Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Polska Oficyna Wydawnicza BGW 1992
Korzenie, które są polskie
Aleksandra Ziółkowska-Boehm od połowy lat 80’ XX w. prowadziła rozmowy z wybitnymi postaciami życia społecznego w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, których „Korzenie są polskie".
Pisarka, od kilku lat mieszkająca na kontynencie amerykańskim, zebrała
te wywiady w książkę wydaną w Polsce. Poprzez rozmowy i komentarze do
nich zaprezentowała swą ogromną wiedzę na tematy społeczne krajów Ameryki. Kanadyjska i amerykańska kultura, nauka, polityka, gospodarka nie mają tajemnic dla Polki urodzonej w Łodzi. Mój podziw wzbudził zakres i poziom merytoryczny pytań zadawanych przedstawicielom bardzo nieraz odległych dziedzin wiedzy, a raport osiągnięć neuroendokrynologicznych profesora Andrew Schally’ego rzucił mnie na kolana.
Tytułowe korzenie
Aleksandra Ziółkowska-Boehm zaczerpnęła z wypowiedzi doradcy prezydentów USA –
Zbigniewa Brzezińskiego, który pragnął, aby jego „
dzieci były dumne z polskiego pochodzenia i świadome polskiej tradycji i historii”, a gdy dorosną będą szukać własnych korzeni. „
Korzeni, które… są polskie”.
Naturalnie, literatka pamięta o swych korzeniach, podkreślając wyrastanie wybitnych Polaków, po wojnie osiadłych w Ameryce, z polskiej kultury, tradycji, obyczajów, wartości. Pisała i pisze „
o ludziach, których dotknęła historia w okrutny sposób”, a jednak mimo
traumatycznych wspomnień wydarzeń doświadczanych w ojczyźnie nie wypierają się polskiego pochodzenia i związków z polskością, wręcz przeciwnie – wykazują swój związek z
polskością, między innymi poprzez pielęgnowanie polskiej mowy, polskiej tradycji i zwyczajów.
|
A. Ziółkowska-Boehm i Zbigniew Brzeziński |
|
A. Ziółkowska-Boehm i Benedykt Heydenkorn |
Emigracja, Polonia, patriotyzm
Czytałam książkę
Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm, wydaną
ćwierć wieku temu, bogatsza o znajomość wydarzeń mających miejsce już po jej edycji. Znałam dalsze losy bohaterów zbioru, ich późniejsze osiągnięcia, a także ujawnione dopiero
po roku przełomu 1989, mniej lub bardziej skrywane czy przekłamywane fakty. Kwestie, jakie dzięki niezwykle
przenikliwej umysłowości humanistki bardzo trafnie przedstawiła i oceniła, ja mogłam na bieżąco skonfrontować z rzeczywistością. Szczególnie interesujące wydawały mi się opinie, jakie rozmówcy prozaiczki wyrażali na temat innych przedstawicieli Polonii. Wzajemne oskarżenia, podejrzenia o „współpracę”
zweryfikował bezstronny czas. Z dużą dozą wrodzonego taktu literatka przedstawiła stanowiska swych bohaterów na temat ówczesnej
kondycji Polonii, choć nie zawsze zgadzała się z nimi. „
Emigracja zazwyczaj kończy się po ustabilizowaniu”. Z powodzeniem zmierzyła się z legendą noblisty
Czesława Miłosza, który „
Nigdy nie chciał być uwikłany w historii”, i jednocześnie z pogardą wyrażał się o "
niesłychanym prymitywizmie Polonii amerykańskiej”.
Pisarka korzystając ze słów swych interlokutorów zapoznała czytelników z pojęciami
emigracja i
Polonia oraz z charakterystyką środowisk polonijnych. Zwięzłą definicję Polonii przytoczyła za publicystą i działaczem polonijnym
Benedyktem Heydenkorn: „
termin Polonia obejmuje tych, którzy w jakiejkolwiek formie zachowują związek z Polską, jej kulturą, tradycją”. Podzieliła się poglądami rozmówców w kwestii Polonii i ogólniej – emigracji oraz dała czytelnikom wykładnię
problematyki emigracyjnej ze wszystkimi jej aspektami – organizacjami polonijnymi, rolą Polonii dla Polaków w kraju i za granicą, a także jej znaczeniem dla społeczeństw krajów goszczących rodaków. Wybierając określonych rozmówców dowiodła
znaczącego wkładu Polaków w dorobek krajów, w których przyszło im działać, czy to w sferze nauki, kultury, polityki, gospodarki. Istotnemu udziałowi i zaangażowaniu Polaków w rozwój nowych ojczyzn sprzyjało, szczególnie w przypadku ostatnich fal emigracji (powojenna czy „solidarnościowa”), wyjątkowo
wysokie wykształcenie polskich emigrantów w porównaniu z innymi grupami etnicznymi. Na ten fakt, w rozmowie z pisarka, zwrócił uwagę inżynier
Zdzisław Przygoda.