Joanna Puchalska
MUZA 2021
Narodowa przeszłość
„Z polskiego domu” wywodzili się „Wybitni potomkowie ziemiańskich rodzin”, których niezwykłymi losami zajęła się Joanna Puchalska. Autorka,
historyk sztuki, poświęciła swe poprzednie prześwietne publikacje
historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ukazując je z perspektywy
biografii Polek i Polaków hołdujących maksymie „Noblesse oblige”. Wystarczy
wspomnieć takie tytuły, jak „Dziedziczki Soplicowa”, „Kresowi Sarmaci”, „Polki, które zadziwiły świat”, „Polki, które zmieniły wizerunek kobiety” czy „Wilczyce z Dzikich Pól”. Bohaterami swej ostatniej książki
uczyniła przedstawicieli rodów Sapiehów, Tarnowskich,
Romerów i Żurowskich, którym „wiatr historii rozproszył dziedzictwo pokoleń” (Maria Tarnowska). Dzięki doskonałemu wyborowi postaci, podporządkowanemu
tezie tomu, literatka opowiedziała czytelnikom heroiczne i zawikłane dzieje
naszej Ojczyzny, utrwalając je w polskiej pamięci zbiorowej.
Narodowa przeszłość, przedstawiona w rzeczonej publikacji, składała się z elementów wspólnych
dla większości ziemiańskich i arystokratycznych rodzin, które jako ofiarę na
ołtarzu miłości ojczyzny złożyły swoją młodość, szczęście, talenty czy
wreszcie życie. Opowieści pisarki przypomniały o
patriotycznej działalności czasu zaborów, o
popowstaniowych represjach, o wskrzeszeniu Polski z
historycznego niebytu, o odbudowie polskiej państwowości, o
heroicznych czynach w walce z okupantami, o
Pawiaku, Majdanku, Ravensbruck, Katyniu, o rozpaczliwej
emigracji lub odnajdywaniu się w
pojałtańskiej komunistycznej Polsce.
Polskie domy
Joanna Puchalska dogłębnie przeanalizowała rolę
polskich domów, z których pochodzili jej bohaterowie, w kształtowaniu
ich późniejszych dróg życiowych. Pochylając się nad przeszłością
herbowych rodzin, które wydały znakomitych potomków, przybliżyła ich
zasługi dla Rzeczypospolitej sięgając aż do wieków średnich.
Rozważając przesłanki godnych postaw życiowych przedstawicieli szlacheckich
rodów pisarka zwróciła uwagę na kluczowe znaczenie wpływu, jaki na duszach i
umysłach młodych wywierali ich rodzice. Zauważyła także inne
ważne osoby z otoczenia młodzieży, której późniejsze przekonania i
postępowania były od nich zależne, szczególnie, gdy zabrakło któregoś z
rodziców.
Jak dowiodła autorka, patriotyczna
atmosfera domu rodzinnego młodych ziemian i arystokratów oraz
staranne wykształcenie poszerzające horyzonty myślowe musiało
zaowocować społeczną działalnością, pełnieniem zaszczytnych funkcji czy
bohaterską walką o wolność ojczyzny. Moją uwagę przyciągnęły wrodzone
cechy charakteru i nabyte umiejętności, dzięki którym postaci
z książki Joanny Puchalskiej sprostały wyjątkowym zadaniom, jakie
stawiało przed nimi przeznaczenie. Dwudziestoparolatek (Sapieha) z
powodzeniem zarządzał kilkunastoma tysiącami hektarów majątku,
prawnik (Romer) służył w Legionach Piłsudskiego, piękna hrabina
(Tarnowska) pracowała jako agentka wywiadu, twórca Domowej Kroniki Dzikowskiej (Tarnowski) dwukrotnie pełnił funkcję
rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, a młode małżeństwo (Żurowscy)
stworzyło firmę tkacką o światowej renomie.
Ziemiański etos
Ziemianie i arystokraci w czasach krwawych
represji i wojennej pożogi potrafili się z godnością
podnosić po klęskach – odbudowywali posiadłości, majątki, fabryki
– często zaczynając wszystko od początku. I wreszcie, dzięki naturalnej
inteligencji dostosowywali się do nowych warunków życia, czy to na
zesłaniu, emigracji czy w peerelowskiej siermiężnej rzeczywistości. Nie bez
znaczenia była tu kwestia zdobytego wszechstronnego
wykształcenia oraz posiadana znajomość języków obcych.
Pokolenia kształtowane przez ziemiański etos i wyznające zasady
zawarte w maksymie „Bóg, Honor, Ojczyzna” żyły i pracowały dla dobra
Rzeczypospolitej nawet wtedy, gdy nie widniała ona na mapach Europy i
broniły jej nieistniejących granic. A gdy granice te ustalono, w
krzywdzącym Polskę kształcie i lokalizacji, potomkowie szlachetnych rodów
ponownie działali, budowali, tworzyli na chwałę
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej lub krzewili polskość na obczyźnie do
końca pozostając jej wiernymi Synami i Córkami.
Korzystając z możliwości, jakie daje autorowi
uprawianie gatunku non fiction, Joanna Puchalska przedstawiła, być
może nie znane wszystkim czytelnikom informacje i pojęcia, jak np.
ugrupowania litewskich Krajowców, kresowych Żubrów czy
galicyjskich Stańczyków. W przystępny sposób uatrakcyjniła treść
gawędy przytaczając bezprecedensowe fakty i zabawne anegdoty.
Zacytowała Hardą odpowiedź arcybiskupa Sapiehy gubernatorowi Frankowi
a także odnotowała spektakularny dar Tarnowskich dla Wawelu
(proporzec szwedzkiego króla). Wspomniała o pertraktacjach kończących
Powstanie Warszawskie, gdy Niemcy odnosili wrażenie, że kapitulują „przed starą hrabiną” (Tarnowską). Lżejszego kalibru wzmianka dotyczyła lwa, który wpadł
do ogrodowej ubikacji w Kenii (jak opowiadał ks. Sapieha), a zdjęcie
przedstawiające Żurowskich w samych „bokserkach” z epoki jest jedyne
w swoim rodzaju…
Non fiction
Mistrzyni pióra po raz kolejny zaserwowała swym wiernym czytelnikom
historyczną publikację głęboko udokumentowaną
materiałami źródłowymi (wykaz Literatury pogrupowany wg rodów). Znane
mi są m.in. pozycje „Tak było...” Eustachego Sapiehy, „My i nasze siedliska” Matyldy Sapieżyny, „Na skraju Imperium…” Mieczysława Jałowieckiego
czy „Wspomnienia” Marii Tarnowskiej. Pisarka pozwoliła także
delektować się pięknem naszego języka ojczystego „podążając za słońcem” swego talentu literackiego. Tekst biografki okraszono adekwatnymi do
treści fotografiami ze zbiorów narodowych bibliotek, archiwów, muzeów
oraz do zasobów prywatnych. Wszystkie te względy spowodowały, że książkę
przeczytałam z dużym zadowoleniem i zainteresowaniem, a jej lekturę
będę polecać nie tylko miłośnikom historii Polski, ale i innym wymagającym
czytelnikom literatury opartej na faktach.
Znakomita historyczka uznając pierwszorzędną
rolę kobiet w podtrzymywaniu naszej tożsamości narodowej, swą
znaczącą publikacją starała się uhonorować postaci, które na co dzień
mierzyły się z przeciwnościami losu i wytrzymywały czas próby. Gdy po raz
kolejny odwracała się karta historii Polski, wyznając ideały
pozytywistycznej pracy organicznej i pracy u podstaw, zakasywały
rękawy i rzucały się w wir obowiązków narodowych i społecznych. Panie
z dobrych polskich domów, przywołane przez swą
orędowniczkę Joannę Puchalską ustami jednej z nich, przypominają, iż
„Co jakiś czas rodzili się i wzrastali w Polsce i na Litwie ludzie, którzy czuli, że ojczyzna musi być wolną i że życie swoje poświęcić temu celowi trzeba”.
Warto dodać, że miesiąc temu ukazała się pełna, pierwsza biografia Marii Tarnowskiej pióra Jolanty Adamskiej, wydana przez Muzeum w Tarnobrzegu. Oparta na licznych źródłach.
OdpowiedzUsuńDziękuję - nie omieszkam przeczytać :) Pozdrawiam serdecznie MP
Usuń