopie dokumentów pochodzące z przeróżnych źródeł (w tym zdjęcia wykonywane przez autorkę).
Mąż za 100 000 zł
Dlaczego tak dobrze się czyta książkę o siostrach Lachman? Poza tym, o czy napisałam wcześniej, pisarka uświetniła tekst biograficznej opowieści interesującymi, acz zaskakującymi faktami, dodającymi specyficznego smaczku zwykłym wydarzeniom. Opowiedziała o sprzedaży męża Jerzego przez p. Eleonorę Lachman na rzecz p. Teresy Badeni za, bagatela, 100 000zł. O trzech sukniach na każdy z ośmiu dni pobytu na cyklu polowań u francuskiej pary cesarskiej. O romantycznych kilkunastu latach oczekiwania na małżeństwo z ukochanym: Konstancja Lachman doczekała się poślubienia Rogera Raczyńskiego a Emmanuel Noailles zdobył rękę Laury Świeykowskiej.
Nieproszony gość
Opisanie przeplatających się losów Pięknych Nieznajomych Magdalena Jastrzębska uatrakcyjniła lekkim językiem i piękną polszczyzną oraz zabawnymi zdaniami własnymi lub cytowanymi:
„Właśnie dlatego przyjechałem, bo jeżeli nie byłem, to powinienem być zaproszony” – Tadeusz Bobrowski.
„Nie wytrzymała długo i pod pretekstem pielgrzymki do Częstochowy wyrwała się z takim rozpędem, że oparła się aż w Paryżu” – Zofia Kozarynowa.
„Okazały gmach… przetrwał II wojnę i powojenne stacjonowanie Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej” – Magdalena Jastrzębska.
„Właśnie dlatego przyjechałem, bo jeżeli nie byłem, to powinienem być zaproszony” – Tadeusz Bobrowski.
„Nie wytrzymała długo i pod pretekstem pielgrzymki do Częstochowy wyrwała się z takim rozpędem, że oparła się aż w Paryżu” – Zofia Kozarynowa.
„Okazały gmach… przetrwał II wojnę i powojenne stacjonowanie Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej” – Magdalena Jastrzębska.
Piękne i znajome
Kim były siostry Lachman? Pięknymi Polkami, które na swój sposób „w poczuciu odkupienia win ojca, wszystkie – dorosłe już wówczas – córki Lachmana zaangażują się w pomoc powstańcom”? Wszystkie trzy życiorysy przepełnione były miłością do Ojczyzny istniejącej już tylko w sercach Polek i Polaków. Dwie starsze, Laura i Lisa, brylowały na salonach Europy, trzecia, najmłodsza, wiodła skromniejsze życie, ale równie światowe. Pozostały piękne, czego dowodzą ich wizerunki wykonane na płótnie, papierze i w marmurze, ale nie będą nieznajome dla tych, którzy sięgną po publikację Magdaleny Jastrzębskiej, autorki "Listów z Kresów" i "Panie kresowych siedzib"
PS Do końca wieku dożyła tylko Liza Przezdziecka. Nie doczekała dewastacji swego ukochanego pałacu w Czarnym Ostrowie za czasów sowieckich (i może lepiej, gdy porównać wizerunek pałacu na rycinie Napoleona Ordy i na współczesnym zdjęciu). MP.
* zdjęcia własne z książki oraz http://castles.com.ua/czarnyostrow.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz