Maryna Okęcka-Bromkowa
KAW - 1994
Fragmenty artykułu w Prace Językoznawcze, Zeszyt X - Joanna
Chłosta-Zielonka
"O pisarstwie gawędowym Maryny Okęckiej-Bromkowej"
Pisarstwo Maryny Okęckiej-Bromkowej, związanej z
Olsztynem autorki kilku setek audycji radiowych, zbiorów reportaży,
przypowieści, powieści wspomnieniowych, zwraca uwagę coraz bardziej
dopracowanym stylem gawędowej narracji. Kolejne tworzone przez nią formy
spajała precyzyjnie ułożona, często rozpisana na kilku narratorów,
stylizacja na gawędę*. Okęcka-Bromkowa napisała trzy powieści, w którym
autobiografizm ma decydujący wpływ na układ świata powieściowego. „Sekretarzyk babuni” to doskonały przykład zauroczenia autorki tego rodzaju wypowiedziami -
gawędami. To opowieść tworzona jednocześnie przez trzech narratorów:
XIX-wiecznego prapradziadka Adolfa, dochodzącą kresu życia blisko
dziewięćdziesięcioletnią Babcię Duszkę i współcześnie żyjącą w Olsztynie
narratorkę. Otrzymujemy przez to barwny obraz
dworu kresowego
na Wołyniu na przełomie XIX i XX w., trudności stwarzane przez zaborców, potem
proces jego powolnego ubożenia w czasie rewolucji październikowej, aż po czasy
II wojny światowej i okres bratobójczych walk na Ukrainie i Wołyniu.
Znajdujemy u Okęckiej opis dworu: kolejne salony i sypialnie oraz ich
przeznaczenie i funkcje, rola łazienki, w której właściwie mieści się
spiżarnia, i spiżarni zamykanej na kłódkę, kuchni i innych gospodarczych
pomieszczeń. W tym wszystkim wielka praca służby odpowiedzialnej za
funkcjonowanie domu i jego otoczenia, guwernantek, przyzwoitek,
praktykantek... Poznajemy zajęcia „państwa” polegające na nadzorowaniu
prowadzenia dworu i jego przyległości, dbaniu o finanse, organizowaniu
corocznych przyjęć z okazji świąt religijnych i obyczajowych, mających scalić
wielonarodowościowe środowisko prostych ludzi.
U
Okęckiej - zwraca uwagę surowość
kresowego wychowania, prowadzonego w duchu patriotyzmu i obywatelskich powinności.
Niezaprzeczalną wartością „Sekretarzyka babuni” jest
bogactwo stylistyczne. Autorka umiejętnie
różnicuje wypowiedzi trzech narratorów swojej gawędy. Pierwszy to
szlachcic z początku XIX w, wychowanek Liceum Czackiego, którego zdaniem,
pozycję społeczną kształtują głownie wysokie zyski finansowe: tyle mnie jest,
ile mam dochodów i dóbr materialnych. Można jednak cenić u niego troskę o
dzieci i wnuków, którym nie skąpi funduszy na przywrócenie zdrowia i na naukę.
Dlatego też jego wnukowie, wspomniana Babcia Duszka, siostra Minia i brat
Stanisław, nie tylko odebrali potrzebne nauki, ale podróżowali po Europie,
uczestniczyli w wielkoświatowym życiu arystokracji, bywając na balach,
wentach, będąc przyjmowanymi przez książęce dwory. Doskonale znali języki
obce, brylowali więc znajomością francuskiego i angielskiego. Stan ich
świadomości implikowało wychowanie od najmłodszych lat, więc trudno się dziwić
ich wyniosłości wobec biednych, niżej urodzonych czy popełniających
wewnątrzrodzinne mezalianse.