poniedziałek, 8 stycznia 2024

Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami



Marta Strzelecka

 

Marginesy - 2023




Opis ze strony wydawcy – MARGINESY 2023  https://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133801/ziemianki

« Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu?


Balet ludowy w szkole w Nałęczowie Foto https://czytamaja.pl/  Uczennice z nauczycielkami przed szkołą - Nałęczów Foto https://www.vogue.pl/Uczennice z kadrą nauczycielską - Nałęczów Foto https://www.polskieradio.pl/

     Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas – choć w założeniu przede wszystkim chłopki – fachowego prowadzenia gospodarstwa.
    Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie włościanki.
    Ziemianki opisują, jak rozwijał się system edukacji kobiet w Polsce, jak zmieniało się postrzeganie roli pani domu, osoby wolnej i samodzielnej, oraz jak w ówczesnej rzeczywistości kobiety wspierały się wzajemnie. I jak dużo my, w kolejnych pokoleniach, możemy mieć wspólnego z tamtymi córkami, żonami, partnerkami czy kobietami wybierającymi życie bez mężczyzn.
Opowieść o dawnych podziałach klasowych i wyboistej drodze do emancypacji.

Tkalnia w szkole w Nałęczowie Foto Balet ludowy w szkole w Nałęczowie Foto https://czytamaja.pl/

piątek, 5 stycznia 2024

W ogrodzie wspomnień

  

Fundacja Gospodarcza Pro Europa - 2023







"Wspomnienia, przypowieści i poezja ponad czasem"

    Reprezentując Salonik Literacki Uniwersytetu dla Aktywnych w Ciechocinku zostałam laureatką Konkursu Literackiego Fundacji Gospodarczej Pro Europa i weszłam w posiadanie publikacji z limitowanej serii zatytułowanej "W ogrodzie wspomnień". Znalazły się w niej trzy teksty mojego autorstwa.

Konkurs Literacki dla Seniorów

    Życie zaczyna się po sześćdziesiątce, jeśli tylko zaprzyjaźnić się z nowymi technologiami łączności i pozyskiwania informacji oraz z mediami społecznościowymi. Wszystkie trzy niosą nietradycyjne możliwości poznawania świata i ludzi, a relacje nawiązywane w świecie wirtualnym nierzadko wpływają na realne sytuacje. Posłuchajcie


Dwór w Radoniach AD 2017

Janeczka Chrzanowska - mal. BT FrydrysiakDwór w Radoniach AD 2000

DATA – Co autorka miała na myśli?

     Na umówione spotkanie do Radoń jechałam z niepokojem, ale i nadzieją. Bardzo chciałam zobaczyć ukryty za wysokim drewnianym ogrodzeniem, położony wśród starodrzewu, biały stylowy dwór. Przez otwartą na oścież bramę wjechałam długą aleją aż do okrągłego gazonu i zaparkowałam auto nieopodal. Urzekły mnie dobiegające z potężnych koron drzew śpiewy ptaków i delikatne zapachy mieszaniny kwiatów, krzewów, ziół i świeżo ściętej trawy. Skierowałam się ku głównemu wejściu do dworu, gdzie rozegrała się scena znana mi z literackich opisów i filmowych kadrów. Otworzyły się drzwi, z których wyszła właścicielka domostwa rozkładając ramiona w powitalnym zapraszającym geście, a zza niej wybiegły trzy wielkie psiska przyjaźnie merdające ogonami. Poczułam się, jak długo oczekiwany, znamienity gość, którego należy przyjmować ze wszelkimi honorami. I to skądinąd przyjemne wrażenie towarzyszyło mi do samego końca wizyty. Pani Beata okazała się przesympatyczną gospodynią, która chętnie oprowadziła mnie po reprezentacyjnych pomieszczeniach: bibliotece, gabinecie, jadalni, kuchni i salonie, gdzie przy filiżance herbaty i własnoręcznie upieczonym cieście opowiedziała najnowszą historię swojego domu.
    Trwająca kilkanaście lat odbudowa zdewastowanego zabytku i urządzanie wnętrz w stylu ziemiańskiej siedziby pochłonęły mnóstwo pieniędzy, wymagały ogromu pracy oraz niepostrzeżenie wprowadziły w dorosłość dzieci właścicieli. Renowacja przyniosła satysfakcjonujący efekt końcowy, który cieszył wszystkich i który, podziwiałam dzięki uprzejmości Pani Beaty. Gdy moja wizyta zbliżała się ku końcowi, gospodyni podarowała mi książkę swojego autorstwa, opowiadającą historię dworu i jego mieszkańców, zastrzegając, bym ją przeczytała przed datą 24 października. Dlaczego? – dziś już wiem…
    A oto ta historia. We dworze funkcjonującym zgodnie z naturą i porami roku, na początku lat trzydziestych XX wieku, urodziła się Janeczka, a później jej brat Stefanek. Bawili się na schodach wejściowych, gonili ukochane wyżły, karmili wiecznie głodne kury, pływali łódką po stawie, robili zabawki na choinkę. Nawet wtedy, gdy dookoła wrzała totalna wojna, a dwór stał się przystanią dla uciekinierów z położonej niedaleko stolicy, gdzie właśnie upadło Powstanie. Wysiedleńcy pomagali w jesiennych pracach w gospodarstwie i w działającej nieustannie fabryce marmolady. Profesor uniwersytetu pan Kowalczyk zadbał o edukację rodzeństwa, a aktorka Teatru Powszechnego urządzała żywe sceny, w których występowali i goście, i gospodarze. Jeden z uchodźców, artysta-malarz Frydrysiak odwdzięczał się za gościnę obrazami – wizerunkami posiadłości i portretami gospodarzy i ich dzieci. Tutejsi i przybysze trwali tak niepewni jutra i oczekujący najgorszego. A ono przyszło z zupełnie innej strony i niespodziewanie uderzyło w bezbronną jasnowłosą istotkę.
Dwunastoletnia Janeczka chorowała tylko trzy dni. Zmarła 24 października 1944 roku.
    To właśnie ta DATA. 

piątek, 29 grudnia 2023

Pałace Podlasia

 

Katarzyna i Jerzy Samusikowie 

 

Fundacja Sąsiedzi – 2019

 




"Rzeczpospolita odchodząca w przeszłość"

Teresa Zaniewska napisała na wstępie, że

    „Pałace i dwory to Rzeczpospolita odchodząca w przeszłość. Gdy patrzymy na fotografie wykonane ręką i okiem Katarzyny i Jerzego Samusików, to czujemy ślady jej obecności w każdym obrazie, geście, zapachu, szumie drzew, poruszeniu gałązek. I wydaje się nam, że powietrze zachowało jeszcze jej kształt, ale nie pozostało już nic z bogactwa i urody zachodzącego słońca. Nadszedł zmierzch. I chociaż życia domowego już nie ma, to Święty Wiąz na Podlasiu, podobnie jak na Żmudzi Dewajtis, szumi swą pieśń o sile trwania. Przetrwać to jednak nie tylko przeżyć, ale i odnieść zwycięstwo.
    Podlasie jako historyczna kraina Polski, w publikacji Katarzyny i Jerzego Samusików, sięga od północy po Supraśl, Białystok i Choroszcz, a na południu po Radzyń Podlaski, Horodyszcze i Czemierniki. Położenie ponad pięćdziesięciu miejscowości, w których ocalały „Pałace Podlasia”, przedstawiono na mapkach znajdujących się na wyklejkach książki. Alfabetycznie ułożone rozdziały zawierają charakterystyki rezydencji, a w nich opowiadają o historii i architekturze obiektów, prezentują jego wnętrza z licznymi pomieszczeniami, przybliżają cechy założenia pałacowo-parkowego wraz z najbliższym otoczeniem i zabudowaniami folwarcznymi. Interesujące teksty uzupełniono licznymi fotografiami wykonanymi przez autorów tego albumowego wydawnictwa. 

SiedlcePatrykozyChoroszcz

Konfiskaty, wojenne pożogi, dewastacje

    Dużo miejsca poświęcono kolejnym właścicielom pałaców, członkom arystokratycznych rodów – Czartoryskich, Radziwiłłów, Branickich, Lubomirskich, Sapiehów, Krasińskich, a nawet loży masońskiej. Bywali w ich majątkach znamienici goście, m.in. Zygmunt III Waza, Stanisław August Poniatowski, Ignacy Krasicki, Jan Ursyn Niemcewicz, Maria Dąbrowska, Zofia Nałkowska itd.
    Większość właścicieli rezydencji z uwagi na swą patriotyczną działalność traciła swe dobra za przyczyną popowstaniowych konfiskat. Skutkowało to częstymi zmianami przypadkowych posiadaczy budowli, nieprzywiązanych do rodowych siedzib. Część z pałaców, wielokrotnie niszczona i odbudowywana po kolejnych wojennych pożogach, nigdy nie odzyskała dawnego wielkopańskiego blasku. Po II wojnie światowej odebrane prawowitym właścicielom, użytkowane przez PGR-y (na biura i mieszkania robotników), szkoły, ośrodki zdrowia albo porzucone i opustoszałe ulegały powolnej dewastacji, a niejednokrotnie unicestwieniu. Tylko bardzo nieliczne zabytkowe obiekty ocalały wbrew wszelkim historycznym przeciwnościom i obecnie mieszczą muzea, centra konferencyjne, hotele, uczelnie lub pozostają w prywatnych rękach. Są i takie budowle, które w dalszym ciągu pozostają bezpańskie i chylą się ku upadkowi.

Korczew
Supraśl - Pałac BuchholtzówBorki

poniedziałek, 20 listopada 2023

Krajobraz po życiu. Śladami Galicji

 

Barbara Gaweł

 HELION 2019






 
Opowieści o niezwykłych ludziach i miejscach Podkarpacia – recenzja Hubert Lewkowicz - ekspresjaroslawski.pl

    «Gdyby nie panna Henrietta z Machowej koło Pilzna, inna by mogła być treść „Pana Tadeusza” Mickiewicza. Literatura światowa i teatr nie miałyby Arthura Millera, gdyby pewien żydowski chłopiec nie ruszył samotnie za ocean z Radomyśla Wielkiego. Czy wystawione by było „Wesele” Wyspiańskiego, gdyby nie ród Pawlikowskich z Medyki? Historie opisane przez Barbarę Gaweł w książce „Krajobraz po życiu” pokazują, jak wiele ważnych rzeczy się tu wydarzyło, jak wielu niebanalnych ludzi przeszło przez naszą, podkarpacką ziemię, jak niezwykły przebieg mogą przybrać historie, które zaczynają się zupełnie nijako. I jak czasem przypadek sprawia wywinąć się losowi lub dać początek zupełnie nowej historii. A może nie przypadek, tylko przeznaczenie?
    Ta książka to opowieści o ludziach, którzy kiedyś tu żyli. Przez ich niezwykłe historie przebijają się bohaterowie drugiego planu – podkarpackie miasta, miasteczka i wioski. Czasem to ktoś z tej biednej Galicji dokonywał rzeczy niezwykłych gdzieś daleko, czasem niezwykłe historie działy się tutaj. A jeszcze innym razem ktoś po prostu tu tylko umarł lub się urodził. W książce Barbary Gaweł „Krajobraz po życiu. Śladami Galicji. Opowieści o ludziach i miejscach”, która wciąga czytelnika od pierwszej strony, odnajdziemy wszystko – miłość, romanse, zdrady, śmierć, zbrodnie, genialne wynalazki, wielki świat gwiazd, odjazdy i powroty. I to wszystko prawdziwe, to historie ludzi z krwi i kości. A w dodatku nasze, galicyjskie, podkarpackie. To, że nasze Podkarpacie to ziemia urodzajna, wiemy od dawna. Barbara Gaweł w swojej książce, która ukazała się w kończącym się roku, pokazuje, że ta ziemia rodziła ludzi, których historie miały wpływ na losy innych, by nie powiedzieć górnolotnie, nierzadko na losy świata.

Teść Marylin Monroe pochodził z Podkarpacia

    Weźmy choćby taki Radomyśl Wielki w powiecie mieleckim, w którym ma swój początek historia z jednego z reportaży zamieszczonych w książce. To właśnie w tym małym miasteczku przyszedł na świat Izydor Miller, syn Samuela, żydowskiego krawca. Chłopiec, którego rodzice, a jako jedynego z siedmiorga dzieci, nie wzięli w podróż do Ameryki. Po kilku miesiącach wuj, który się nim zajął, powiesił tabliczkę na szyję dziecka i wysłał za ocean. Po trzech tygodniach mały Izydor dotarł do brzegu w Nowym Jorku i dołączył do rodziny. Choć do końca był analfabetą, jego syn – Arthur Miller stał się najwybitniejszym dramatopisarzem i mężem Marylin Monroe, która bardzo polubiła teścia i nawet po rozstaniu z mężem utrzymywała z nim kontakt. Czuła, że łączy ich tożsamość losu, historia odtrąconych dzieci. Dzięki temu niepiśmienny chłopak z Radomyśla, który pod pokładem, w ścisku i smrodzie, płynął, by dołączyć do rodziny gościł potem na urodzinach u prezydenta Kennedy'ego. Gdyby został w Radomyślu, prawdopodobnie podzieliłby los innych Żydów – zginąłby z rąk Niemców. Tak jak jego wuj, który się nim opiekował po wyjeździe rodziców. Takich opowieści w publikacji jest dużo więcej.

Przed masakrą w Zbydniowie - 1943 r.
Arthur Miller z rodzicami i żoną Marylin Monroe - 1956 r.Prezydent Ignacy Mościcki z wizytą w Wydrnej - 1929 r.

sobota, 21 października 2023

Taterniczki. Miejsce kobiet jest na szczycie


Agata Komosa-Styczeń 

 

Prószyński i S-ka - 2021





Od krynoliny do liny

     Autorka, podróżniczka i zdobywczyni gór wysokich, swą publikacją oddała hołd wspinającym się w Tatrach kobietom. „Miejsce kobiet jest na szczycie” stwierdziła górnolotnie próbując udowodnić tę tezę na niemal trzystu stronach książki z kilkudziesięcioma fotografiami. Trudne początki kobiecego taternictwa wiązały się z pokonywaniem przez pionierki wspinaczki nie tylko fizycznych ograniczeń, ale i społecznych stereotypów. Taternictwo postrzegane było jako typowo męska domena, w której niechętnie widziano kobiety. Nieliczne, najodważniejsze, zdeterminowane osiągały tatrzańskie szczyty ogromnym wysiłkiem, a nawet brawurą, niekiedy prowadzącą do śmierci.  
    Przełom XX i XXI wieku, co prawda, ograniczył w świecie górskich sportów dyskryminację ze względu na płeć, ale jej nie wyeliminował. W dalszym ciągu kobiety w górach muszą się bardziej starać, wykazywać i udowadniać, że potrafią zdobywać najtrudniejsze szczyty i drogi. Mimo tego spotykają się z protekcjonalnym stosunkiem do siebie, a nawet z szowinistycznymi postawami i seksistowską pogardą. Wszystkie te przesłanki doprowadziły Agatę Komosa-Styczeń do manifestowania swych feministycznych poglądów akcentujących niezadowolenie z powodu braku równouprawnienia płci także w górach wysokich. 

XIX-wieczne austriackie podróżniczkiAlina KaszynMałgorzata SurdelElżbieta Lewandowska i Małgorzata Surdel


Z dziejów taternictwa

     Retrospekcyjna część książki opowiada o romantycznym taternictwie z pełną obsługą przewodnicką, kulinarną, noclegową, muzyczną itp., gdy ruchy pań jeszcze krępowały przysłowiowe już krynoliny. Porzucenie ich na rzecz wygodnych pumpów stanowiło impuls do aktywnego i samodzielnego zdobywania tatrzańskich szczytów przez płeć piękną spragnioną spektakularnych wyczynów. Lista przedwojennych kolekcjonerek szczytów i tatrzańskich orlic jest bardzo długa. Podczas II wojny światowej część z nich wykorzystywała swe wyjątkowe umiejętności w walce z okupantami – działały jako kurierki przeprowadzając ludzi i przenosząc ładunki na drugą stronę Tatr.
    Po zakończeniu wojny „dziewczyny szturmem wracają na szlaki” i następuje era łojantek, zdobywających najtrudniejsze trasy tatrzańskie także zimowe. Znajomość rzemiosła wspinaczkowego pozwala im konkurować z mężczyznami i walczyć z ich uprzedzeniami do płci pięknej. Ważne miejsce zajmują tu speleolożki kryjące się w podziemnych czeluściach. Pojawia się wiele wspaniałych nazwisk, ale królowa jest tylko jedna, chociaż została na zawsze w innych górach niż Tatry – Wanda Rutkiewicz!
    Dzisiejsze wspinaczki nie ograniczają się do eksploracji Tatr, zdobywają wszystkie góry świata jednocześnie pracując i spełniając się w macierzyństwie. „Twarde jak skała”, wykształcone, przeszkolone taternicko, w dalszym ciągu mówią, jak trudno być kobietą w górach, która musi się „przekopać, przeorać, pobić, pokrzyczeć…”, aby uzyskać aprobatę męskiego środowiska.

Ewa Panejko-Pankiewicz z towarzyszami linyWanda RutkiewiczEwa Panejko-Pankiewicz


piątek, 6 października 2023

Od Czerniejewa do Lubostronia


 

Wielkopolska 

wrzesień - 2023





     Ziemia Kaliska, Pałuki, Kujawy to kolejny kierunek mojej wędrówki po historii Rzeczypospolitej. Celem głównym wycieczki był udział w Konferencji w Pałacu w Czerniejewie na temat: „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja”. W pozostałych czterech miejscowościach zwiedziłam muzea w zamku, pałacu, dworach, a w dwu ostatnich tylko obejrzałam zabytkowe obiekty.

      W Gosławicach znajduje się kilka zabytków:

    Zamek, wzniesiony w latach 1418–1426, składa się z dwóch równolegle ustawionych piętrowych budynków. Obecnie znajduje się tu siedziba Muzeum Okręgowego z wystawami: „Konin poprzez wieki”, „Biżuteria i styl”, „Pradzieje Ziemi Konińskiej”, „Judaika”.
Dworek, wybudowany w pierwszej połowie XIX wieku w Ruszkowie, zrekonstruowany w Gosławicach, mieści ekspozycję „Dwór polski”.
Na wystawie w Spichlerzu umieszczono szczątki plejstoceńskich zwierząt i rysunki naskalne.
Skansenowi etnograficznemu z wiatrakami, chałupami, stodołą i kuźnią towarzyszy skansen z urządzeniami górniczymi.
W budynkach podworskich pracują muzealnicy i administracja Muzeum, a całość muzealnych obiektów otacza niezwykle zadbany park.
Gotycki Kościół św. Andrzeja Apostoła, z pierwszej połowy XV w. jest budowlą centralną - do ośmiobocznej nawy przylegają cztery pomieszczenia – prezbiterium, dwie kaplice i kruchta. 

Zamek w Gosławicach

Zamek w GosławicachZamek w Gosławicach

Dwór w Gosławicach

 Dwór w GosławicachDwór w Gosławicach

Skansen w Gosławicach Spichlerz w GosławicachKościół w Gosławicach

wtorek, 26 września 2023

Konferencja „Ziemiaństwo – polska tożsamość...


 

Czerniejewo - wrzesień 2023






    I Międzynarodowa Konferencja „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja”, odbyła się w pałacu w Czerniejewie w dniach 23, 24 września 2023 roku. Podsumowanie i program Konferencji podaję za portalem https://pojezierze24.pl.

Wielki sukces konferencji „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja” w Czerniejewie!

    Dzisiaj zakończyła się dwudniowa I Międzynarodowa Konferencja „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja”, która odbywała się w pałacu w Czerniejewie. Na Konferencję, która była naturalną kontynuacją trzech edycji Festiwalu HistorycznegoTajemnice Trzech Stuleci”, złożyło się ponad 17 prelekcji, panel dyskusyjny, projekcja filmu historycznego, sześć wystaw oraz Kiermasz Książki Historycznej i Kiermasz Rękodzieła. Jedną z największych atrakcji Konferencji była wystawa mieczów samurajskich (m.in. pochodzących z XV/XVI wieku) z kolekcji śp. gen. bryg. Sławomira Petelickiego, twórcy jednostki specjalnej GROM!
    W piątek, 22 września do pałacu w Czerniejewie zaczęli przyjeżdżać prelegenci i goście z całej Polski i Europy. Wszystko za sprawą I Międzynarodowej Konferencji „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja”, która odbyła się w pałacu w sobotę i niedzielę. Konferencja była naturalną kontynuacją trzech edycji Festiwalu HistorycznegoTajemnice Trzech Stuleci” Organizatorem Konferencji był Karol Soberski i jego Fundacja Historyczna „Przywracamy Pamięć”.
- Celem Konferencji było przywrócenie pamięci o dziejach ziemiaństwa, historii pałaców, dworów i innych zabytków tworzących dawne majątki ziemskie, które są współcześnie zapomniane i wymazane z kart historii. Poprzez Konferencję chcieliśmy przypomnieć miejsca, ludzi i wydarzenia związane z majątkami ziemskimi rozsianymi po całej Polsce, a także zwrócić uwagę na pałace, dwory i zabytki z tych majątków, które współcześnie są odnawiane, restaurowane i przywracane do życia. Poprzez Konferencję promowane było też regionalne dziedzictwo kulturowe – mówi Karol Soberski, pomysłodawca i główny organizator Konferencji, prezes Fundacja Historycznej „Przywracamy Pamięć.     W bogatym programie Festiwalu znalazło się 17 prelekcji, które wygłosili znani w Polsce muzealnicy, odkrywcy, dziennikarze, regionaliści, archeolodzy czy pisarze. W tym gronie znaleźli się: Karol Soberski, Joanna Gliwa, Magdalena Woch, Marzena Jaworska, dr Andrzej Prinke, Paulina Maciejewska, Piotr Maszkowski, Radosław Herman, Antoni Łęszczak, Mirosław Garniec i Małgorzata Jackiewicz-Garniec, Jacek Jurczakowski, Paweł Becker, Dariusz Garba, Dorota Markowska-Bochenek, Jan Nowicki, Krzysztof Krzyżanowski i Sebastian Mazurkiewicz.
    W sobotę odbył się także panel dyskusyjny pt. „Utracone decorum, czyli niemiecka grabież dóbr kultury z majątków ziemskich”, który poprowadził Krzysztof Krzyżanowski. Udział wzięli: Magdalena Woch, dr Andrzej Prinke, Antoni Łęszczak, Dariusz Garba, Piotr Maszkowski, Paweł Becker i Karol Soberski.     Natomiast nocną atrakcją Konferencji w sobotę była projekcja filmu pt. „Śladami Pana Samochodzika po Pojezierzu Myśliborskim” na podstawie powieści Zbigniewa NienackiegoKsięga strachu” i spotkanie z producentem filmu Robertem Lewandowskim.

Prelegenci, goście specjalni i organizatorzy I Międzynarodowej Konferencji „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja” przed pałacem w Czerniejewie - fot. Maciej Ranke https://pojezierze24.pl/
Prelegenci, goście specjalni i organizatorzy I Międzynarodowej Konferencji „Ziemiaństwo – polska tożsamość, dwór – polska tradycja” przed pałacem w Czerniejewie - fot. Maciej Ranke https://pojezierze24.pl/
 

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Niezwykłe kobiety w Zakopanem


 Magdalena Jastrzębska

 Wydawnictwo LTW - 2022




 

 

 

Pisarka losu kobiet polskich

     Subiektywny wybór „Niezwykłych kobiet w Zakopanem”, którego dokonała Magdalena Jastrzębska, z pewnością zadowoli czytelniczki pisarki losu kobiet polskich. Zakopiańskie pionierki przybywały pod Tatry na przełomie XIX i XX wieku wiedzione turystyczną ciekawością, chorobami najbliższych lub artystycznym instynktem. Wśród nich znalazły się żony wybitnych mężów (Maria Witkiewiczowa), działaczki społeczne (Helena z Lubomirskich Gawrońska), artystki (Natalia Janotha) i arystokratki (Maria Zamoyska), a nawet Pierwsza Dama Drugiej Rzeczypospolitej Helena Paderewska. Autorka przedstawiła swoje bohaterki skupiając się na ich zaletach i osiągnięciach, ale także na ich pochodzeniu. Były to, wszakże, panienki z dobrych domów, których dziadów i ojców, za udział w powstaniach narodowych, zsyłano na Sybir, a ich majątki konfiskowano.
    Jak zauważyła pisarka „Zakopane, które… było miejscem gromadzenia się elit, przyjęło na siebie rolę podtatrzańskiego salonu”. Znakomita biografka starała się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego te wysoko urodzone panie zdecydowały się podróżować kilka dni wozem konnym, aby przyjechać do maleńkiej górskiej wioski, zamieszkać w góralskich chałupach, bez żadnych udogodnień cywilizacyjnych, do których były przyzwyczajone.

Adasiówka, późniejsza KsiężówkaKuźniceZakład Kórnicki w Kuźnicach

 

Salony, szkoły, panowie

     Krótsze lub dłuższe pobyty pod Tatrami tytułowych kobiet wiązały się z wynajmowaniem, a następnie budowaniem domów i pensjonatów. Przybyłe ziemianki i arystokratki często prowadziły salony literacko-artystyczne, w których bywali przedstawiciele elit, artyści, politycy oraz znamienici górale (Sabała). Większość tych nietuzinkowych pań przyczyniała się do promocji góralszczyzny (Maria Konopnicka), niektóre miały udział w tworzeniu stylu zakopiańskiego (Maria z Sobotkiewiczów Dembowska), inne zadbały o edukację ludności góralskiej oraz przysłużyły się do pozyskania dla Polski dóbr zakopiańskich w 1889 roku.
    Wiele miejsca w książce poświęcono Szkole Domowej Pracy Kobiet w Kuźnicach założonej przez Jadwigę z Działyńskich Zamoyską, dostrzegając jej rolę w wychowaniu i kształceniu dziewcząt. Wspomniano także o Krajowej Szkole Koronkarskiej w Zakopanem utworzonej z inicjatywy Heleny Modrzejewskiej i Róży z Potockich Krasińskiej oraz o Szkole Snycerskiej, w której ta ostatnia zamawiała oryginalne meble w stylu ludowym.
    Obok niezwykłych kobiet w Zakopanem pojawili się wyjątkowi mężczyźni: Stanisław Witkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Bronisław Dembowski, Władysław Zamoyski, Witkacy, Edward Raczyński oraz król Tatr – Tytus Chałubiński. Nazwisko doktora Chałubińskiego widnieje w większości rozdziałów. Odkrywca i propagator Zakopanego bywał w większości domów, leczył różne choroby gości, a dla niektórych z nich był przyjacielem.

Zakopane pensjonat NosalZakopane willa Na AntałówceZakopane Dworzec

wtorek, 22 sierpnia 2023

Barokowe rezydencje w Wielkopolsce



 

Ewa Kręglewska-Foksowicz

 

Wydawnictwo Poznańskie – 1982



Na surowym korzeniu

    Historyk sztuki – Ewa Kręglewska-Foksowicz – od początku pracy w Pracowni Konserwacji Zabytków w Poznaniu, zajmowała się obiektami wielkopolskiego baroku. Owocem wieloletnich badań tej problematyki jest publikacja zatytułowana „Barokowe rezydencje w Wielkopolsce”. Interesujące, że tekst oddany do druku jeszcze w 1979 roku opublikowano podczas stanu wojennego (dokładnie – w 1982 roku). Niewielka objętościowo książka zawiera znaczną ilość rzeczowych informacji, podanych w wielce lapidarnej formie i jednocześnie niezwykle klarownej. W tomie o wznoszeniu barokowych siedzib kilkakrotnie pojawiło się pojęcie stawiani pałacu „na surowym korzeniu”, tj. w miejscu dotąd niezagospodarowanym, bez wcześniejszych budowli (np. Pałac w Trzebiniach). Natomiast nie pojawiły się polskie tłumaczenia łacińskich fraz i cytatów, a szkoda…
    Pierwsza część książki bardzo wnikliwie omawia „Kształtowanie się siedziby barokowej w Polsce w latach 1640 – 1780”. Autorka położyła główny akcent na projekty architektoniczne rezydencji, na sukcesywnie dokonywane zmiany w planach, na przebudowy obiektów oraz na postaci ich twórców. Pojawiły się więc nazwiska słynnych architektów baroku: Tylman z Gameren, P. Ferrari, P. A. Fontana, K. Bonadura, J. S. Bellotti, G. Catenazzi, I. Graff, J. A. Stier

TrzebiniaKargowaCiążeń