środa, 14 września 2022

Slow Przewodnik Bieszczady

 

Peter Zralek

Wydawnictwo SBM - 2022






 

 





Slow-tourizm w szanującym się przewodniku

      „Slow Przewodnik Bieszczady” wprowadził mnie w świat slow-tourizmu, współczesnego trendu w mobilnym wypoczywaniu na łonie natury. Jego autor, podróżnik Peter Zralek, zaznajamiając nas, czytelników, z ideą „powolnej turystyki” akcentuje słowa-klucze do pełnego jej poznania: czas, uwaga, selekcja. Według niego podczas wakacyjnego podróżowania istotne jest odrzucenie presji czasu i wszelkich planów maksimum na rzecz starannej selekcji miejsc, którym warto poświęcić uwagę. W kilkunastu rozdziałach poświęconych interesującym rejonom Bieszczadów globtroter zawarł wszystko, co powinno się znaleźć w szanującym się przewodniku: szlaki turystyczne, schroniska, muzea, galerie, inne atrakcje. Bez nachalnej reklamy polecił wyjątkowe miejsca noclegowe i lokale gastronomiczne.
     Bieszczadzkie wędrówki w wersji Petera Zralka pozwalają zanurzyć się nie tylko w górskich krajobrazach z lokalną florą i fauną, lecz zagłębić się w rodzimej kulturze z jej przejawami w sztuce, religii, obyczajach, kuchni. „Dotykanie czasu w innym znaczeniu” prowadzi czytelników meandrami pogmatwanych, tragicznych dziejów terenów o zmiennej przynależności państwowej. Autor, jakby mimochodem, dostarcza pokaźną dawkę wiedzy historycznej z jej mrocznymi niedopowiedzeniami. Dramatyczne wydarzenia towarzyszyły Akcji „Wisła” z 1947 roku, której niechlubne rozkazy wydawano żołnierzom Wojska Polskiego. W odwecie za zbrodnicze działania Ukraińskiej Armii Powstańczej, na obszarze południowo-wschodniej Polski, ludność wsi sprzyjających banderowcom deportowano na Ziemie Odzyskane, natomiast wsie niszczono. Przypomniano także o budzącej powszechny sprzeciw tzw. Akcji H-T (Hrubieszów – Tomaszów) z 1951 roku, zmiany granic Polski, w wyniku czego Polska straciła bogaty w złoża węgla rejon Sokalszczyzny, a zyskała niewielką część Bieszczadów. Skutkowało to kolejnymi przesiedleniami ludności polskiej, tym razem na tereny wokół Ustrzyków Dolnych.

Droga w okolicach Sanoka
Główny Szlak BeskidzkiPołonina Caryńska

 

"Cicha zbrodnia" i "mogiły Polski"

      Objaśniając konteksty dziejowe bieszczadzkich obszarów autor podkreślił niejednorodność społeczeństwa wynikającą z zamieszkiwania tego regionu przez różne nacje, w tym Polaków, Rusinów, Bojków, Łemków, Hucułów, Żydów, itp. Zasugerował, aby przemierzając połoniny i położone poniżej miejscowości, pochylić się nad różnorodnością i odrębnością kultur mieszkańców.
     Nie omieszkał też odnotować miejsc obarczonych ujemnym ładunkiem emocjonalnym – cmentarze w Zagórzu i Czarnej, gdzie podczas okupacji odbywały się ukraińskie pogrzeby Polski czy leśniczówka Brenzberg, gdzie sotnia UPA dokonała w 1944 roku „cichej zbrodni”, mordując 74 Polaków narzędziami rolniczymi. A z czasów późniejszych Zalew Soliński (to nie jest jezioro), którego wody pochłonęły wsie, świątynie, cmentarze czy wieś Rajskie z miejscem po cerkwi zburzonej w marcu 1980 roku!
     W przewodniku znalazło się miejsce na wzmianki o znanych postaciach w różny sposób związanych z Bieszczadami, np. Jerzy Harasymowicz, Edward Stachura, Marek Hłasko, Zdzisław Beksiński, Nikifor Krynicki, Stefan Wyszyński, Zofia Komedowa czy Aleksander Fredro. Powołano się na pozycje literatury i filmu, w których poruszano tematykę bieszczadzkiej „krainy łagodności” oraz na utwory formacji muzycznych Wolna Grupa Bukowina, KSU czy Stare Dobre Małżeństwo. Wspomniane na kartach książki filmy to „Rancho Texas”, „Ogniomistrz Kaleń”, „Wilcze echa”. Istotnym elementem przewodnika są starannie dobrane, niebanalne fotografie, nie tylko uzupełniające tekst, ale stanowiące jego wartość dodaną.

Opuszczony cmentarz greckokatolicki w Bieszczadach

 Wnętrze cerkwi w MichniowcuBojkowska cerkiew z Rosolina

Cerkiewne safari w małej ojczyźnie

      Peter Zralek przekazał garść informacji na temat najbardziej charakterystycznego zjawiska Bieszczadów tj. drewnianych cerkwi prawosławnych i grekokatolickich w większości przekształconych na rzymskokatolickie kościoły. Wyjaśnił różnice w architekturze cerkwi bojkowskich i łemkowskich z ich kopułami i ikonostasem. Kilkanaście ocalałych świątyń umieścił na szlaku nazwanym Cerkiewne safari i opisał ich burzliwe losy aż do dzisiejszego stanu. Podobną trasę przebyłam tego lata: od Smolnika do Chmiela.
     Wizyta dziennikarza w Bieszczadzkiej Pracowni Ikon w Smereku zaowocowała interesującymi kartami o sztuce ikonopisania, kwestii świętości wizerunków Boga, a nawet o nurcie ikonoklazmu. Po unicestwionych drewnianych świątyniach pozostali „bezdomni bezcerkiewni święci”, jak ich nazwał Andrzej Potocki w publikacji pt. „Majster Bieda czyli zakapiorskie Bieszczady”. Przywołany tytuł traktuje o innym fenomenie Bieszczadów – Zakapiorstwie – w kontekście „wolności i ucieczki od szeroko pojmowanej cywilizacji”, z której skorzystał tytułowy Majster Bieda z piosenki Wolnej Grupy Bukowina, a którego „Nikt nie pytał skąd się wziął”.
     „Slow Przewodnik Bieszczady” czyta się znakomicie, jak niezmiernie pasjonującą lekturę. Peter Zralek lekkim piórem, w rytmie slow, oprowadza czytelników po „nieoczywistych miejscach” bieszczadzkiej małej ojczyzny. Krajoznawca uprzedza przypadkowych turystów, którzy chcą zobaczyć jak najszybciej i jak najwięcej, iż „ci, którzy nie mają czasu, na takie piękno nie zasługują”.

Zalew SolińskiBieszczadzki WorekGaleria rzeźb Zdzisława Pękalskiego w Hoczewi


 

* zdjęcia własne z książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz