Od Korpusu Ochrony Pogranicza do szarej "Pobiedy"
Ciechocinek był wtedy malutki


PWN 2014
Wielkopolska posiada niewyczerpane zasoby interesujących mnie obiektów w
postaci dworów, pałaców, zamków. W promieniu trzydziestu kilometrów w
okolicach Kórnika zwiedziłam lub tylko obejrzałam dwadzieścia atrakcyjnych
budowli, co mogło stanowić może połowę z istniejących. Wśród nich były
imponujące muzea, okazałe rezydencje, budynki użyteczności publicznej, obiekty
związane z wielkimi Polakami, zabudowania niedostępne z powodu parkanów.
Zamek w Kórniku – zamek w stylu angielskiego neogotyku (Tytus Działyński). Ostatni właściciel zamku Władysław Zamoyski przekazał narodowi polskiemu cały majątek, w tym Bibliotekę Kórnicką, kolekcje sztuki i Arboretum Kórnickie. W zamkowym muzeum prezentowane są XIX-wieczne wnętrza mieszkalne, przechowywane są rękopisy i stare druki oraz zbiory pamiątek narodowych i rodzinnych (Działyńskich i Zamoyskich). Największe wrażenie wywarła na mnie trzyczęściowa Sala Mauretańska. Zamek znajduje się na liście Pomników Historii. W zabudowaniach dworskich na Prowencie urodziła się Wisława Szymborska, córka zarządcy dóbr hrabiego Zamoyskiego.
LTW 2014
Dziennik i wspomnienia pań Potockich
(matki i córki) wydano razem pod wspólnym tytułem „Peczara”. Choć
bardzo różne pod względem formalnym i stylistycznym, niosą podobne
przesłanie – za sprawą barbarzyńskich najeźdźców i okupantów wszelkiej
maści dokonała się
zagłada polskich dworów i pałaców oraz ich właścicieli – ziemiaństwa i
arystokracji. Janina Zofia konstatowała w Ołyce u Radziwiłłów
„następuje przełom ostateczny między świetną przeszłością, na której stypie
myśmy się zebrali, a przyszłością groźną i szarą zarazem”. W swym dzienniku z lat 1914-1919 opowiedziała, jak żyły u schyłku
cywilizacji „Najpiękniejsze rody naszego kraju, najbardziej zasłużone, a noszące na
sobie skutki win i pomyłek praojców”. Kres temu światu położyła Wielka Wojna, w której wszyscy walczyli
ze wszystkimi, zmieniały się fronty, ewoluowały sojusze, wymieniali się
zwycięzcy. Autorka szeroko rozpisywała się o przerażającym obliczu wojny
kreśląc sugestywne obrazy „Na szosie korowód niezliczony uciekinierów… Krzyki, przekleństwa, płacz
dzieci i kobiet, ryk zwierząt”. W lakonicznych zdaniach ujmowała ogrom spustoszeń, jakie stały się wojenną
rzeczywistością „Kraj stał się pustynią, a na tej pustyni szaleje wszystko co najgorsze w
rozbestwionym człowieku. Pijaństwo, grabież i mordy”.
Główne miejsce we wspomnieniach
arystokratki zajęła tytułowa Peczara – rezydencja Potockich z
folwarkiem i wsią, położona nad brzegiem Bohu na Podolu. Trzy
pogromy Peczary rozpoczęły się grabieżami zimą roku 1917/18. Później było
znacznie gorzej. Spalono i zniszczono wszystko – i pałac, i folwark. Jakże
tragicznie brzmią opisy peczarskiej apokalipsy, jaki wyszły spod pióra
Janiny Zofii
„Życie ucieka. Świat ucieka, bo wszystko, co na nim kochałam i kocham,
ginie, znika”. Autorka tych słów w nieludzkich czasach terroru i bezprawia zauważyła, iż
„Człowiek jest pstrokacizną… pstrokaciznę uczuć, wrażeń, myśli pokrywa
skorupa polerowana dobrego wychowania, taktu, miłości własnej”.
Córka Janiny Zofii – Zofia Barbara – podzieliła się z czytelnikami wspomnieniami spisywanymi w wieku dojrzałym, z dużej perspektywy czasowej w stosunku do przywoływanych wydarzeń. Część książki autorstwa córki jest nieco mniej osobista, natomiast zawiera bardzo dużo refleksji i rozważań na tematy ogólniejsze, choć widziane przez pryzmat własnej rodziny, rodowej rezydencji oraz osobistych doświadczeń. Z mojego punktu widzenia szczególnie cenne rozdziały przybliżają współczesnym czytelnikom specyfikę wielkich kresowych majątków z pałacami, folwarkami, wsiami, w których żyły i pracowały pokolenia Polaków. Pamiętnikarka zaprezentowała systematyczny przegląd tematyki życia w polskich dworach: od wychowania dzieci, przez codzienne zajęcia i prace, organizację dworu i jego pracowników, formy świętowania wśród ziemian i chłopów przy patriarchalnym stosunku dworu do wsi. Moją uwagę przyciągnął fragment, w którym autorka scharakteryzowała istotę Kresów Rzeczypospolitej „wspomnienia o dawnych «polskich czasach», mogiły i kurhany rozsiane po polach całego kraju, miejscowości związane z historią Polski i ich nazwy, stare klasztory i kościoły, szlacheckie dwory i pańskie rezydencje… wszystko tu wspominało o minionej chwale”. Dostrzegając subtelne różnice występujące między oddalonymi od siebie kresowymi siedzibami zauważyła wspólną cechę tych siedlisk, którą z pewnością była: „gorąca miłość i przywiązanie do tego kraju, głębokie poczucie, że ten kraj to Polska”.