sobota, 19 lutego 2022

Wszechświat w nas

Zbigniew Mirosławski

 

BEL-DRUK 2021






Splendor niepospolity

"Nie wiem, co to poezja, nie wiem, po co i na co..."

     Człowiek wielu talentów: poeta i popularyzator poezji, tłumacz i redaktor popełnił kolejny tomik wierszy zatytułowany „Wszechświat w nas”. W mikrokosmosie tego zbioru Zbigniew Mirosławski umieścił dziejowe wydarzenia, bliższe i dalsze podróże, dzieła sztuki, powszednie zjawiska, ale i dotknął odmiennych stanów świadomości. Odniesienia historyczne nawiązują do okrucieństw światowych wojen, politycznych przewrotów oraz trudnego doświadczenia ludzkości – Holokaustu. Pojawiają się wybitne postaci, osoby publiczne i ludzie nieobcy autorowi. Razem z czytelnikami wędruje po dalekich krajach Azji, po Wyspach Brytyjskich, a nawet po czeskiej Pradze. Szczególnie bliski twórcy wydaje się być Londyn, cała Anglia czy Szkocja. Epicki opis westminsterskiej katedry z filarami, ostrołukami i „sklepieniem jakbyś żagle rozpostarł nad głową” poprzedził wizytę na Uniwersytecie Oxfordzkim z gmachami porównywanymi do krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie „Stare mury jak w Collegium Maius oddychają tchem przytłumionym”.
     Strofy zainspirowane sztukami plastycznymi: malarstwem i rzeźbą skłaniają do ich obejrzenia, choćby wirtualnie, za pośrednictwem Internetu. Na obrazie J.M.W. Turnera Wschód słońca wśród mgieł…” wprowadzający „kolor chmur i światła rozproszenie… jest splendorem niepospolitym”. „Pożar parlamentu”, dzieło z XIX wieku, „w popiół zamienia wszystko, co wydawało się święte”. Figurka z brązu z czasów dynastii Han, jak „Rozpędzony wigor mknie po niebie” i nie dogonią jej  nawet „Biegnące konie” Joe Fafarda.

"Pożar w budynku parlamentu" JMW Turner foto: www.plakaty-i-reprodukcje.pl/"W porannej mgle wschodzącego słońca" JMW Turner foto: www.plakaty-i-reprodukcje.pl/



 

 

 


Szara godzina

         Artysta słowa z nostalgią rozpamiętuje epizody związane z przemijaniem ludzi, rzeczy, czasów. Odejście przyjaciela „szarą godziną w życia metaforze”, poety Jacka Tryby, opłakał słowami wiersza rozpoczynającego ten dwujęzyczny tom. Z żalem skonstatował fakt, iż „ten dom zamierał wcześniej”, ponieważ, wszystko podupada, zatraca się, gdy „gospodarzy nie ma w mieszkaniu”. Pospolite sytuacje Zbigniew Mirosławski poetyzuje dodając im niewątpliwego uroku. Mgła, jak „rozmyta akwarela” wśród „otulonych ciszą drzew”, a herbaciany „ocean jest zamieszany małą srebrną łyżeczką”. Nawet przymrozek pojawił się u liryka, jak „objawione złej zimy przeczucie”.

Galopujący koń foto: https://pl.wikipedia.org/

Biegnące konie Joe Fafard foto: https://www.gallery.ca/

Poezja zagubiona

     Redaktor portalu promującego Współczesną Polską Poezjęnie prowadzi biura poezji zagubionej” pisząc pięknym językiem, zupełnie niedzisiejszym. Zdarza się, że „pleśń porasta na słowach”, którymi posiłkuje się Zbigniew Mirosławski, jednakże dobrze jest poobcować z dawną polszczyzną pytając „jest li żeś złudą” uśmiechu „ulotny jak niezapisane na papierze słowo”.
     Poeta dotyka w swych wierszach rzeczy ostatecznych zastanawiając się nad początkiem, sensem, końcem Wieloświatów, których „trwanie unieważnia czas”. A my, czytelnicy, dowiadujemy się z nich, że „W nas mieści się cały wszechświat”, dzięki czemu „dorastamy do Nieba w Nas”. Poezja Zbigniewa Mirosławskiego zmusza do refleksji nad własną duchowością oraz stosunkiem do przeszłości i przyszłości. Gdy „po nierównej kostce toczy się historia” dotyka ona także nas. Nie możemy stać w miejscu, ponieważ „upływ lat zamienia młodość we wspomnienia”. Współczesna opowieść, w której „dzieje pisze Człowiek” musi być naszym udziałem, wszak każdy z nas tworzy „Własny idealny świat”.
 
     Rzeczonym tomem wierszy Zbigniew Mirosławski zaprosił nas do czasoprzestrzeni swojej poezji. Ja przyjęłam to zaproszenie, a Ty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz