czwartek, 6 maja 2021

Rowerem przez II RP


Bernard Newman 

 
ZNAK - 2021









Niezwykła podróż po kraju

     Angielski obieżyświat Bernard Newman odbył w 1934 roku „Niezwykłą podróż po kraju, którego już nie ma”, a wrażenia z wyprawy opisał w reportażu zatytułowanym „Rowerem przez II RP” (oryginalny tytuł książki brzmi „Pedalling Poland”). Nietuzinkowy człowiek służył brytyjskiej koronie jako żołnierz, szpieg, pisarz, a poza tym wygłaszał odczyty i… pedałował. Ogrom zagadnień poruszanych przez prozaika nie ułatwiał formułowania opinii nt. obcojęzycznej publikacji czytanej w polskim przekładzie. W przypadku literatury obcej (jak w tym przypadku) pojawiają się u mnie rozterki: czy tak dobrze (źle) pisał cudzoziemski mistrz pióra, czy to twórca polskiej wersji jest znakomitym literatem? „Kilka słów od tłumaczki” naświetliło istotne aspekty pracy nad przekładaniem angielskiego tekstu na język polski. Książka pisana z pozycji „naiwnego obserwatora” kierowana była do przeciętnego brytyjskiego odbiorcy, stąd u autora pojawiała się tendencja do konfabulacji, której towarzyszyło tworzenie mitów czy zniekształcanie obrazu rzeczywistości. Jednakże nad zgodnością treści z prawdą historyczną czuwała zarówno tłumaczka, jak i redaktorzy wydania, którzy opatrzyli tekst Anglika stosownymi przypisami korygującymi nieścisłości jego przekazu oraz uzupełniającymi informacje nieoczywiste dla współczesnych czytelników. Literacki przekład Ewy Kochanowskiej brzmi wyśmienicie także dzięki jej cennym umiejętnościom: swobodnemu operowaniu polszczyzną oraz uwspółcześnianiem znaczenia słów.

Oryginalna autorska wersja mapy z podróży Bernarda Newmana po Polsce



Naród z historią i z przyszłością

     Na trasie ryzykownej eskapady, rozpoczętej i zakończonej w Gdańsku, znalazły się główne miasta międzywojennej Polski, Litwy, Prus Wschodnich, takie jak: Toruń, Poznań, Warszawa, Łódź, Lwów, Grodno, Wilno, Kowno, Kłajpeda, Królewiec, Olsztyn, Malbork. Podróżnik odwiedził także Kraków, który według niego „zasługuje na odrębną książkę”, m.in. z powodu wyjątkowej atmosfery, gdyż „Kraków przetrwałby rewolucję z ujmującym uśmiechem na ustach”. 
     „Lekki reportaż z podróży” jest wielowymiarowym opracowaniem o charakterze pamiętnika-dziennika z podróży. Oprócz przypisanych temu gatunkowi elementów, jak malownicze opisy wiejskich krajobrazów, budownictwa, strojów oraz prezentacja miejskiej architektury i miejscowych atrakcji książka zawiera część publicystyczną i historyczną. Zwiedzane regiony Rzeczypospolitej stały się dla Bernarda Newmana pretekstem do przedstawienia skomplikowanych dziejów naszej Ojczyzny, aktualnej (rok 1934) sytuacji społeczno-politycznej w Europie, a także skomentowania różnorodnych zjawisk życia publicznego w naszym kraju. Pojawiła się zatem tematyka odradzania się polskiej państwowości, zagrażającego nazizmu, mniejszości narodowych, korytarza gdańskiego, itp. Chociaż autor nie zawsze orientował się w lokalnej specyfice i tradycjach, to często udawało mu się właściwie odczytywać nasze kody kulturowe i zrozumieć wagę mitów narodowych. Znalazła się wśród nich osobliwa anegdota „Słoń a sprawa polska”, kult marszałka Józefa Piłsudskiego czy drażliwa kwestia żydowska. Angielski dżentelmen w licznych dywagacjach na tematy polityczne dotyczące Europy miał na uwadze, iż Polska to „naród z historią i z przyszłością”. Dostrzegał także nasze skłonności do martyrologii (przejawiane aż do dziś?) „Polacy wolą się karmić cierpieniami niż zwycięstwami”, a „prawdziwie jednoczącym ich węzłem jest wspólne cierpienie”.

Kraków - w dzielnicy żydowskiej - KazimierzuBiałowieski żubrRower George

Cenne świadectwo epoki

     Książka o podróży „Rowerem przez II RP” jest „cennym świadectwem epoki” zawierającym także przejawy anglomanii autora przekonanego o wyższości wyspiarzy nad pozostałymi narodami Europy. Znakiem rozpoznawczym brytyjskiego pisarza są próbki tzw. angielskiego humoru: o tenisistce z kaszubskich Kartuz, o obrazie „Sąd Ostateczny” z gdańskiej świątyni, o silnych inklinacjach języka polskiego ku sylabie „szcz”, o ucieczce przed szarżą białowieskiego żubra, o Anglii, która „przypomniała sobie o historycznej sympatii do Polaków”. Osobnej wzmianki wymaga zastosowanie przez literata personifikacji – środka stylistycznego pozwalającego na traktowanie roweru jako kompana wyprawy, któremu nawet nadał imię – George.
     Niezwykle cenna jest graficzna warstwa książki złożona ze zdjęć i mapek trasy wykonanych przez samego pisarza. Nie zawsze udawało mu się wykonać niezakłócone fotografie obiektów. Bliskie moim przekonaniom są poglądy autora na zasłanianie zabytków reklamami każdy, kto oszpeci je [zabytki – MP] reklamami, będzie powieszony na środku placu jako przykład dla pozostałych”. Z tym wieszaniem może się trochę zapędził, chociaż gdyby dziś odwiedził Zakopane?…
     Bernard Newman bardzo pomylił się w ocenie dążeń Hitlera i III RzeszyDoktryna nazistowska nigdy nie była tak groźna, jak ją często przedstawiano”, a „żarliwe «Heil Hitler!» postradało swą fanatyczna wymowę”. Anglik po mistrzowsku opisał znamienną scenę kończącą koncert nazistowskiego zespołu pieśnią „Deutschland, Deutschland über alles”. Może stąd czerpali inspirację twórcy kultowego filmu „Cabaret” kręcąc ujęcia ze śpiewającym aktywistą Hitlerjugend?

Pałace potrzebują słońca

     Obszerny reportaż „życzliwego naszemu krajowi obieżyświata” z pewnością przybliżył angielskim czytelnikom wiadomości o naszej ojczyźnie dźwigającej się z ponadstuletniej niewoli. Publicysta życzył Polsce tego „czego potrzebuje najbardziej – dwadzieścia lat pokoju”. Niestety, nie wiedział, że zostało jej tylko pięć lat spokoju, po którym nastąpiła apokalipsa w nieznanym dotąd wymiarze. Dziś żyjemy pełną piersią w pojałtańskich granicach, a nie granicach Drugiej Rzeczypospolitej czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Rzeczpospolita potrzebuje utraconych Kresów Wschodnich, tak jak „Pałace potrzebują słońca”...








* zdjęcia własne z książki








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz