poniedziałek, 25 października 2021

Kórnik, Działyńscy, Legion

 

Edyta Bątkiewicz-Szymanowska


Legion - 2021







Hrabia schodzi z pomnika

     Stowarzyszenie Teatralne Legion zachęcone sukcesem publikacji zatytułowanej „Biała dama w gorsecie mitów i legend” zdecydowało o kontynuacji serii wydawniczej poświęconej rodom Działyńskich herbu Ogończyk i Zamoyskich herbu Jelita, związanych z Zamkiem w Kórniku. Niniejszy tom to „Opowieść o Tytusie Działyńskim”, wydany z okazji 225 rocznicy urodzin i 160 rocznicy śmierci hrabiego, pod znamiennym tytułem „Hrabia schodzi z pomnika”. Autorką książki jest Edyta Bątkiewicz-Szymanowska, pracująca w Bibliotece Kórnickiej Polskiej Akademii Nauk, ekspertka m.in. w dziedzinie działalności rodu Działyńskich. Biografia, która wyszła spod jej pióra, choć w okrojonym wymiarze, ukazała Tytusa Działyńskiego jako syna, ucznia, męża, ojca, działacza społecznego, powstańca, wygnańca, a nade wszystko bibliofila, kolekcjonera, muzealnika, wydawcę oraz żarliwego patriotę. Z dobrym skutkiem doktor historii zaprezentowała prawdziwego człowieka, mężczyznę, a nie jedynie pomnikową postać zasłużonego Wielkopolanina. Stało się tak za sprawą umiejętnie wybranych materiałów źródłowych, z których przytoczyła wiele mówiące fragmenty. Znalazły się w tej liczbie listy członków rodziny oraz ich pamiętniki i wspomnienia. „Opowieść o Tytusie Działyńskim” jest także opowieścią o dziejach kórnickiego zamku i jego zbiorów.

Tytus Działyński (1796-1861)Kórnik - Wielk. Ks. Poznańskie - ZamekDrzewo genealogiczne Działyńskich h. Ogończyk - linia wielkopolska  

 
      Bibliofilską pasję hrabiego poznajemy w kontekście rodzinnych zamiłowań do książek jego znakomitych przodków, z dziadem Augustynem, od którego rozpoczęła się historia Biblioteki Kórnickiej. Ideę „Bibliothecae Patriae”, tworzonej dla pożytku publicznego, najpełniej wyraża zdanie samego pomysłodawcy „nie dla swego imienia, ale dla narodu zbierałem”. Hrabia kolekcjonował nie tylko książki, ale wszelkie muzealia związane z Polską, a nawet parał się edytorstwem źródeł historycznych. Swoje obowiązki wobec Ojczyzny, wynikające z wywodzenia się z elity narodu, rozumiał wszechstronnie „Uważam szlachectwo jako magistraturę, jako kapłaństwo, któremu powierzona jest część pamiątek sławy i honoru narodowego”. Autorka studium położyła nacisk na konsekwentne realizowanie owego zobowiązania przez Tytusa Działyńskiego. Po odzyskaniu zabranych sekwestrem zaborcy dóbr kórnickich (za udział w Powstaniu Listopadowym) arystokrata postanowił uczynić z zamku ostoję polskości i „schronienie dla zabytków polskiej kultury”. 
 
Wydawnictwo limitowane
Karta z XVI w. zielnika - 1549. Starodruki Biblioteki Kórnickiej
Gablota z pamiątkami po Tytusie Działyńskim

 
     Kiedy Edyta Bątkiewicz-Szymanowska pomogła już hrabiemu zejść z pomnika, poświęciła kilka stron kontynuatorom jego idei – synowi Janowi Kantemu oraz wnukowi Władysławowi Zamoyskiemu – twórcy Fundacji Zakłady Kórnickie. Ten ostatni przekazał cały swój majątek narodowi polskiemu (razem z dobrami małopolskimi, Tatrami, Zakopanem). Autorka tomu czując się „częścią dziedzictwa Działyńskich i Zamoyskich” przybliżyła szczegóły pracy „kórnickiej ekipy”, dumnie stojącej na straży narodowych pamiątek, aby je „przelać potomkom w zupełnej całości”.
     Oprócz biograficznego tekstu, na książkę o wybitnym Polaku składa się jego graficzna część opracowana przez Ryszarda Gaffling-Gierczyńskiego. Wspaniale dobrane do treści ilustracje odzwierciedlają koncepcję popularnonaukowej publikacji Stowarzyszenia Teatralnego Legion, która powinna trafić pod strzechy. Rodzinne fotografie, reprodukcje obrazów, szkiców, planów i dokumentów, zamieszczone w bibliofilskiej edycji, z pewnością skłonią do lektury także młodych czytelników. Wszystkim zaś w poruszaniu się po meandrach koligacji Działyńskich pomoże drzewo genealogiczne, czytelne dzięki pracy Marii Romany Gierczyńskiej.
     Memento, jakie podsunął nam znamienity rodak zobowiązuje nas wszystkich, ponieważ „zamiłowanie rzeczy ojczystych, jej wiary, jej sławy, jej literatury i pamiątek, pieśni… unoszą narody nad poziom chwilowych zakłóceń i nie dopuszczają onego do zagłady”.  
 
                                                 ─────────────────────────────────────
 
 
 Wydawnictwo limitowane   

  

Anna Łazuka-Witek


Legion - 2021






Głowa rodziny

      „Zamiłowanie rzeczy ojczystych” stanowiło impuls dla Stowarzyszenia Teatralnego Legion do przygotowania kolejnej sceny faktu – tym razem „z życia hrabiostwa Działyńskich”, a zatytułowanej „Głowa rodziny”. Autorski scenariusz Anny Łazuka-Witek oparto w głównej mierze na fragmentach z materiałów źródłowych czerpanych z zasobów Biblioteki Kórnickiej. Inscenizacja na temat rodziny Działyńskich odbyła się w historycznych wnętrzach kórnickiego zamku, co uczyniło ją wyjątkowo podniosłą.
     Publikacja Stowarzyszenia Teatralnego Legion dostarcza informacji o licznych inicjatywach upamiętniających rody Działyńskich i Zamoyskich, których koncepcję opracowała Anna Łazuka-Witek, natomiast scenografię i kostiumy Maria Romana Gierczyńska. Moją uwagę zwróciła różnorodność form realizacji owych projektów. Wśród nich znalazły się nie tylko spektakle teatralne, ale i nocne zwiedzania, happeningi, plenery malarskie, wieczory autorskie, wystawy, przedstawienia plenerowe, inscenizacje wierszy czy nawet gry planszowe. Poza tym ze spektakli nagrywane są filmy, a teksty scenariuszy pojawiają się w wydawnictwach kórnickiego Stowarzyszenia.
 
Zespół Legionu w scenie faktu "Głowa rodziny"Tytus Działyński - aktor i portret Celestyna Działyńska - portret i aktorka

      W omawianej pozycji o „Głowie rodziny” zaznajomiono czytelników z tajnikami powstawania scenariusza posiłkującego się przytoczeniami ze wspomnień i listów najbliższych Tytusa Działyńskiego. Przeanalizowano życie codzienne rodziny hrabiego i przedstawiono jego charakterystykę. Skupiono się także na spuściźnie duchowej bohatera: „zajmować się społecznymi sprawy, pogardzać próżnościami”.
     Interesującym i trafionym zabiegiem edytorskim wydaje się być opatrzenie lektury archiwalnymi fotografiami członków rodziny Działyńskich w połączeniu ze współczesnymi zdjęciami aktorów wcielających się w autentyczne postacie Działyńskich w widowisku teatralnym. Za graficzną realizację projektu „Głowa rodziny” odpowiadał (z wyśmienitym rezultatem) Ryszard Gaffling-Gierczyński.
Scenariusz przedstawienia „Z życia hrabiostwa Działyńskich” w niczym nie odbiega od treści zawartych w tomie „Hrabia schodzi z pomnika” i studium o „Głowie rodziny”. Obydwa teksty harmonijnie się dopełniają (są kompatybilne wg nowoczesnej nomenklatury) i przekazują podobne przesłanie – popularyzacja dziejów rodu Działyńskich herbu Ogończyk i Zamoyskich herbu Jelita w historycznym kontekście kórnickiego zamku.
     Zdumiewający jest fakt, że w sześciu krótkich scenach autorce udało się uwzględnić większość zagadnień poruszanych przy omawianiu biografii hrabiego. Za pomocą krótkich dialogów scenicznych Anna Łazuka-Witek przekazała prawdę o Tytusie Działyńskim jako człowieku, mężczyźnie i głowie rodziny, jednocześnie ujawniając jego poglądy i postawy w kluczowych dla Rzeczypospolitej kwestiach. Podkreśliła wagę jego zaangażowania w sprawy polityczne i społeczne naszego narodu…
Czy też jest choć jeden, który by Działyńskiemu coś nie zawdzięczał?” 
 
                                               ─────────────────────────────────────

Św. Jan Paweł II z obrazem Lubomira Michalaka
 

 

Anna Łazuka-Witek


 Legion - 2021



 


 Lubomir Michalak

 
      W wachlarzu form popularyzacji historii i teraźniejszości miasta Kórnik, jaka jest jednym z celów działalności Stowarzyszenia Teatralnego Legion, znajdują się wystawy. Kustoszem kolejnej z nich, zatytułowanej „Lubomir Michalak – kórnicki malarz i nauczyciel”, jest Maria Romana Gierczyńska – artystka plastyk. Obszerny folder wystawy opracowała redakcyjnie Anna Łazuka-Witek, natomiast graficznie Ryszard Gaffling-Gierczyński. Z bogatego dorobku kórnickiego twórcy wybrano do publikacji najbardziej reprezentatywne i różnorodne prace. W niewielkiej książce zawarto biogram i listę wystaw, w których uczestniczył Lubomir Michalak, wspomnienia jego uczniów oraz żony Genowefy. „Ucieleśnienie i zarazem zaprzeczenie stereotypu artysty” jawi się jako Plastuś – pan od plastyki, elegancki, lubiący ludzi mężczyzna, ale i „zjawisko z innego, lepszego świata”. Jego twórczość – głównie akwarele i pastele – to pejzaże (z konkretną lokalizacją) i kwiaty oraz malarstwo religijne, a w tej liczbie olejny obraz pt. „Chrystus konający” – dar dla papieża św. Jana Pawła II.
     Poruszyły mnie słowa żony artysty, Genowefy, o związku z „artystą w malarstwie i życiu codziennym”. Może należałoby się głębiej się nad nimi zastanowić. Przecież każdy z nas jest w pewnym sensie artystą w sztuce swego życia
„Być żoną artysty, to dzielić Jego pasje, satysfakcje, ale i napięcia, irytacje przed podjęciem pracy lub gdy czas gonił. Być obok, to uczyć się szczególnej wrażliwości i innego, odrębnego patrzenia na świat i ludzi. Być żoną, to znosić przyzwyczajenia, egocentryzm i życie, które nie koncentruje się na «tu i teraz», ale gdzieś, kiedyś, może…”  
Kwiaty I - akwarela"Zamek w Kórniku" - akwarela"Jezioro Bnińskie" - akwarela


 





* zdjęcia własne z książek



1 komentarz: